30. LIVING TOGETHER

61 3 2
                                    

Pół roku minęło jak z bicza strzelił i aktualnie mężczyźni siedzieli na oddziale położniczym, trzymając się za ręce i nerwowo wyczekując pierwszego spotkania z ich przybraną córeczką.

- Idę sobie kupić kawę, chcesz coś? - zapytał męża blondyn 

- Nie, dzięki - uśmiechnął się- ze stresu raczej nic nie przełknę

- Rozumiem, zaraz wracam

Takeda westchnął głęboko i wytarł dłonie w spodnie. Siedzieli już tutaj kilka dobrych godzin, jednak domyślał się, że to nie oni się tutaj najbardziej męczą, a matka. Był jej naprawdę wdzięczny, że w sytuacji niechcianego dziecka, nie zdecydowała się na aborcje, tylko postanowiła je oddać.

Chwilkę później wrócił Ukai z kubkiem kawy.

- Jak się trzymasz? - zagadał 

- Wiadomo, stresuje się, w końcu coś może pójść nie tak, ale wierzę, że lekarze zrobią wszystko co w ich mocy 

- Tak, ja też mam taką nadzieję 

W tym momencie, zza drzwi wyszła pielęgniarka, mówiąc, że mogą wejść do środka.

Mężczyźni w stali jak poparzeni i ruszyli w stronę drzwi. Na sali, pomiędzy mnóstwem urządzeń, stała druga pielęgniarka, trzymającą dziecko na rękach.

- Chcę któryś z panów ją wziąść na ręce ? - spytała z uśmiechem 

Czarnowłosy popatrzył pytająco na męża, a gdy ten skinął głową podszedł do kobiety, przejmując od niej niemowlę. Ukai stanął tuż za nim, przyglądając się dziecku.

Mała była owinięta w różowy kocyk i smacznie spała. Jej włosy były kruczoczarnego koloru, zupełnie jak włosy Takedy. 

- Mają Państwo dla niej imię? - zapytała po dłużej chwili pielęgniarka

- Makoto - powiedział siatkarz, zanim starszy zdążył cokolwiek powiedzieć 

- T-ttak miała na imię moja najmłodsza siostra - wyszeptał okularnik, wpatrując się w córkę 

- Wiem, właśnie dlatego chciałem ją tak nazwać- uśmiechnął się blondyn- chyba, że masz coś przeciwko?

- N...nie, pasuje do niej, dziękuję- odpowiedział nauczyciel, czując, że po policzku spływają mu łzy.

***

Dziewczynka jeszcze na kilka dni musiała zostać w szpitalu na obserwacji, a dziś nastąpił dzień, kiedy wreszcie miała zamieszkać w swoim nowym domu.

- To jak mała, jesteś gotowa, żeby zobaczyć swój pokój? - zapytał wyższy, jednak nie oczekiwał odpowiedzi 

- Teraz można nas już uznać za prawdziwą rodzinę- uśmiechnął się szarooki - oczywiście, jeżeli nie przeszkadza miło i fakt, że jesteśmy dwójką mężczyzn 

- A czy to ma znaczenie? Ważne, że jesteśmy szczęśliwi i możemy żyć razem

KONIEEEC

***

W ten sposób kończę moje wyzwanie, szczerze, myślałam, że będzie mi się ciężej ogarniać z pisaniem codziennie, ale było nieźle

Jeżeli chodzi o samą historię, to robię sobie teraz kilka dni przerwy, a następnie biorę się za korektę, żeby potem napisać kontynuację 

Nie będzie to seria one shotow tak jak tu, tylko książka o relacji między Makoto A jej rodzicami

Dziękuję wszystkim, którzy to czytali, jeżeli takie osobniki istnieją i do zobaczenia w drugiej części!

Dare mo Inai 


30 Days OTP challenge | Takeda x UkaiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz