-18-

74 5 0
                                    

Jisung wybrał się do sklepu, i zakupił mąke dla jego mamy. Na powrócie ze sklepu uznał, że pójdzie szybszą drogą, na skróty.

Jisung- Hmm.. ładnie tu, zaraz będe mijał rzeczke.. szkoda że Minho nie odbiera, bo chętnie bym z nim pospacerował...

Nagle Jisung w oddali zauważył wysoką, schludnie ubraną postać, ale jakoś się tym nie przejął, mimo że ta droga jest oddalona od ludności i rzeczywistości.

Postać zaczeła się zbliżać. . .

Tymczasem, w tym samym momencie:

Hyunjin- hmm.. a cóż to za człowieczek tam idzie? Podobną kurtke ma do kogoś, ale nie jestem pewny, do kogo...

Chwila... HAN JISUNG??

-KURWA, HWANG HYUNJIN?

Hyunjin- No no.. a gdzie nasz kochany wiewiór się wybiera? I to bez "Minhusia,,?

Jisung- Nie twoja sprawa... A z resztą, nawet ode mnie nie raczy odebrać.

Nagle Hyunjin przypomniał sobie, dziwnym spotkaniu z Minho na ulicy..

Hyunjin- A wiesz co, Sungie? Tak się składa, że go widziałem. Musisz chyba bardziej pilnować swojego cukiereczka, bo nie był w najlepszym stanie~

Jisung- Boże, przestań..

Hyunjin- Ja nie jestem bogiem, tylko Hyunjinem~~

Jisung- Jaki ty jesteś kurwa durny.

Hyunjin- Te, pilnuj sie lepiej.

Nagle Hyunjinowi przypomniało się o jego planie, i o tym że ma w kieszeni naładowany pistolet

Jisung- Bo co mi zrobisz?

Hyunjin- A wiesz co ci zrobie?.. Żegnałeś się już z Minho?

Jisung- em.. nie? A czemu miałbym?

Hyunjin porywczo wyciągnął czarno-metalowe cudeńko, i poprostu strzelił

Hyunjin- No to co.. 1-1, Minholku.. Po tych słowach, Hyunjin poprostu odszedł w swoją strone

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Minho pov:

Minho: kurwa, tak dawno nie widziałem się z sungiem, zadzwonie może do niego..

Minho zadzwonił do jisunga.

1 sygnał...

2 sygnał...

3 sygnał...

4 sygnał...

Cisza. . .

Minho więc spróbował jeszcze raz

znowu to samo...

Cisza ....

Minho- cholera jasna. Co on w ogóle odwala!? Niech wkońcu ode mnie odbierze!

Po pokoju rozległo się ciche skrzypnięcie drzwiami

Mama Minho- Hej minhuś, wszystko dobbrze?

Minho- Kurwa, nie dobrze! Wręcz koszmarnie! Zostaw mnie wkońcu!

Mama- Hej, ale Minho.. spokojnie, i nie klnij, nie tak cie wychowałam.. Um.. czy chodzi o Jisunga?

Minho spojrzał na swoją rodzicielke z nadzieją w oczach.

Minho- może. A o co chodzi, skoro już przyszłaś tutaj z własnej woli, hm?

Mama- rozmawiałam z mamą Sunga. Twierdzi że, wysłała go po mąke około 4 godziny temu, a go dalej nie ma.

Minho- PIERDOLISZ? KURWA MÓWIŁEM, MILION RAZY MÓWIŁEM, ŻEBY SAM NIGDZIE NIE CHODZIŁ, TO SIE KURWA ZAWSZE TAK KOŃCZY!!!

Po tych słowach Minho nawet nie czekał na odpowiedź mamy, bo tak szczerze go to nawet nie obchodziło. Zbiegł szybko po schodach na dół, założył pierwsze lepsze trampki, i udał się do wyjśca. Chciał poprostu znaleść Jisunga.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jisung?¿ Pov.

Jisung- um.. g-gdzie ja..

Jisung starał się poruszyć nogą, ale bardzo go zabolała. Gdy spojrzał w dół, ujrzał poprostu wodospad krwi.

Jisung- k-kurwa.. i co teraz? Dobrze. Moja ciocia mieszka blisko..... Ide do niej.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kurde, tak bardzo wasz przepraszam, i za chujowy i krótki rozdział, i za moją nieobecność. Rozdział krótki jest z powodu iż oczy mi się już totalnie zamykają a nie chciałam was zostawić bez rozdziału przez 2 tyg. Postaram sie jak najszybciej wrzucać rozdziały.. Żegnam was czytelniki, miłego dnia/wieczoru/nocy..

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
 Insomnia  | Minsung | (Nie Czytajcie Tego Japierdole XDDDD)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz