♡5♡

487 18 4
                                    

♡Nie pozwolę cię skrzywdzić♡
___________________________________________
Szybko obróciłem głowę, żeby go zobaczyć ale go już tam nie było. Wstałem i podszedłem do miejsca z kturego dochodził wcześniej głos, po chwili zobaczyłem jak odala się odemnie za pomocą swojego quarku, pensje wraca do dormitorium ja zrobiłem to samo ponieważ jutro była szkoła.
*time skip*
Rano obudził mnie dźwięk dzwonka dekku den głupi nerd wstaję o 6:00.
Wstałem bo wiedziałem że i tak nie zasnę już, poszedłem się ogarnąć, jak skoniczyłam była 6:30 dekku jeszcze coś robił, więc stwierdziłem że pujde pobiegać, wstałem i zaczołem ubierać buty spojrzałem na dekku widziałem że jest załamany po wczorajszym.
B-Dekku..
Zawołałem go ale ten to zignorował co mnie wkurwiło
B-nie ignoruj mnie brokule ! *Warknołem i podeszłam do niego szybkim krokiem, chciałem go złapać ale gdy tylko zobaczyłem że on zaczyna się tsześć odpusiciłem*
B-idzemy razem pobiegać..?*zapytałem i odwruciłem wzrok w drugą stronę*
*Pov Izuko*
Pakowałem się właśnie do szkoły i mysilałam o wczesnej sytłuacji o tym co powiedział kacchan, ale po chwili on wyrwał mnie z myślenia wołając moje imię natomiast ja to zignorowałem, po czym on się strasznie wkurwił. Wiedziałem że teraz mnie uderzy w sumie jak zawsze gdy go ignoruje.
Nagle zaczoł iść w moją stronę strasznie wkurzony, moje ciało zaczęło się tsześć a do oczu nabrały mi się już łzy zam nie wiem czemu tak już miałem. Natomiast on się zatrzymł i zapytał mnie spokojnym głosem.
B-idzemy razem pobiegać..?
D-*odwruciłem się w jego stronę* m-można w sumie mamy jeszcze trochę czasu przed lekcjami..*odparłem do niego i lettko się uśmiechnęłam na co ten zrobił to samo*
Właśnie wychodziliśmy z dormitorium i kierowaliśmy się do parku, zaczęliśmy powoli biec w równym tempie przez dłuższą chwilę pomiędzy nami panowałam cisza.
D-czy.. to co wczoraj mówiłeś to prawda..?
B-tak..*spuścił głowę w du*
D-*zatszymałem się i na niego spojrzałem* to czemu wczoraj ją całowałeś..
B-*też się zatszymał i podszedł do mnie* chciałem żebyś był zazdrosny..
D-czemu..?
B-nie ważne..
*Myśli Bakugo*
Nie jestem jeszcze na to gotowy by ci to powiedzieć.. przepraszam Izuko ..
D-nie dobrze *uśmiechnął się sztucznie* biegniemy dalej?
B-*Murknołem pod nosem i pobiegliśmy*
*time skip*
*Pov Bakugo*
Właśnie siedzilśmy na lekcji, Mr.Azawa oświadczył że do naszej klasy dojdze nowy uczeń. Ugh kolejny jakiś pajac, po chwili wszed do klasy chłopak.
*Pov Izuko*
Do naszej klasy wszedł nowy uczeń, był to chłopak o czarnych włosach, błękitnych oczach z elfimi uszami, obok niego dreptał czarny wilk.

A- to wasz nowy kolega, Lukas*popatrzył się na niego* opowiedz coś o sobie i o swoim quarkuL-Dobrze*uśmiechnął się miło i odwrucił w stronę klasy* Cześć jestem Lukas

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A- to wasz nowy kolega, Lukas*popatrzył się na niego* opowiedz coś o sobie i o swoim quarku
L-Dobrze*uśmiechnął się miło i odwrucił w stronę klasy* Cześć jestem Lukas.
Wszyscy się z nim przywitali i przedstawili oprócz Bakugo, jak zwykle miał jakiś problem.
B-Kundelek*zaczoł się śmiać* spadaj stąd lamusie, nie potrzebujemy cię w naszym składzie*zaczął się śmiać i patszeć na niego z pogardą*(pov autor. Przepraszam musiałam to dać to było silniejsze ode mnie)
D-kacchan uspokuj się.
B-dobrze księżniczko*popatrzył się na mnie z letkim uśmiechem*
Odwruciłem się bokiem ten odczuł że dalej jestem obrażony i się go trochę boje, więc spuścił głowę w du.
L-heh wracając, moim quarkiem jest przemiana w wilołaka i mam takiego jak by demono/wilka coś podobnego jak ma wasz koleją z głową ptaka.
A-dobrze usiądź hm koło Izuko.
L-Dobrze *podszedł i usiadł obok mnie jego wilk zaczoł mnie nuchać a po chwili poniżył mi się obok nug*
D-ale słodziak*popatrzyłem na niego i podałem renke* Izuko jestem
L-milo mi Lukas*podał renke i się uśmiechnął* może wyjdziemy gdzieś żeby się bardziej poznac?
D-Jasne*usimiechnołem się*
*time skip*
Minoł miesiąc, ja i Lukas strasznie się zaprzyjaźniliśmy, ale przez to inni zaczęli się odemnie odwracać, nikt nie lubił lukasa sam nie wiem czemu, ale z czasem się tego dowiedziałem.
Był łikend siedziałem na tarasie i oglądałem wschód słońca, nagle poczułem jak ktoś łapie mnie w pasie od tyłu i przytula
L-dzień dobry Izuko*obrzucił mnie w swoją stronę*
D-dzień dobry Lukas *usiechnołem się i też go przytuliłem*
Nagle na taras wyszedł kacchan i patrzł się na nas wkurzony, ale nic nie mówił.
L-udziemy na spacer ?
D-o tej godzinie? Jest jeszcze troszkę ciemno..
L-za chfile się rozjaśni, a pszymnie nie masz się czego bać.
D-nie dobrze*odparłem i skierowaliśmy się w stronę rudnych uliczek*
*Pov Bakugo*
Lukas nikomu się już nie podobał, każdemu kto podchodził do dekku zaczynał grozić, a nikt nie chciał mnie problemów dla tego zaczęli ich unikać z bulem, wyjąłem telefon i napisałem do mieszanica.
B-siema, ruszaj dupę idziemy za dekku i lukasem bo poszli gdzieś na spacer ale zamiast w stronę parku to w stronę opuszczonych budynków.
T-siema, spoko już schodzę. Też mam dziwne przeczucie, wes może motor.
B-jaki Motor?
T-a no tak zaraz Bende.
Od ostatniej rozmowy z Shoto strasznie się zaprzyjaźniliśmy ale mimo to się dalej nie lubiliśmy, a bynajmniej inni tak myśleli.
Po około 6minutach mieszaniec zlazł na du.
T-siema*rzucił mi kluczyki jakieś i kas* sto lat z okazji 18, twoi rodzice kazali to ci przekazać.
*popatrzyłem na niego pytając*
T-obrudzi się.
B-no ok*po obróceniu się zobaczył wymarzony Motro* o kurwaa*podszedł i zaczoł go oglądać* jest mega!*bez wahania wsiadł na niego i założył kask* wsiadaj mieszanica
Po chwili jechaliśmy w stronę miejsca gdzie był Izuko.
*Pov Izuko *
Lukas prowadził mnie w jakieś dziwne miejsce coraz bardziej zaczynałem się bać, a jego nastawienie zaczęło się zmieniać.
D-g-gdzie idziemy..?
L-zamknij się*szarpnął mnie za rękę i popchnął na ścianę*
D-l-lukas .. co ty chcesz zrobić?
Ten się do mnie przybliżył i włożył ręce pod bluske*
L-jesteś taki słodki, i nie winny kusisz wiesz?*przybliżył się do mnie a jego ręka zaczęła zjeżdżać niżej miał już rękę na poziomie moich spodni*
D-l-lukas puść mnie..*zaczołem się agresywnie szarpać*
L-uspokuj się !*warknoł i jedną ręką ścisnął mi oba nadgarstki a drugą rękę wkładał do spodni*
Przez moją głowę zaczęły już przechodzić najczarniejsze myśli, a po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
Lukas zaczął mnie rozbierać a ja nie mogłem nic z tym zrobić.
*time skip*
Stałem już tylko w samych bokserkach, Lukas gryzł mnie po szyi, nie ruszało go to że płacze, nagle po chwili usłyszałem głos motocykla i zobaczyłem bakugo i Todorokego.

*Pov Bakugo*Jechaliśmy szybko bo obaj obawialiśmy się najgorszego, gdy dojechaliśmy i zastaliśmy ich w dwu znacznej sytuacji, spełniły się nasze najgorsze obawyB-Co tu się odpierdala*zlazlem szybko z motoru i rzuciłem kaskiem w lukasa*L-nie twoja ...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*Pov Bakugo*
Jechaliśmy szybko bo obaj obawialiśmy się najgorszego, gdy dojechaliśmy i zastaliśmy ich w dwu znacznej sytuacji, spełniły się nasze najgorsze obawy
B-Co tu się odpierdala*zlazlem szybko z motoru i rzuciłem kaskiem w lukasa*
L-nie twoja sprawa Katsuki! Wynos się z tad!*warknoł i obrócił się w moją stronę, na jego służę pojawiły się czarne plamy a jego ręce zamieniły się w szpony wilkołaka*
B-odczep się od Izuko*stałem na przeciwko niego a z moich rąk zaczęły szczękać eksplozje*mieszańcu zabierz Izuko z tad*rzuciłem mu kluczyki od motory* nie chce żeby na to patrzył*usimiechnołem się szyderczo i podbiegłem do lukasa chwyciłem go za bluske i życiem nim o ścianę*
*Pov Todoroki*
T- dobrze*podbiegł do Izuko zdjął kurtki którą go przykrył i wziąłem go na pane młodo* wszystko już dobrze..*posadziłem go na motor i odjechaliśmy*
D-a kacchan..?*słyszał za sobą cichy i osłabiony głos Izuko*
T-wszystko bendze z nim dobrze...*w myślach Todorokego* mam nadzieję..
Odjechaliśmy do domu bakugo bo tam kazał nam się udać, oddałem Izuko w ręce mamy bakugo a ja poszedłem do dormitorium.
*Pov Bakugo*
Gdy Todoroki zabrał Izuko do mojej matki ja zakolem się tym kretynem.
L-i co ty mi niby zrobić, jesteś bezużyteczny *zaczoł się śmiać i rzucił się na mnie*
Złapałem go za ręce żeby mnie nie zadrapał , nie wiedziałem jakie ma do konica dar więc nie mogłem ryzykować.
B-zamkmij się!*wykręciłem mu ręce i go, przez co teraz ja byle do góry a on Nadole*
Zaczołem go okładać pięściami, lecz ten po chwili bronienia się żucił się znów na mnie i przejechał mi po kładce piersiowej robiąc mi poważne zadrapanie, upadłem bezwładnie na ziemię i zaczołem słabo oddychać.
*Myśli Bakugo*
Czy to koniec ..? Ważne że dekku jest bezpieczny..dla niego nawet zginę..
Moje oczy się powoli zamykały i cieszko oddychałem*
___________________________________________
Ten rozdział jest trochę duszy ponieważ wczorajszy był krótszy. Mam nadzieję że się podoba ❤️

Jeszcze nie jest za późno/ BakudekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz