02. Miła podróż

661 74 33
                                    

BACKSTABBER
rozdział 2
~

Wszyscy obecni w domu z numerem dwanaście na Grimmauld Place chodzili zestresowani oraz wiecznie czujni. I mimo, że nikt nie rzucał na siebie oskarżeń głośno to każdy z tyłu głowy miał czerwoną lampkę aby uważać na to co się mówi i robi w danym towarzystwie.

Harry'emu nie było łatwo. Ciężko znosił te wszystkie podejrzliwe spojrzenia innych rzucane między sobą. Jego nikt nie podejrzewał. Był nadzieją, która pokona Lorda Voldemorta. Z jednej strony czuł ulgę, a z drugiej smażył się w ogniu poczucia winy.

Ron również mu niczego nie ułatwiał. Rudowłosy, odkąd wrócili z Pokątnej, nie mówi o niczym innym jak o Malfoy'u. Harry powoli zaczął myśleć, że jego przyjaciel nabawił się jakiejś niezdrowej obsesji. Ron był zaabsorbowany myślą udowodnienia im, że Draco Malfoy to Śmierciożerca.

Jego zachowanie działało na nerwy Hermionie i Ginny, które starały się za wszelką cenę przekonać go żeby nie wyciągał pochopnych wniosków. Harry również próbował przemówić przyjacielowi do rozumu. Starał się podrzucać mu pomysły, że Malfoy może po prostu chciał kupić sobie nową szafkę do pokoju. Tandetne wyjaśnienie, ale taki zwykle na Weasley'a działały. Otóż nie tym razem. Do Rona nic, a nic nie docierało. Wręcz przeciwnie. Rudowłosy był coraz bardziej zdeterminowany do udowodnienia im swoich racji.

Harry za to był po prostu przerażony. Musiał odwieść przyjaciela od pomysłu śledzenia Draco w szkole. Wiedział, że jeżeli Ron zacznie aż nazbyt analizować każdy krok Malfoy'a i węszyć wokół niego to w końcu dojdzie do prawdy, a w konsekwencji również i do samego Harry'ego z Mrocznym Znakiem na przedramieniu. A do tego Harry dopuścić po prostu nie mógł. Bynajmniej jeszcze nie teraz.

- Ron, na miłość boską przestań! - Hermiona mie wytrzymała, kiedy rudowłosy pora kolejny zaczął gadać o tajemniczej szafce i Malfoy'u. - Zakochałeś się w nim, czy co?!

Ginny parsknęła śmiechem, Ron spojrzał na Granger z obrzydzeniem, za to Harry po prostu się skrzywił. Dla nich mogło to wyglądać jak grymas obrzydzenie, jednak nic bardziej mylnego. Gryfon poczuł się zwyczajnie zazdrosny. Nie żeby uważał, że Ron ma jakiekolwiek szanse odbić mu chłopaka. Jakkolwiek wrednie by to w jego głowie nie brzmiało.

Harry nie lubił, kiedy wokół Draco kręciły się te wszystkie zadurzone w nim Ślizgonki myślące, że mają jakiekolwiek szanse. Draco zapewniał go wiele razy, że nikt poza nim go nie interesuje. Harry rozumiał i wierzył, ale mimo to ukłucia zazdrości go nie opuszczały. Nie robił Malfoy'owi scen, nigdy. Był pewny swego i tego, że Ślizgon go kocha i nie zdradzi. Był pewny jego miłości, ale nie był pewny siebie i swojej atrakcyjności. A Draco zawsze starał się mu pokazać, że jest najpiękniejszy na świecie i nigdy nie zamieniłby go na kogoś innego.

- O czym myślisz, Harry? - spytała Ginny, kiedy Ron i Hermiona wdali się w jakąś bezsensowną kłótnie.

- O niczym ciekawym - uśmiechnął się do przyjaciółki. - O Hogwarcie i nowym roku. Mówiłem wam już, że będziemy mieli nowego nauczyciela Eliksirów?

Ron i Hermiona przestali się kłócić i spojrzeli na niego zaciekawieni tak samo jak Ginny. Harry pogratulował sobie w myślach tak genialnej zmiany tematu. Cóż póki co temat Draco miał z głowy. Może uda mu się zająć myśli Rona czymś ciekawszym, jak Quidditch, żeby wybić mu pomysł śledzenia Ślizgona z tego rudego łba.

- Nie będzie Snape'a? - zainteresował się Weasley. - Żyjemy moi drodzy!

- Skąd wiesz? - spytała Hermiona przysiadając się obok niego na łóżku. - Opowiadaj!

BACKSTABBER; drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz