Położyłam moją czarną torbę podróżną przy krześle i sięgnęłam do plecaka. Wyjęłam z niego cienką teczkę, w której były wszystkie potrzebne tu informacje. Położyłam ją na biurku, a kobieta, która za nim siedziała, wyjęła ogromny plik kartek. Przejrzała go szybko, policzyła strony i podała mi go.
- Wypełnisz go potem - oznajmiła. - Nazywam się Anastasia Goldmann. Opiekuję się dziewczętami w wieku od piętnastu do osiemnastu lat - powiedziała i otworzyła teczkę. Przez chwilę panowała idealna cisza. Nie miałam odwagi powiedzieć czegokolwiek. Anastasia, tak samo jak kobieta, która otworzyła mi drzwi, była ubrana na galowo. Nie miała okularów, ani koka, ale wyglądała bardzo poważnie i wyniośle. - Więc nazywasz się Gwendolyn Linnwood. Masz szesnaście, prawie siedemnaście lat i pochodzisz z hrabstwa North Yorkshire, a konkretnie z Richmond. Twoi rodzice nazywają się Dorothy i Jack Linnwood, brat to Shane Linnwood, a siostra Danielle Linnwood - przeczytała i znów zamilkła. Zmarszczyłam brwi. Po co powiedziała coś co wiem? Mogła dodać, że lubię lody czekoladowe, wiśnie i dźwięki gitary, bo tak też tam pisało. - Razem ze znajomymi włamałaś się w środku nocy do szkoły, żeby się upić, a potem dokonać aktu wandalizmu w klasie biologicznej, matematycznej i historycznej - spojrzała na mnie, a ja skinęłam głową. - Masz ogromne szczęście, twoi znajomi trafili do poprawczaka - stwierdziła.
Przygryzłam policzek od środka i pomyślałam, że ja też. Ludzie różnie nazywali to miejsce, jednak wszyscy mówili o nim to samo. Już nigdy nie będziesz taka sama. Kiedy weszłam na stronę internetową tej szkoły, zobaczyłam mnóstwo zdjęć dziewczyn, ale także i chłopców, którzy czytali książki lub po prostu siedzieli. Przeczytałam, że do 1993 roku szkoła przyjmowała tylko dziewczęta, ale zmieniło się to, kiedy zamknięto męską szkołę. Klasy są mieszane, jednak akademiki oddzielne.
- No dobrze, Gwendolyn. Powiem ci najważniejsze zasady jakie panują w Szkole Dobrych Manier Madame Debreu - Anastasia położyła na biurko ogromną książkę. - O reszcie przeczytasz w kodeksie. Nie przeklinaj. Jest to surowo karane - westchnęła, jakby ta praca ją męczyła. W sumie, musiała. Zmaga się z „trudną młodzieżą" na co dzień. - Nie bij się - zmarszczyłam brwi. Nie miałam zamiaru się z nikim tu bić, nawet nie umiem tego robić! - Jeśli chodzi o twój strój... możesz nosić wszystko, co tylko ci się podoba, dopóki to nie jest wulgarne i skąpe. Na lekcję twoje włosy muszą być związane w koka lub kucyka, twój wybór. Nie pal papierosów i nie spożywaj alkoholu. Słuchaj się nauczycieli i opiekunów. Cisza nocna zaczyna się o dwudziestej drugiej. Do tego czasu możesz swobodnie poruszać się po terenie szkoły, jednak pamiętaj, że zawsze cię obserwujemy. Na każdą uroczystość musisz zakładać sukienkę, którą od nas dostaniesz - zajrzała do notatnika. - Zaraz przydzielę ci pokój, a ty w tym czasie uzupełnij ten formularz - wskazała na plik kartek, który dała mi wcześniej i wstała.
Spojrzałam na kartki i sięgnęłam po długopis, który był przymocowany na sznureczku do biurka. Przeczytałam szybko pierwszą stronę, która informowała, że nie mogę opuszczać terenu szkoły bez przepustki, nauczyciele mają prawo mnie karać, jak i nagradzać i dzwonić mogę tylko dwa razy w tygodniu. Na drugiej stronie było kilkanaście pytań. Coraz bardziej marszczyłam brwi, czytając każde następne.
Pełne imię i nazwisko? Gwendolyn Victoria Linnwood
Data i miejsce urodzenia? 30.06.1998 rok, Richmond
Wzrost? 163 cm
Waga? 50,5 kg
Uzależnienia? Brak
Jesteś na coś chory? Nie
Masz przyjaciół? Tak
Paliłeś kiedyś papierosy/piłeś alkohol? Tak, oba
CZYTASZ
Madame Debreu's School // clifford(zawieszone)
Fiksi PenggemarSzkoła Dobrego wychowania Madame Debreu. Nie brzmi groźnie, prawda? Cóż można robić w takiej szkole? Uczyć się, jak powinniśmy stać, siedzieć, mówić, chodzić? Też. Przede wszystkim to lżejsza wersja poprawczaka.