arlo x sehun

moj... pokoj?

obudzilxm sie z tragicznym bolem glowym, takim, ze nie moglxm nawet otworzyc oczu bo ten widok rozowego go tylko pogarszal. ROZOWEGO?!?!?!? wiem, ze malo patrze na to co mnie otacza ale nie widzialxm nawet najmniejszej kropki rozowego w tym autokarze. caly byl w czerni, bieli z malym poblyskiem niebieskiego od tych ledi co one tez nawet przytlaczaly mnie o wymioty ich blyskiem.

jakbyscie nie wiedzieli to mam ponad 60 uczulen z czego jedno to swiatlo wiec nie moge byc w poblisku zadnych ledow i  innych podobnych wymyslow jedynie zarkowach produkowanych specjalnie dla nas rodziny Bloodow w kambodzy.

sprobowalxm ponownie otworzyc oczy co sie ukonczylo sukcesem, niestety koszmarnym sukcesem. czulxm sie, jak w pokoju jednej lafiryndy z klasy na moim prywatnym uniwersytecie przez co zaczalxm sie klocic. automatycznie podbiegl do mnie xiumin ktory podal mi wode wyzszej jakosci niz ta ktora zaserwowal mnie baekhyun w autokarze. podziekowalxm mu i odstawilxm szklanke z diamentu na stolik ktory byl udekorowany, no coz, dosc blyszczacym futrem...

gdzie jestem? spytalxm sie go. mieliscie mnie odwiezc do domu. dodalxm. wiedzialxm ze nie jestem u siebie. widzac ten roz wszedzie wiedzialxm ze napewno jestem jak najdalej od domu jak sie tylko dalo. firanki rozowe, dywan byl w hello kutty co nawet bylo urocze ale jak widzialxm ta plasme na scianie udekorowana w rozowa koronke to myslalxm ze to juz jest przegiecie.

u siebie, w pokoju. powiedzial z usmiechem co mnie lekko poddenerwowalo. oczywiscie, jestem jego najwieksza fanka, stanuje ich nawet zanim zadebiutowali bo wyslalxm znajoma zeby wystalkowala mi jaka nowa grupa ma zadebiutowac ale to naprawde byl juz cios.

nie, nie jestesmy, to naprawde nie jest moj pokoj, to musi byc pokoj jakiegos dziecka ! krzyknalxm wstawajac z lozka. musze przyznac materac byl najlepszej jakosci.

nie podoba ci sie? myslalem ze ci sie spodoba... przeciez kazdy uwielbia rozowy. powiedzial dosc zasmucony poprawiajac mi posciel. musze powiedziec ze jest lepiej od tej amerykanskiej laski u mnie w domu a mu nawet za to nie placa.

mowilem ze sie nie spodobal. powiedzial kai. byl bez koszulki co sprawilo ze odrazu sie zaczerwienilxm. jaki on jest boski... arlo, ubierz sie, kyungsoo gotuje nam kolacje. dosc dlugo spalxs, w sumie nie dziwie sie po tym patrzac na to jak sie bawilxs na imprezie. powiedzial to smiejac sie, nawet xiumin sie zasmial probujac ukryc to mimo ze dosc slabo mu to wyszlo. obydwoje wyszli.

postanowilxm sie ubrac w to myslac nad tym co naprawde sie dzialo. nic w ogole nie pamietam z ostatniego wieczoru oprocz tego ze wygralxm z kazdym w rasputin i dostalxm ace. no wiec, ubralxm sie w to:

i zrobilxm sobie taki makijaz i fryzure:

wyszlxm z pokoju przez... rozowe drzwi ktore mialy naprawde szliczna zlota klamke z moimi inicjalami. naprawde sie postarali, ale na marne.

cale pierwsze pietro bylo zaokraglone z barierkami przez ktore jak spojrzalxm widzialxm jadalnie gdzie byl ogromny czarny stol a przy nim siedzieli juz chlopaki zaczynajac swoja kolacje. szybko odepchnalxm sie od barierki aby nikt z nich mnie nie zobaczyl. napewno wyszlxm na idotke. pod sciana bylo 10 drzwi z czego jedne byly do mojego pokoju. zeszlxm zaokraglonymi schodami na dol. caly wystroj byl podobny do tego jaki byl w autokarze. dol wygladal tak:

chociaz to tylko mala czesc niego. czulxm sie tak, jakbym zostalx porwanx przez bossow mafgi. tak, jakbym bylx w fanfficu bad boy jungkook. cudownie tu jest...

staralxm sie schodzic powoli zebym sie nie potlnelx na schodach. ale wyszlo mi to na marne. nie wiem po co wtedy zalozylxm ta noge za moja druga noge, moze zeby wygladac jak jakxs modelxx ale wtedy potknalxm sie jak jakis idiota...