5.HOLDING HANDS

87 3 1
                                    

Kiedy już Takeda i Ukai ogarneli się po przygodach z poprzedniego wieczoru i tego ranka, postanowili zejść na dół do recepcji, aby poprosić o zmianę pokoju.

- Dzień dobry - przywitał się nauczyciel podczas gdy blondyn czekał cierpliwie przy schodach- przyjechaliśmy wczoraj z grupą z Miyagi i przydzielono nas do pokoju z łóżkiem małżeńskim. Czy dałoby się znaleźć jakiś inny? 

Znudzona recepcjonistka strzeliła balona z gumy, szybko wstukując coś na klawiaturze i powiedziała.

- Przykro mi, aktualnie nie mamy żadnych innych wolnych pokoi. Za trzy dni zwolni się jedna dwuosobówka, wtedy będą się mogli panowie przenieść

- Jasne, dziękujemy, odezwemy się jeszcze - westchnął niepocieszony czarnowłosy, odchodząc.

Podszedł do siatkarza 

- I jak, Sensei? Udało się?- zapytał, wchodząc powoli po schodach.

- Niestety nie, będziemy się mogli przenieść najwcześniej za trzy dni. Do tego czasu będę spał na podłodze - powtórzył mu to, co powiedziała recepcjonistka.

 - Nie ma mowy, masz pojęcie jakie to jest niezdrowe dla kręgosłupa? Jako trener drużyny, do której chcąc nie chcąc należysz, kategorycznie ci tego zabraniam! Będziemy spali razem- wykrzyczał Ukai.

- Eee, jesteś tego pewien? - spytał zdezorientowany okularnik.

- Jasne, co, nigdy tak nie robiłeś podczas wycieczek szkolnych?- zapytał, śmiejąc się.

Mina starszego zrzedła.

- Tak właściwie, to nigdy na żadnej nie byłem. Jako dziecko byłem bardzo chorowity i szybko marzłem, więc najczęściej podczas zimowej przerwy leżałem z gorączką w domu, a podczas letniej, mama nie chciała mnie wypuszczać, bo bała się, że się rozchoruje z dala od domu i będzie musiała po mnie jechać na drugi koniec kraju - westchnął- A co, ty tak robiłeś?

- Zabawna sytuacja, bo też nigdy na żadną nie pojechałem- popatrzył na przyjaciela- jako członek drużyny, najczęściej podczas wycieczek i innych wyjazdów, albo mieliśmy jakiś turniej albo mecz. Ale bardzo lubiłem słuchać, jak moi koledzy opowiadali o tym, co tam robili, więc znam wszystkie zwyczaje wycieczek klasowych- uśmiechnął się z dumą czarnooki.

- To może pokazałbyś mi co i jak? Mam na myśli, żebyśmy przez jeden dzień poudawali licealistów na wycieczce- zapytał. 

- W sumie, to nie takie głupie, czemu nie - zgodził się trener - mam już kilka bardzo fajnych pomysłów. A jak tak teraz myślę, jesteś ode mnie trzy lata starszy, więc nie mieliśmy szansy się spotkać w liceum, ani gimnazjum, ale mam wrażenie, że zanim zacząłeś uczyć w Karasuno, w ogóle Cię nie spotykałem w okolicy.

- To dlatego, że moja rodzina pochodzi z Tokyo, a ja też tam mieszkałem, dopóki nie dostałem pracy w Miyagi - wyjaśnił mu.

- I teraz wszystko jasne- pokiwał głową blondyn - Sensei, uważaj ! - krzyknął, gdy nagle zza rogu wyjechał wysoki po sam sufit wózek z pościelą, jadący centralnie w stronę mężczyzny. 

Ukai bez zastanowienia złapał przyjaciela za rękę i pociągnął w swoją stronę, dzięki czemu udało się uniknąć katastrofy. 

- Uff, było blisko - wysapał siatkarz, wciąż trzymając szarookiego za rękę- nic ci nie jest?

- Ccco? Nie..., wszystko w najlepszym porządku, heheh- zaśmiał się nerwowo, patrząc się na trzymającą go rękę przyjaciela

Blondyn spojrzał w tym samym kierunku i zdając sobie sprawę z tego, co tak bardzo krępuje niższego mężczyznę, od razu ją zabrał.

 - Za kilka minut jest śniadanie, jeżeli chcesz już zejść, to idź przodem, ja muszę jeszcze coś załatwić w pokoju - I czarnookiego już nie było.

Takeda stał na korytarzu, myśląc jeszcze O dwóch rzeczach.

 Najpierw, o jego relacji z siatkarzem. To była jego pierwsza przyjaźń od wielu lat, ale takie sytuacje jak ta przed chwilą uświadamiały mu, że może jednak czuje coś więcej do roztrzepanego trenera. Nigdy nie był w żadnym związku, ale to dlatego, że nigdy nie był z kimś na tyle blisko, żeby się chociaż zauroczyć. A co z faktem, że Ukai jest facetem? Takedzie bardzo podobało się określenie  "zakochiwanie się w charakterze, a nie w płci  ", więc nie miało to dla niego znaczenia. 

W tym momencie wrócił wspomniany mężczyzna 

- To jak, idziemy?

Drugą rzeczą O jakiej myślał czarnowłosy było to, że bez sensu wchodzili te dwa piętra na górę, tylko po to, aby zaraz zejść.

***

No więc kolejny dzień za mną. Jak widać, powoli ten związek zaczyna się tworzyć i to był chyba rozdział, który mi się najfajniej pisało. Jejku, jak ja kocham tą lokowaną kluseczkę !

Obym dała radę pisać przez kolejne dni, bo dzisiaj kończą się ferie, więc wolnego czasu będzie O wiele mniej (sadge).

Trzymajcie się i do jutra,

Dare mo Inai



30 Days OTP challenge | Takeda x UkaiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz