8

57 3 0
                                    

15 września 2018r. 14:00

    Staję przed lustrem ustawiając się w czwartej pozycji. Wykonuję kilka piruetów, chcąc je udoskonalać i robić więcej. Postanawiam również ćwiczyć z zajęć jak najwięcej, by co tydzień mogło być tylko lepiej. Wiem, że w praktyce będzie bywać różnie, ale chcę się starać, pomimo gorszych dni. Chcę się starać jeszcze bardziej odkąd zaczęłam chodzić na tańce. Mam nadzieję, że będę dawała radę. Właśnie.. mam nadzieję.

    Po pokoju rozlega się dzwonek telefonu. Podchodzę do łóżka i widząc kto to, od razu odbieram.

    - Halo. - mówię do słuchawki.

    - Witam droga Claro. Ma może pani ochotę na sałatkę owocową?

    Nie wierzę jak miło jest mi usłyszeć jego głos.

    - Cześć trenerze. Na tą z truskawkami, kiwi i bananem? Zawsze mam ochotę. - mówię i w sumie na każdą jego będę mieć ochotę. 

    - Trenerze? No błagam cię, wystarczy Harry. - nalega. - Albo Hazza, jak wolisz.

    - No jakby nie patrząc, jednak jesteś moim trenerem. - podśmiewam się, chodząc po pokoju. - Do tego powiem ci, że świetnym. - Moja kolej na prawienie komplementów. 

    - A dziękuję. - miło odpowiada. - Chciałbym cię dziś znów gdzieś zabrać, tym razem na sałatkę inną niż moja. - informuje i słyszę w słuchawce jakby jechał gdzieś autem.

    - Tyle, że twoja jest najlepsza. - pewnie oznajmiam i kładę się na łóżko.

    - A to to nie da się zaprzeczyć, ale tym razem warto będzie pójść do nowego miejsca. Chcę ci również pokazać dalszą część Londynu. - Kuszące, nie powiem. 

    - Brzmi ciekawie. To za ile?

    - Za dziesięć minut? Bo w sumie to już jadę.

    - To żart? - podnoszę się. - Trenowałam, muszę się wykąpać.

    Ten to potrafi zaskakiwać.

    - Ile razy w tygodniu ty trenujesz dziewczyno? - pyta lekko zdziwiony.

    - Ile trzeba. Z pięć razy na pewno. - mówię z prawdą. 

    - Prawie jak profesjonaliści. - oznajmia ze zdumieniem. - Dobra, w takim razie będę jechał baardzo wolno. I jak coś to nie martw się, poczekam na ciebie.

    - Nie masz wyjścia. - śmiało oświadczam. 

    - Do zobaczenia mała.

    Mała. To jedno słowo sprawia, że, nie potrafię już nic więcej powiedzieć, więc tylko uśmiecham się do słuchawki, rozłączam i zaczynam sprawnie szykować.

*

    Sałatka owocowa zamieniła się jednak w gofry z bitą śmietaną i owocami. Też odpowiada, też smakują świetnie, a to też dlatego, że z nim. Spacerujemy właśnie blisko słynnego Tower Bridge kończąc nasze słodkości.

    - Jak się dziś czujesz? - pyta ciepło.

    - Dobrze. - mówię. - Dziś dobrze.

    - W pracy wszystko okej? Jak ci się w niej podoba? - dopytuje.

    - Podoba. - odpowiadam krótko. - Jeśli chodzi o ludzi tam to uważam, trafiłam świetnie... jedynie od jakiegoś czasu jakoś ciężko mi się czasem skupić na pracy.. ale no nie ważne, myślę, że stopniowo będzie lepiej.

(Im)possible [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz