Dziękuję

257 16 9
                                    

Per. Rzeszy
Obudziłem się o 6³⁰. Tym razem zdążę zrobić Niemcom śniadanie do szkoły. Po zejściu do kuchni i zrobieniu synowi śniadania usiadłem na kanapie i włączyłem telewizor. Natrafiłem na kanał gdzie leciał streaming parady równości. Ciekawe czy ZSRR poszedłby na takie coś?
*Z dupy pojawia się Autorka
(czyli ja xD)*
Wiwi- Ty se Rzesia za wiele nie wyobrażaj!
Rz- Co do...
Wiwi- Cicho, teraz ja mówię- powiedziała stanowczym głosem nastoletnia dziewczyna.
Rz- ;-;
Wiwi- Wyłącz to zanim przyjdzie twój syn...
Rz- Czemu?
Wiwi- Błagam Cię... Nawet nie chcesz wiedzieć jaka będzie jego reakcja.
Rz-...- Myślę chwilę- No dobrze.
Wiwi- Dzięki! Poprostu nie chce mi się pisać waszej długiej rozmowy. To Narazie.
*Znikam*
Co tu się właśnie stało? Nie ważne. Moje rozmyślenia przerwało przywitanie mojego syna:
N- Cześć tato.
Rz- W-witaj mój drogi. Jak się dzisiaj czujesz?
N- W pożądku. Muszę szybko lecieć bo mam sprawdzian na pierwszej lekcji.
Rz- Dobrze idź. Miłego dnia.
N- Nawzajem!
No to jestem sam. Co by tu porobić? Hmmm... Oh mój telefon dzwoni. Podszedłem do urządzenia i spojrzałem na ekran. Soviet dzwoni? Może to coś ważnego.
Rz- Hej!
ZSRR- Heeey Rzesia~
Rz- *Rumieniec level hard*- Boże ten jego głos! Zaraz się rozpłynę.
ZSRR- Może chciałbyś się spotkać dzisiaj wieczorem w jakiejś restauracji?
Rz- Hahah... Czy ty właśnie zapraszasz mnie na randkę?
ZSRR- Możliwe ( ͡≖ ͜ʖ ͡≖)
Rz- Hahaha. Jasne! Przyjmę to jakże nieśmiałe zaproszenie.

-☆Timeskip do wieczora☆-
Per. Rzeszy
Rz- Wychodzę.
N- Gdzie niby?
Rz- Na spotkanie.
N- Z kim? (͡° ͜ʖ ͡°)
Rz- Młody!
N- Oj no dobra, dobra. Już się tak nie denerwuj.
Rz- Możliwe, że wrócę nawet nad ranem.
N- Oki. Może przyjść ,,kolega" na noc?
Rz- No dobrze, ale kładźcie się spać najdalej o 22⁰⁰.
N- Spoko.
I wyszedłem. 15 minut zajęło mi dostanie się pod umówioną restaurację. Pod nią czekał już Soviet.

Per. ZSRR
ZSRR- Heey Rzesia~
Rz- Cześć mój drogi~
Potem zaśmialiśmy się i weszliśmy do środka. Zamówiliśmy jedzenie, zjedliśmy je, zapłaciłem za nie i poszliśmy do mnie. Kiedy miałem już otworzyć drzwi Nazi przytulił mnie od tyłu i szepnął ,,Danke".
ZSRR- Za co- odwróciłem się.
Rz- Za to, że j-jesteś- spojrzał na mnie wypowiadając te słowa po czym znowu się we mnie wtulił.
Ja odwzajemniłem tego przytulasa lecz po chwili podniosłem mojego kochanka i wniosłem do domu, jest taki leciutki. Trochę go to zdziwiło, ale cicho się zaśmiał. Po zdjęciu niepotrzebnych ubrań ruszyliśmy w stronę salonu gdzie zastaliśmy nowego młodego kota, którego dzisiaj znalazły dzieciaki.
Rz- T-to jest kiciuś- zachwycił się Rzesza.
ZSRR- Da. Dzieci go dzisiaj znalazły w naszym ogródku.
Rz- Oh mein Got, oh mein Got, oh mein Got!!
Podbiegł do malucha i zaczął go tulić z radością w oczach. Lubię kiedy robi taką minę. Usiadł na sofie z kotem na kolanach a ja obok niego. Po chwili oparł się o mnie, a ja objąłem go jedną ręką. Kot zaczął mruczeć.
Rz- Ma już imię?
ZSRR- Niet...
Rz- Oh- po tych słowach oparł głowę o moje ramię i burknął- Śpiący jestem...
ZSRR- Ah tak- wstałem a kot zszedł z nóg Rzeszy.- To chodź- zaśmiałem się i podniosłem Rzesię na pannę młodą.
Rz- Aah! Co ty wyprawiasz?
ZSRR- Mówiłeś, że jesteś zmęczony.
Nic nie powiedział tylko czekał na to co zrobię. Zaniosłem go do swojej sypialni, położyłem go na łóżku po czym walnąłem się obok niego i go przytuliłem.
ZSRR- Może być?
Rz- J-ja (T-tak)

Per. Niemiec
Czekałem aż Polen przyjdzie. Wszystko przygotowałem: film jaki będziemy oglądać, popcorn, coś do picia i miejsce do spania. Po chwili rozległo się pukanie do drzwi. Kiedy otworzyłem moim oczom ukazał się mokry(nie w tym sensie xD) Polen. Od razu wciągnąłem go do środka. Strasznie się rozpadało.
N- Dostałeś się tu na nogach?!
Pol- Tia. Pokłuciłem się z Węgrami i mnie nie zawiózł.
N- Chodź! Owinę Cię w kocyk żeby Ci ciepło było.
Po wykonaniu czynności zaparzyłem nam herbaty i usiadłem obok mojego chłopaka.
N- O co żeście się pokłucili z Węgrem? Jeśli mogę wiedzieć.
Pol- Nie podoba mu się, że się z tobą spotykam. Mam w dupie jego zdanie. To moje życie i ja będę decydować z kim się spotykam a nie mój brat- na jego słowa zarumieniłem się.
N- T-tak faktycznie on nie ma tu nic do gadania.
Pol- No właśnie- Pol przybliżył się do mnie i czule pocałował w usta. Gdy zabrakło nam powietrza odkleiliśmy się od siebie a między naszymi ustami powstała niteczka ze śliny- To co? Może oglądniemy jakiś film?
N- Okej( ˙˘˙).
Po filmie Pol poszedł się umyć a ja zmyłem po nas naczynia. Potem ja poszedłem się myć. Kiedy już leżeliśmy w moim łóżku Polen wtulił się we mnie i zasnął.

Per. Rzeszy
Jest 23⁵⁰. Leżymy tak sobie z Soviecikiem, który już śpi i przytula mnie od tyłu. Dalej jest jak żywy termoforek. Jest mi strasznie ciepło pomimo, że leżymy w samej bieliźnie (Nwm czm tak szybko, ale nie robili jeszcze 69. Spokojnie na wszystko przyjdzie czas). Sen sam powoli przychodzi a powieki robią się coraz cięższe.

-SEN-

Byłem na pogrzebie kogoś nawet nie wiem jeszcze kogo. Byli tam: Imperium Japońskie, Włochy Faszystowskie, Niemcy, wszystkie dzieci ZSRR i jeszcze parę innych kraji, ale Sovieta nigdzie nie było. Po całej ceremonii dzieci Sovieta podeszły do mnie zapłakane i pytały się co mają teraz zrobić. N-nie wiem co powiedzieć, czyżby to był pogrzeb... Nein, nein, nein! To nie możliwe! Po chwili podeszli do mnie Imperium oraz Włochy Faszystowskie i powiedzieli ,,Tak nam przykro Rzesza... Wiemy jak bardzo go kochałeś". Zacząłem się cały trząść. Nie wiem co ja tu robię. Co ja tu robię?! No co?! Zaczął lać deszcz i zrobił się półmrok. Ja tylko z płaczem patrzyłem na nagrobek. Sceneria się zmieniła. Byłem w swoim starym biurze i trzymałem w ręku pistolet. Nagle ktoś zapukał do drzwi. To był Niemcy. Kiedy zobaczył broń w moim ręku rzekł:
N- T-tato co ty chcesz zrobić?
Rz- Nic!
Nagle moja ręka się podniosła. Nie mogę zapanować na swoim ciałem. Przystawiłem sobie pistolet do głowy. Mój syn patrzył na mnie wystraszony. Nagle rozległ się strzał.

-koniec SNU-

Gdy się obudziłem na początku nie wiedziałem co się wokół mnie dzieje. Wszystko miałem rozmazane. Piszczało mi w uszach od hałasu, który spowodował strzał w moim śnie. Gdy odzyskałem świadomość spojrzałem na godzinę. 8⁰⁹?!
Rz- Scheisse!
ZSRR- C-co się stało- spytał zaspany Związek Radziecki.
Rz- Zaspałem!
Wyskoczyłem jak oparzony z łóżka i zacząłem się ubierać. ZSRR patrzył na mnie zaspany i nie ogarniał co się działo. Kiedy skończyłem się ubierać trochę ochłonąłem i walnąłem się na łóżko.
ZSRR- Skoro musisz już iść muszę o coś spytać.
Rz- Słucham?
ZSRR- To widzimy się w sobotę- spytał uśmiechając się.
Rz- Ja (tak)
Pocałowałem go w czoło i pożegnałem. Kiedy byłem pod swoim domem widziałem gdzieś w oddali Niemcy z Polską trzymających się za rękę idących do szkoły. Cieszę się, że mój syn jest szczęśliwy...

----------------------------------------------
~•1139 słów•~

Ogólnie to chciałabym pozdrowić 2 osóbki:
Kawa_12
Akitaaa_098

I życzę wszystkim czytelnikom miłego dnia/wieczoru/nocy :D

Twoje łzy cz. 2 || ZSRR x III Rzesza Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz