Lekarz przebadał Caesara i nie zauważył niczego niepokojącego. Ostrzegł jedynie że blondyn nie może się przemęczać lub robić czegokolwiek innego co przemęczałoby jego płuca gdyż są jeszcze słabe. Zaraz po tym wyszedł zająć się innymi pacjentami.
- To chyba koniec naszych lekcji tańca, co? - odezwał się Joseph z lekkim uśmiechem.
- Póki co.. Ale dalej nie mogę uwierzyć że mój brat...
- To była jego decyzja Caesar, najwyraźniej naprawdę cię cenił. Po prostu spróbuj o tym nie myśleć..
- Zostaw mnie samego... - powiedział po chwili.
Joseph wyszedł bez słowa zostawiając blondyna samego, tak jak chciał. Widząc go w tym stanie, nie było mowy żeby powiedział mu o tym, co cały czas przed nim ukrywał. Stojąc tak na korytarzu, zauważył Suzie, która zapewne chciała wejść do pokoju Caesara.
- Hej, coś się stało? - spytała podchodząc do niego.
- Tak jakby.. Jeśli chcesz iść do Caesara do przyjdź później.
- Huh? A to dlaczego..? - zmartwiła się.
- Dowiedział się o operacji... - odparł spuszczając wzrok.
- Oh... Dobrze że mu powiedziałeś, nim szybciej tym lepiej.. Wściekł się..? - spytała ostrożnie.
- No tak, ale bardziej niż zły to był smutny, jeszcze nigdy go takiego nie widziałem... - zamyślił się. - Wogóle, gdzie jest Lisa Lisa?
- Właśnie z nią przed chwilą rozmawiałam, powinna być na holu.
- Mhm, w takim razie już do niej idę..! - odparł już weselej, po czym poszedł w stronę holu.
Poszedł wzdłuż korytarza, a w jego głowie ciągle przewijał się obraz płaczącego Caesara. Nigdy nie widział go w takim stanie, dlatego tak nim to wstrząsnęło. Chciał być tam dla niego, jednak skoro zażyczył sobie spokoju to uszanował jego prośbę.
- Uważaj jak chodzisz. - odezwała się Lisa Lisa, na którą brunet wpadł.
- Oh! Sorki, hehe..
- Coś się stało? - spytała widząc jak jego uśmiech sprawiał wrażenie fałszywego.
- Dużo się stało.. - przyznał.
- Usiądźmy i opowiesz mi wszystko, chodź. - mówiąc to zaprowadziła bruneta w kąt holu, gdzie usiedli na krzesłach. - Opowiadaj.
Joseph złapał się za twarz, żeby przygotować się do powiedzenia swojej matce kilku rzeczy. Po chwili myślenia wziął się w garść.
- Chodzi o Caesara.. - zaczął dalej trzymając dłonie na twarzy. - Powiedziałem mu o jego bracie i... Ma teraz doła, nie wiem co zrobić..
- Jak mu o tym powiedziałeś?
- Zaczęła go boleć klatka, przez co zauważył nową bliznę i uznałem że to dobry moment.. - odparł, po czym spojrzał na Lisę Lisę. - To dobrze że teraz mu powiedziałem..?
Lisa Lisa zauważyła łzy w oczach bruneta. Była pewna że nie zmyślał, znała go zbyt dobrze.
- Nieważne kiedy byś mu o tym powiedział, reakcja byłaby taka sama lub nawet gorsza, tymbardziej po tym jak zobaczył tą bliznę. Zrobiłeś dobrze. - zapewniła go.
- Um.. W sumie jest jeszcze taka jedna rzecz...
- Hm? Co takiego?
- E-eh.. Dziwnie mi się o tym mówi... Tylko ani słowa nikomu, dobra?
CZYTASZ
Joseph x Caesar | Jojo's Bizzare Adventure
FanficCaesar po walce z Wamuu traci przytomność i zostaje znaleziony przez Josepha, przez którego zostaje uratowany przed zmiażdżeniem przez odłamek sufitu. Budzi się w szpitalu po miesiącu, zmuszony stawić czoła nowym realiom swojego życia.