AŁA

631 19 3
                                        

Szybko przebrałam się na trening z bratem i i pobiegłam na siłownię żeby się nie spóźnić. Luca już czekał na mnie pojąc wodę, zaczęliśmy od rozgrzewki i przeszliśmy do podstaw. Luca nauczył mnie kilku chwytów a ja szybko ogarnęłam o co chodzi, po treningu zaczęłam się z nim droczyć.

- Nie pozwalaj sobie!- Pogroził mi palcem ale nie brzmiał jakby mówił serio. Pacnęłam go w plecy.

- Berek!- Krzyknęłam radośnie i zaczęłam uciekać na korytarz a on zaczął mnie gonić, biegłam a jedyny kierunek to schody prowadzące w dół. schody były śliskie więc na ostatnim się przewróciłam, nie zabolało mnie to ale wiedziałam że jestem na przegranej pozycji, wstanie było by zbyt ryzykownie więc zaczęłam się czołgać po kaflach ale i to nie był najszybszy sposób bo Luca złapał mnie i położył sobie mnie na barku, nie wiedziałam co robić ani gdzie idziemy więc się poddałam. Leżałam na berku Luci i zobaczyłam że wychodzimy na zewnątrz, o nie BASEN.

- Puszczaj!- krzyczałam wbrew pozorom radośnie.

- Sama chciałaś.- Powiedział złośliwie zsuwając mnie z ramienia i trzymając mnie na rękach.

Nie tak szybko, uwiesiłam mu się na szyi i szybko ześlizgnęłam popychając go do wody.

- O ty kurwa mały zgredzie.- Podając mi rękę żebym mu pomogła wyjść, ja głupia to zrobiłam i sama wylądowałam w basenie. Usłyszałam tylko wredny rechot Luci.

doczłapałam się do mojego pokoju, wzięłam prysznic i się przebrałam. Zeszłam na dół i usłyszałam jak Louie śmieję się z Lucą w salonie, poszłam do nich i zobaczyłam że są w samych spodenkach a Luca ma jeszcze mokre włosy.

- O, hej idziesz z nami na festyn?- Zapytał się mnie Louie.

- Mogę iść, a o której?- spojrzałam na nich, nie musiałam długo czekać na odpowiedz.

- za godzinę.- Odparł Luca. Poszłam się przygotować założyłam biały top na ramiączkach, czarne obdarte jeansowe szorty, białe buty ze specjalnymi kolorowymi plamami, czarną krótką jeansową kurtkę, na rozpuszczone włosy chustkę w ten sam wzór co buty, jakąś biżuterię oraz czarną małą skórzaną torebkę na ramię wyglądałam tak dobrze że z głową do góry i pewnym krokiem zeszłam na dół i zobaczyłam bliźniaków, obydwaj mieli białą koszulkę czarne spodenki i białe buty a na szyi wisiały ich beżowe bluzy.

- No nie źle.- Powiedział Luca i aż brwi powędrowały delikatne w górę.

- Wyglądasz naprawdę ładnie.- Usłyszałam od Louie'go, byłam pod wrażeniem że obaj na raz są w stanie mnie skomplementować. Wsiadłam z tyłu jakiegoś jeepa czy innego podobnego samochodu i zaczęłam oglądać Instagrama. Bracia coś tam mówili ale nic specjalnego aż w końcu dojechaliśmy. Było cudownie zaczęliśmy zwiedzać jakieś tam atrakcje Luca kupił mi watę cukrową a Louie założył się z bratem i wygrał mi misia. Około godziny później zaczęło się lekko ściemniać i stanęliśmy gdzie obok chłopaki zaczęli rozmawiać i żartować a ja skończyłam jeść loda i miałam do mich dołączyć bo stali jakieś dwa metry przede mną, wstałam i ledwo zrobiłam krok a ktoś złapał mnie za łokieć i zaczął ciągnąć w krzaki.

- AŁA, AŁA, POMOCY!- Krzyknęłam i w tym samym czasie bracia się odwrócili.

- E, kurwa gdzie z łapami!- Warknął na tego pana Luca. Zaczęli iść w moją stronę a ten człowiek puścił.

- Co skurwielu, chciałeś sobie poruchać!- Nagle Louie zaczął okładać go pięściami a Luca podszedł do mnie obejrzał mnie dokładnie i przytulił do siebie. Louie wrócił z poobdzieranymi kostkami u dłoni i krwią. Byłam roztrzęsiona ale wróciliśmy do domu i od razu poszłam spać.

Niebezpieczna PannaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz