Rozdział 5~ zerwanie zaręczyn z Connorem

252 4 0
                                    




30 maja 2020

Dwa dni później

Kolejny dzień w śnie? Takie pytanie Elena sobie zadawała codziennie, gdy budziła się w białej sypialni. Przez te pare dni bardziej zapoznała się z Isaac'em. Miała jedno większe zbliżenie z Willem. Lecz Dylan przepadł przez co nigdzie nie mogła go znaleść. poczuła się w końcu chciana i kochana.

-Co myślisz nad tym, by załatwić ci zerwanie zaręczyn z Connorem?- Spytał Isaac. Jego wzrok był skierowany na blondynke, która grzebała w szafie szukając ulubionego kombinezonu, który dostała od Williama.

-Jestem za.. ale to nie będzie takie łatwe co nie?-Dziewczyna odpowiedziała bratu. W jej ręcę w końcu wpadł biały kombinezon. Szybko wstała i ruszyła do łazienki.

-No nie, ale o to się nie martw młoda załatwie to-Odpowiedział Isaac, chłopak spiął się na samą myśl, co będzie musiał zrobić dla dobra swojej siostry. Jaką wojne z rodziną Blake rozpocznie. Lecz jej dobra dla niego było najważniejsze

-Okej Isaac ufam ci, zrób co konieczne.

                        xxxxx

Elena:

Wielka biblioteka z kanapą to od jakiegoś czasu ulubione miejsce Eleny. Kobieta właśnie zaczeła czytać kolejny tom Zmierzchu. Seria tak ją wkręciła, że zapomniała, że o dwudziestej ma rozmowę z ojcem przez telefon. Kiedy jej wzrok poleciał na zegar aż się przestraszyła. Dwudziesta trzecia trzydzieści. Za pewne chłopaki ją szukają, bo nikomu nie mówiła, gdzie się udaję. Elena szybko wstała na nogi i ruszyła w stronę drzwi. Przez przypadek potkneła się i wpadła na komodę na której stała wielka szklana waza. Waza spadła na ziemie i się rozbiła. Szkło wbiło się w skórę kobiety . Przestraszona tym widokiem nie wiedziwała co robić przez co rozglądała się na wszystkie strony . Drzwi otworzyły się z chukiem i do pomieszczenia wszedł William, a za nim jej brat i Dylan. Will podszedł do kobiety, w jej oczach pojawiły się łzy. Nie wiedziała co robić. Ta waza mogła kosztować miliony, a ona ją rozbiła.

-przepraszam ja nie chciałam przez przypadek się potknęłam. Przepraszam.- Cichy szept usłyszał tylko klęczący przed nią William.Nie wiedział co powiedzieć. Dziewvzyna zamiast martwić się nogą w której miała szkło, martwiła się wazą.

-Nic się nie stało. Kochanie to tylko waza. Gorzej jest z twoją nogą.-Powiedział z nutą przestraszenia lecz jego oczy były tak samo czarne jak zwykle. Podniósł kobietę i postanowił zaprowadzić ją do sypialni by opatrzeć jej rany.-Pamiętaj jesteś tu bezpieczna i nawet jak coś zrobisz to nic się nie stanie.

Elena na zgodę pokiwała głową i oparła twarz o jego klatkę piersiową. Cieszyła się, że w końcu odnalazła swoje miejsce. Była mu wdzięczna za to co dla niej robi.

-Pocałuj mnie-poprosiła zerkając na mężczyznę. On zmierzył ją wzrokiem. Był zaskoczony tą prośbą. Nie potrafił odmówić to bylo jego marzenie od kąt ją zobaczył. Blondynka bardzi go pociągała. Pragnął by była tylko jego. Złączył ich usta w delikatnym pocałunku. Jej dłonie dotknęły jego klatki piersiowej i jej oczy same mówiły, czego pragnie.

Ale on wiedział, że to za szybko.

-Nie możemy Elena twoje nogi mają kawałki szkła-Powiedział, kładąc kobiete na łóżko i poszedł po apteczkę, gdy wrócił tylko przybliżył swoje usta do jej ucha i szepnął- Obiecuje ci, że za niedługo spełnię każde życzenie.

Wyciągnął z apteczki pesetę i  coś do zdezyfekowania rany. Zaczął delikatnie wyciągać szkło z kobiety nogi na co ona się spiąła.

-Ostatni kawałek- stwierdził mężczyzna i zaczął go wyciągać. Po czym sięgnął po coś do zdezyfekowania rany złapał wacik i namoczył go w alkohou. Delikatnie przykładał wacik do ran kobiety. Elena rzuciła szybkie kurwa ale on nie zaprzestał i kontynuował .-Spokojnie już kończę.

Gdy skączył dezyfekować rany, kobieta szybko przeniosła się na swoją stronę łóżka i powiedziała do mężczyzny, żeby położył się obok niej. William położył się na przeciwko Eleny i objął ją swoimi ramionami. Czekał aż kobieta zaśnie. Gdy jej oddech się wynormował . Sam poszedł spać, wiedząc, że jego blondynka spokojnie śpi przy nim..

XOXO

KRÓTKI ROZDZIAŁ, ALE NIE MIAŁAM DZISIAJ KOCHANI WENY. JAK TO MÓWIĄ DESZCZ PRZED BURZĄ. PRZYGOTUJCIE SIĘ, BO JUTRO WLECI COŚ MOCNEGO.

ŚCISKAM MOCNO<<333

Connor BlakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz