5.

121 3 1
                                    

Wstałam dziś z dość mocnym bólem głowy. Może przez to że dziś jest poniedziałek,czyli w skrócie dzień którego nienawidzę. Mój ojciec odrazu po przylocie do Barcelony zapisał mnie na studia psychologiczne i właśnie dziś miałam pierwsze zajęcia w nowej szkole.

Spojrzałam na zegar i jak poparzona wyskoczyłam z łóżka. Świetnie zajęcia mam za 40 min. Super, spóźnię się w pierwszy dzień.

Szybko pobiegłam do łazienki, przebralam się w luźne ale wmiare eleganckie ciuchy, zrobiłam delikatny makijaż i umyłam zęby. Spakowałam torbę i ruszyłam na dół.
W kuchni siedział kto inny niż Gavira, czemu on już nie spi jest przecież dopiero 7.40

- ohh ktoś tu zaspał- powiedział, a na twarz wkradł mu się chytry uśmieszek.

- Nie spałeś to mogłeś mnie obudzić. - odgryzłam po czym zabrałam mu kanapkę którą właśnie jadł.

- To jest moje! - podniósł głos na co tylko parsknęłam.

- Trudno, zrobisz sobie nowe. Na mnie studia czekają papa zlociutki, a kanapka mehh taka średnia, mogłeś się bardziej postarać - dodałam po czym zaczęłam ubierać buty.
Słyszałam,że brunet coś jeszcze mówi ale szczerze miałam to gdzieś. Mój autobus odjeżdżał za dosłownie 2 minuty a ja dopiero ominęłam mój dom.
Nie zostało mi nic innego niż bieg. Ruszyłam dość szybko i energicznie przez co prawie zrobiłam 3 fikołki.

Po chwili cała zdyszana dotarłam na miejsce. Na całe szczęście autobus spóźnia się o 2 minuty, no w sumie nie wiem czy na szczęście bo prawie umarłam przez to biegnięcie ale już trudno. Usiadłam na zniszczonej ławce i złapałam się za głowę która bardzo mi pulsowała. Oj zdecydowanie jeszcze bardziej znienawidziłam poniedziałki

-hej, wszystko w porządku? Nie wyglądasz za dobrze - z myśli wyrwał mnie bardzo miły głos. Podniosłam niechętnie wzrok i zobaczyłam dość niską blondynkę o pięknych niebieskich oczach. Była młoda ,myślę ,że w moim wieku.

- Tak tak , wszytsko dobrze znaczy,boli mnie głowa i trochę mi słabo bo biegłam przed chwilą ale zaraz mi przejdzie Spokojnie- odpowiedziałam łagodnie.

- Jesteś tu nowa ? Bo jakoś cię nigdy nie widziałam - dodała po czym dosiadła się do mnie.

- W Zasadzie jestem tu dopiero kilka dni. Przeprowadziłam się tu do ojca. - odpowiedziałam posyłając przyjazny uśmiech . Blondynka tylko pokiwała głową na znak że zrozumiała.
Mój autobus podjechał, wstałam z miejsca i gdy miałam żegnać się z nowo poznaną koleżanką ona również wstała i uśmiechnęła się szeroko.

- Tak się składa ,że jadę tym samym autobusem- dodała - jedziesz na uczelnię?

- Tak, ojciec zapisał mnie na studia psychologiczne- odpowiedziałam a na usta blondynki wkradł się szeroki uśmiech.

- No nie gadaj! Ja właśnie też jestem tam zapisana, w zasadzie dziś będzie mój pierwszy dzień. Mam nadzieję,że będziemy w jednej klasie- dodała po czym obie wsiadlysmy do autobusu.
Całą drogę rozmawiałyśmy- Eliza jest naprawdę świetną osobą. Jest w moim wieku przez co może właśnie dlatego odrazu zlapalysmy "wspólny język" .
Eli jest dość nieśmiała. Bała się rozmawiać o swoim życiu a tym bardziej o swojej rodzinie. Z tego co udało mi się od niej wyciągnąć to wiem tylko tyle ,że partner jej matki jest alkoholikiem przez co nie panuje nad agresją i nie raz zdążyło się mu uderzyć dziewczynę. Jej mama ostatnio wyjechała na kilka miesięcy przez co blondynka była zmuszona do mieszkania pod jednym dachem z tym obleśnym człowiekiem. Tak bardzo Chciałabym jej pomóc ale nie wiem jak..

- Eli, wiesz jeśli chcesz możesz zatrzymać się u nas na chwilę. Wiem,że nie jest ci łatwo bo sama kiedyś coś takiego przeżywałam - powiedziałam po chwili ciszy. Szłyśmy właśnie do drzwi szkoły, rozejrzałam się czy nikogo nie ma w pobliżu i pokazałam dziewczynie moje nadgarstki .. Tak możecie się domyślić na nich jest po prostu kod kreskowy.. Niestety, gdybym mogła cofnąć się w czasie nigdy bym nie pozwoliła sobie z przeszłości zrobić czegoś takiego. Teraz już wiem że nie warto. Wiem że dużo osób właśnie tą metodą próbuje uciec od wszelakich problemów ale to tylko pogarsza sytuację.

From anger to love~Pablo Gavi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz