Style - Gdy przyjaciele się całują ♡

719 25 132
                                    


Pov: Stan

Ogólniak ssie, wszystko jest praktycznie takie samo jak w podstawówce, mamy tylko innych nauczycieli i więcej nauki.
Ja, Kenny, Kyle i Cartman wciąż trzymamy się razem. Wendy od roku nie jest moją dziewczyną.

Z okazji rozpoczęcia liceum zaprosiłem moich przyjaciół do siebie na nocowanie. Bałem się trochę że w liceum nasze relacje się rozpadną więc wyszedłem z inicjatywą. Wszyscy mieliśmy spać w śpiworach, naszykowałem przekąski i czekałem na kumpli.
Czekałem już godzinę ale nikt nie przychodził, zadzwoniłem do Cartmana, spaślak powiedział, że razem z Kennym jest na bibie u Clyda.
To było smutne, moi przyjaciele powoli zaczynają się ode mnie oddalać, w sumie nie powinno mnie to dziwić, bo Cartman jest chujem,
ale Kenny? Kenny?
Zadzwoniłem do Kylea z nadzieją, że chociaż on do mnie wpadnie. Niestety, Kyle przeprosił że nie przyszedł, zapomniał o nocowaniu i obiecał rodzicom że popilnuje Ika.

- Stary, Ike jest już duży przecież może zostać sam

- Tak, ale przychodzą do niego koledzy zrobić jakiś projekt i mama kazała mi ich pilnować

- Ok nic się nie stało, spotkamy się innym razem

- Przepraszam kabanie, naprawdę...

Zostałem sam, ehhh.
Zrobiło mi się smutno, rozłączyłem się i poszedłem spać.

Rano obudził mnie budzik.
Dobrze że dzisiaj sobota,
nie chciałoby mi się iść do szkoły - pomyślałem i poszedłem do łazienki. Zrobiłem swoje, zjadłem śniadanie i wziąłem do ręki telefon, zobaczyłem że Kyle do mnie napisał. Przeprosił za wczoraj i zaproponował żebyśmy zrobili dzisiaj u niego nocowanie we dwójkę, zgodziłem się.
Nasi rodzice nie mieli nic przeciwko więc nie było problemu.
Przyszedłem do kumpla późnym popołudniem, gdy tylko wpuścił mnie do pokoju odpaliliśmy kompa i pykaliśmy w różne gierki, towarzyszyła nam w tym paczka paprykowych chipsów i kilka butelek coli.
Robiło się już ciemno więc postanowiliśmy wyłączyć gry i poprostu ze sobą porozmawiać.

- Słyszałeś o tej imprezie u Clyda? - spytałem

- No, podobno zaprosił wszystkich pierwszoklasistów

- Dlaczego nie poszedłeś ?

- Pilnowałem kolegów Ikea, a ty byłeś ?

- Szczerze to nawet o niej nie wiedziałem

- Stary gdzie ty żyjesz?! Pod kamieniem, czy co.

- Wiesszz, w sumie skoro ani ja ani ty nie byliśmy na tej imprezie. Może też trochę zabalujemy

- W jakim sensie ?

Wyjąłem z plecaka dwie butelki piwa i pokazałem kumplowi

- Koleś, skąd to masz?

- Podopierzyłem staremu, mamy tego tyle że nawet się nie skapnął

- Emmm ok, myślałem że już nie pijesz

- Stary, po jednym piwku, a poza tym pamiętasz kiedy ostatnio byłem pijany?

- No nie, ale...

- Kyle, obiecuję po jednym piwie.
Dla mnie i dla ciebie

- No dobra, daj to - powiedział Kyle i przyjął odemnie trunek

Podczas picia wspominaliśmy lata w podstawówce, wymienialiśmy się plotkami i śmialiśmy się z byle czego. Ostatecznie walneliśmy jeszcze setkę. Było miło ale żaden z nas nie był tak nawalony żeby odwalić coś głupiego, albo żeby urwał mu się film.
W sumie nie jestem pewien jak do tego doszło ale gdy zapadła cisza, która wcale nie należala do tych niezręcznych zaczeliśmy na sobie patrzeć.
Świdrowaliśmy sobie nawzajem oczy i oboje zaczeliśmy przybliżać do siebie twarze.
To był moment jak w tych wszystkich romansach gdy zakochani bohaterowie całują się pierwszy raz.
Nasz pocałunek był krótki, trwał zaledwie kilka sekund, dopóki Kyle z przerażeniem się odemnie odsunął.
Był przerażony, ale nic nie mówił, patrzyłem tak na niego dobre kilka sekund, zanim sam ogarnąłem co właściwie przed chwilą zrobiliśmy.
Sam niedokońca jestem w stanie powiedzieć jak się czułem.

South Park || ONE SHOTY || Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz