Style - Trauma

511 14 20
                                    

( wiek bohaterów - ok. 18 lat )

Stan zadłużył się grupie patusów z Kolorado. Nie były to małe pieniądze, bo aż sto tysięcy dolarów.
Dobrze zdając sobie sprawę z tego jak bardzo ma przesrane siedział w domu zamiast chodzić do szkoły.
Jego rodzice rzecz jasna o niczym nie mieli  pojęcia, nawet nie było ich w domu. Postanowili wyjechać na tydzień do Dubaju i zostawić swoje dorosłe dzieci same.

Cała ta pseudo mafia zaczęła jednak dopraszać się pieniędzy, a nawet grozić biednemu Stanowi. Z łatwością dobrali się do informacji na temat miejsca zamieszkania chłopaka i jego szkoły. Czekali na odpowiedni moment żeby zaatakować.
-----------------------------------------------------------

POV: Stan
Od kiedy rodzice wyjechali, ani razu nie widziałem Shelly w domu. Podejrzewam że szlaja się po jakiś imprezach, albo siedzi u swojego
chłopaka.
Boję się wyjść z domu, bo wiem że cała ta mafia czeka gdzieś w pobliżu, nie wiem kiedy uderzą. Mam nadzieję że chociaż w domu jestem bezpieczny.
Potrzebowałem pieniędzy i głupi ja z przeszłości zamiast znaleźć jakąś pracę, postanowiłem pożyczyć fortunę od nieprzewidywalnych ludzi.
-----------------------------------------------------------

POV: Cartman
Wchodzę ze szkoły i zauważam ludzi siedzących w krzakach, postanawiam dowiedzieć się o co chodzi.
Gdy zauważają mnie idącego w ich kierunku widzę u nich jakiś rodzaj paniki.

- O co chodzi - pytam jednego typa, który ewidentnie udaje że czegoś szuka.

- O, witaj chłopczyku

- Jestem dorosły, a was nawet nie powinno tu być. Czy mam już wzywać policję, czy macie jakiś ciekawy argument, który miał by mnie przed tym powstrzymać?

- Dobrze, słuchaj. Czekamy tu na Stanleya Marsha, mamy do niego sprawę. Nic nielegalnego.

- Stana ?

- Znasz go ?

- Może tak, może nie

- Powiedz gdzie go znajdziemy, mamy do niego sprawę

- Tak się składa że Stan jest moim przyjacielem, i jakby chciał się z wami spodkać na pewno by mi powiedział.

Podczas mojej rozmowy z tym gościem zbiera się sporo jego kolegów, wszyscy wsłuchują się w naszą rozmowę i gapią.

- Jesteś, jego przyjacielem?

- Tak

- Ok, zaczekaj chwilkę

Mężczyźni oddalają się żeby porozmawiać na osobności.
Kończą rozmowę i zmierzają w moim kierunku.

- Czyli jesteś jego najlepszym kumplem?

- No, ja i Stan jesteśmy bardzo blisko

Podejrzewam że mają jakieś niecne plany wobec mnie, dlatego postanawiam powiedzieć im prawdę.

- Jestem z nim blisko, ale nie tak blisko jak jego chłopak

- Chcesz nam powiedzieć, że Stanley ma chłopaka?

- Tak, Kylea takiego żyda. Ukrywają ten związek, ale Kyle jest dla niego najważniejszy.

- Nie znaleźliśmy żadnych informacji o tym że ma chłopaka - wtrącił inny łysy typ.

- Nie wierzcie mi? Stan jest moim kumplem i mówi mi wszystko, a ostatnio mówi tylko o Kyle'u.

- W porządku, a czy mógłbyś powiedzieć nam jakie nazwisko nosi ten Kyle, albo powiedzieć jak wygląda.

- Oczywiście, mogę wam go nawet osobiście przedstawić

Z chłopakami ustaliliśmy plan, myślą że jestem głupi i nie wiem co planują. Oczywistym jest że chcą go porwać, a ja chętnie na to pozwolę. Kyle ostatnio trochę mnie wkurza, dlaczego więc trochę się nim nie zabawić.
Umówiłem się z nim w parku, powiedziałem o tym moim nowym kolegom. Czekam na żydka już dobre 20 minut, już myślę że mnie wystawił, ale wreszcie się zjawia. Siada obok,
a ja upewniam się że koledzy nas widzą, patrzą. Mogę przejść do działania. Zawszę o tym marzyłem, zabawię się w Judasza.

South Park || ONE SHOTY || Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz