Dzisiaj rano obudziłam się z bólem głowy.
Chyba czytanie po nocach mi nie służy.Kocham czytać ale jestem strasznie nie wyspana.
Zerknęłam na telefon.Była godzina 10:18 z racji ze bym weekend pani Olivia była w pracy już ponad godzinę.Pani Olivia była naszą gosposią ale dla mnie była jak babcia.Jest ona starszą kobietą około sześćdziesiątki, w naszej rodzinie pracuje już dwanaście lat.Zawsze lubię z nią rozmawiać ale gdy ktoś jest w pobliżu musi mówić do mnie „Panienko Santos".
Nigdy tego nie lubiłam w już na pewno nie z jej ust.Była dla mnie prawie jak rodzina.
-Dzień dobry Pani Olivio.-Przywitałam się i uśmiechnęłam odrazu gdy ujrzałam drobną sylwetkę kobiety.-Dzień dobry Susan.-Kobieta również się uśmiechnęła i podała mi talerz z tostami francuskimi.-Twoje ulubione.
-Dziękuje bardzo.-Odebrałam od niej talerz.
-Smacznego.
Kobieta wróciła do swoich obowiązków a ja zajadała się śniadaniem.Pani Olivia pracowała tu na tyle długo że wiedziała już co lubię najbardziej i chętnie z tego korzystała.
-Dzień dobry Pani Olivio.-Usłyszałam głos swojego najstarszego brata który właśnie pojawił się w kuchni.-Cześć Susan.
-Cześć Adrian.
-Dzień dobry panie Santos życzyłby pan sobie tosty a może jajka na bekonie?
-Po proszę tosty.-Uśmiechnął się i zajął miejsce na przeciwko mnie.-Jak się spało?
-Słabo nie wyspałam się.-Odpowiedziałam podnosząc wzrok z nad mojej potrawy.
-Muszę cię zmartwić bo czeka nas dzisiaj bardzo aktywny dzień.
Adrian jest najstarszy z mojego całego rodzeństwa, ma 25 lat.Jest ode mnie dużo wyższy ponieważ jego wzrost wynosi 195 centymetrów i moje marne 165 nie może się z tym równać.Ma zadbane brązowe włosy i ciemne oczy.Prowadzi raczej zdrowy tryb życia codziennie ćwiczy na naszej siłowni i pływa w basenie.Pilnuje też zdrowego odżywiania się bardzo rzadko jada fast foody i słodycze.Dzięki temu cieszy się umięśnioną sylwetką i piękną gładką skórą.
-Jedziemy gdzieś?-Zapytałam zdziwiona bo zazwyczaj niedziele były naszymi leniwymi dniami.
-Tak jedziemy najpierw wybrać ci sukienkę na sobotę a potem do restauracji.-A No tak przecież w sobotę są urodziny wujka Henrego.
Wujek Henry jest bardzo pozytywną osobą.
Nie widuje się z nim bardzo często ponieważ mieszka w Brazylii a my w Los Angeles ale jest to zdecydowanie jedna z moich ulubionych osób w rodzinie.Zawsze żartuje i ciagle jest uśmiechnięty.Mimo swojego wieku 45 lat trzyma się nie wiele gorzej od moich braci.
Bardzo lubię tez jego żonę,często zabiera mnie na „babskie wieczory" jest od niego dużo młodsza ponieważ ma 24 lata.-Witajcie rodzinko!-Dostrzegłam Zane'a zjeżdżającego po poręczy schodów.
-Hej Zane!-Odpowiedzieliśmy z Adrianem jednocześnie.
Zane był jednym z najmłodszych braci.Ma 17 lat i chodzi ze mną do szkoły.Tak samo jak jego brat bliźniak.Zane tez jest bardzo wysportowany jest kapitanem szkolnej drużyny koszykarskiej i regularnie trenuje tez boks.
Ma ciemne brązowe włosy i piwne oczy.
Ma 190 centymetrów wzrostu czyli jest niższy od Adriana ale nadal dużo wyższy ode mnie.-Witajcie wszyscy!-Usłyszeliśmy kolejny krzyk tym razem Mateo.-Wasi ulubieni bliźniacy przyszli na śniadanie.
Mateo jest bliźniakiem Zane'a.Jest wysportowany jak jego brat.Mateo jest kapitanem drużyny piłkarskiej oraz trenuje boks i judo.Ostatnio zaczęłam się z nim lepiej dogadywać bo wcześniej z nim miałam zdecydowanie najgorszy kontakt.Włosy miał takie same jeśli chodzi o kolor ale ich loki były trochę inaczej ułożone.Mateo miał tez tatuaż na środkowym palcu.Przedstawiał on węża.
CZYTASZ
Will be fine
RandomDEDYKACJA Dla tych którzy wspierali każdego a oni musieli radzić sobie sami i dla tych którzy nie mieli kogo wspierać. Szesnastoletnia Susan od małego wychowuje się w bogatej rodzinie.Pieniędzy nie brakowało jej praktycznie nigdy.Jej matka umarła gd...