♡1♡

1.3K 25 5
                                    

♡Jego dotyk♡
___________________________________________

*Pov izuko*
Właśnie kierowałem się w stronę szkoły, na dworze wiał letki wiatr przez co było trochę chłodno. Po krótkiej chwili przed sobą zobaczyłem wysokiego blond chłopaka o szkarłatnych oczach natychmiastowo przeszły mnie ciarki, był to nikt inny jak Katsuki Bakugo, niedawno się przyjaźniliśmy ale po czasie się odemnie odwrucił i zaczoł mnie gnębić. Może to przez to że nie dostałem quarku.
B-Oi Dekku! Zaczekaj no!*usłyszałem głos blond włosego chłopaka, już wiedziałem że bendą kłopoty*
D-t-tak kacchan? *Zapytałem a mój głos zaczoł drrzeć*
Podszedł do mnie i położy rękę na moim ramieniu po czym strasznie mocna je ścisnął.
B-Co powiesz na małą rundkę przed lekcjami?*na jego twarzy pojawił się uśmieszek, a tuż zaraz pojawili się jego dwaj koledzy*
D-proszę nie..*zaczołem powoli się cofać ale na moje nieszczęście za mną stał płot*
B- no i po co się cofasz i tak nie uciekniesz*podszedł do mnie i podniósł mnie za mundurek do gury*
D-p-puszczaj! *Krzyknąłem i prubowałem się wyrwać*
B- uspokuj się nerdzie *przyłożył mi rękę do podbródka i podniósł głowę tak aby mój wzrok był wpatrzony w jego, przez dłuższą chfile tak na siebie patrzyliśmy*
B-i czego się lampisz! *Szybkim ruchem rzucił mną w stojące obok nas drzewo*
*Pov Bakugo*
Deku uderzył z chukiem o drzewo, po chwili leżał na ziemi i prubował wstać. Ugh co za łajza tak mnie wkurwia.
B-Denerwujesz mnie wiesz? *Kiwnołem chłopaką, a oni wiedzieli już co mają robić. Podeszli do Dekku i go podnieśli, trzymali go tak by nie uciek*
B-jesteś beznadziejny*podszedłem do niego i aktywowałem swój quark*
B-jesteś bez użytecznym śmieciem.
Po tych Słowach uderzyłem Dekku raz drugi, i trzeci
B- najlepiej jak byś się zabił* powiedziałem to z szyderczym uśmiechem na twarzy*
D-O-odczep się kacchan..!*wykrzyczał z łzami w oczach i po chwili poczułem uderzenie w twarz, widocznie chłopaką wyszarpał, popatrzyłem na niego wkurzony a ten odrazu tego pożałował*
*Pov Izuko*
Gdy kacchan bił mnie i mówił do mnie te wszystkie rzeczy coś we mnie wstąpiło i kazało się bronić lecz po chwili tego pożałowałem.
D-k-kacchan ja przepraszam!*zaczołem powoli się odsuwać*
B-Oi dekku, pożałujesz tego !*wykrzyczał to i zaczoł iść szybko w moją stronę*
Odwruciłem się i zaczołem uciekać, wbiegłem szybkim tępem tak szybkim jak tylko umiałem do szkoły, mimo to dalej słyszałem za sobą jego głos. Wbiegłem do klasy i schowałem się pod biurkiem. Zatkałem se usta rękami żeby nie było słychać jak oddycham, po chwili drzwi klasy się otworzyły z wielkim chukiem.
B-wiem że tu jesteś dekku!
Odpowiadała mu tylko cisza.
B-Wiesz że i tak mamy teraz lekcje razem! Dobrze porozmawiamy se po lekcjach!
Nagle zadzwonił dzwonek, usiadłem do ławki a lekcja się zaczęła. Cały dzień przesiedziałem w klasie, kacchan nie opuszczał odemnie wzrokiem.
*time skip*
Właśnie koniczyła się ostatnia lekcja, wiedziałem że teraz kacchan bendze chciał mi coś zrobić za to co rano się stało, zaczołem się pakować i wyszedłem jak najszybciej z kalasy, wychodząc z budynku odetchnąłem z ulgą ponieważ kacchan nigdzie nie było.
D-może zapomniał*odparł z ulgą i zaczoł iść w stronę szkolnej bramy*
B-Oi dekku pamiętasz że mamy do pogadanka*złapał mnie za ramię i zaczoł ciągnąć za szkołę*
D-k-kacchan proszę cię.. już to się nigdy więcej nie powtórzy..*poczułem jak przyciska mnie do ściany*
B-owszem to się już nie powtórzy, a teraz tego pożałujesz*przyłożył rękę do mojego policzka i zaczoł szczelać delikatnie, co trochę poparzyło mi twarz, prubowałem się wyrwać ale to na nic.
*Pov Bakugo*
Gdy dzwonek zadwonił chciałem pogadać z tym brokółem, i dać mu nauczkę za ranek.
-oi dek..*odwruciłem się w stronę jego ławki ale go tam już nie było*
Czyżby chciał uciec? wkurzyłem się jeszcze bardziej i wyszedłem go szukać.
Po chwili zobaczyłem go nadwoże zmierzającego do wyjść z terenu szkoły, przyspieszyłem.
B-Oi dekku pamiętasz że mamy do pogadanka*złapałem go za ramię i zaczołem ciągnąć za szkołę*
D-k-kacchan proszę cię.. już to się nigdy więcej nie powtórzy..
B-owszem to się już nie powtórzy, a teraz tego pożałujesz*przyłożyłem rękę do jego policzka i zaczołem szczelać delikatnie, co trochę poparzyło mu twarz, prubował się wyrwać ale to na nic.
B- nie szarp się deklu!*przyciągnąłem go bliżej siebie nasze nosy prawej się stykały, przez chfile się na siebie patrzyliśmy, po czym zobaczyłem jak dekku się rumieni*
B- czyżby lubisz chłopaków?*na mojej twarzy pojawił się szyderczy uśmiech*
Mam zamiar to wykorzystać, na zniszczenie go do konica.
D-c-co!? Nie..*zaczął się jąkać i prubował wyszarpać*
B- uspokuj się!*warknołem po czym ścisnołem jego nadgarstek a ten letko pisnoł*
D-k-kacchan to boli..*po jego twarzy zaczęły spływać łzy*
*Pov Izuko*
Kacchan strasznie mocno mnie ściskał co dawało mocny bul.
D-k-kacchan to boli..*odparłem do niego po czym on ścisnął jeszcze mocniej, przez co ja asz pisnołem.
Po chwili poczułem jak kacchan wkłada mi rękę pod mój mundurek, przeszedł mnie dreszcz po całym ciele. Nagle Katsuki wbił się w moje usta i zaczął agresywnie i boleśnie mnie całować, potem zszedł niżej na szyję i zrobił mi kilka malinek.
D-kacchan co ty robisz..*mruknołem cicho*
B-zamkmij się nerdzie! *Warknoł po czym znów wpił się w moje usta*
B-od dzsiaj jesteś tylko moja zabawka*usimiechnoł się szyderczo*
D-z-zabawka ?..
W tamtym momencie zdałem se sprawę że on chce tylko mnie wykorzystać, a ja nawet nie jestem w stanie się bronić..
Spuściłem głowę i zaczołem płakać, mimo to go nie ruszało.
*time skip*
Minoł miesiąc odkąd kacchan mnie wykorzystuje, coraz bardziej się go boje.
Właśnie dzwonił mój budzik do szkoły, wygrzebałem rękę spod kołdry i wyłonczyłem telefon.
D-zostanę dzsiaj w domu nie mam siły iść. Powiedziałem sam do siebie oziebłym głosem.
Dzień leciał a ja cały dzień przeleżałem w łóżku.
Po godzinie 21 usłyszałem pukanie do drzwi.
I- Dekku synku wszystko okej? Od tygodni nic nie jesz i jesteś jakiś zamknięty w sobie .. martwię się.
Zapytała kobieta troskliwym głosem.
D- tak mamo .. chce być sam teraz proszę..*skulił się pod kocem*
I-musisz coś zjeść..
D-nie chce.. proszę zostaw mnie.
Było słychać głośne westchnięcie i kroki oddalające się od pokoju Izuko.
D-jutro nowa szkoła... Oby była lepsza..
___________________________________________
Witam, to moja pierwsza książka.
Mam nadzieję że się spodoba, z gury przepraszam za błedy lub jak jest jakoś dziwnie napisane. Jak macie jakieś rady lub propozycje na ciąg dalszy to piszcie💥

Jeszcze nie jest za późno/ BakudekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz