48

27 3 0
                                    

5 marca 2007r. 13:00


    - Wszyscy mają już swoje grupy?

    - Taaak! - odpowiadamy chórkiem.

    - Amelia, gdzie twoja grupa? - pyta Pani dziewczynki stojącej wśród ławeczek. - Tutaj kochanie, każdy teraz będzie robić prace w grupach. - Prowadzi ją do jednej z grup, gdzie siada na krzesełku. - Dobrze klaso, każdy z was dostał brystol na którym będzie trzeba narysować.. - Patrzy na nas śmiesznie, z szerokim uśmiechem i wielkimi oczami. - Jak myślicie co będziecie mieli narysować? - pyta ciekawsko.

    - Smoka!

    - Dinoozaauraa?

    Mówią podekscytowanie Robbie i Andrew.

    - Niee. - Kręci głową nauczycielka.

    Daje nam zgadywać dalej.

    „Może księżniczkę" - myślę.

    - Kochani, waszym zadaniem jest narysować człowieka, któremu nadacie same dobre cechy. Ten człowiek to może być chłopiec, dziewczynka, ważne by obok były wypisane takie cechy, które przedstawią osobę o dobrych manierach i charakterze, jak na przykład.. co to może być? - pyta wszystkich.

    - Uprzejmość. - mówi po chwili dziewczynka w mojej grupie.

    - Uprzejmość. Bardzo ładnie, co jeszcze? - Pokazuje na palcach i czeka na kolejne przykłady.

    - Pomocny.

    - Pomocny, pomocność, dokładnie. A więc zostawiam to teraz wam i bardzo w was wierzę, zrobicie to super, bo jesteście mądrymi dzieciaczkami, które zaprezentują później wspaniale wykonane zadanie. - mówi pełna radości. - Jak ktoś będzie miał pytania, proszę rączka do góry. - mówi, a pozostali z mojej grupy zabierają się do rysowania, biorąc kolorowe pisaki. Ja również znajduję dla siebie kolor i pokazuję gotowość do narysowania osoby, jaką właśnie inni zaczęli. 

    - To będzie dziewczynka. 

    - Nie dziewczynka! - odzywa się chłopiec. 

    - Dziewczynka! I ja chcę narysować oczy.

    - A ja będę chciała pokolorować. 

    Ja bym chciała jej narysować spódniczkę. 

    - Ej, a może mieć długie włosy? 

    - Clara, ty narysuj nos, ja mogę usta. - mówi Riki. 

    Każdy z nas zaczyna rysować w ciszy i w skupieniu. 

    Nie chciałam nosa. Bo nie umiem nosa. Ale się staram, robię to bardzo starannie i chyba jednak jest okej. 

    Albo jednak nie. 

    - Nie taki! - odzywa się Riki. - Za duży! - Po chwili dociera do mnie, że chodzi o mój rysunek nosa. - Spróbuj mniejszy. 

    Po jej słowach staram się go od razu zmniejszyć. 

    - Co ty nie umiesz?! Źle to robisz, powinnaś inaczej. - Chce mi zabrać pisak.

    - Umiem. - mówię ze ściszonym głosem, denerwując się, następnie oddalam go od niej. 

    Znów wracam do poprawiania nosa, mimo, że teraz ciężej to poprawić niż gdybym miała zacząć od nowa.

    - Nie tak! - wciąż się czepia. Niech przestanie. - Oj daj już to! - wyrywa mi różowego mazaka i sama zaczyna nim po swojemu poprawiać. 


(Im)possible [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz