Per. Polska
Następny dzień w szkole unikałem go... Dopiero po lekcjach powiedziałem, żeby poszedł do toalety. Zaczęliśmy wpatrywać się sobie w oczy.
-P-przepradzam, nie powinienem wczoraj.... -chciał powiedzieć Niemiec, jednak mu przerwałem
- nie przepraszaj... Podobało mi się to - palnąłem, dopiero parę sekund później zdałem sobię sprawę, co powiedziałem. Zawstydziłem Niemca i sam zrobiłem się czerwony...zacząłem przybliżać swoją twarz do niego, by złączyć nasze usta ponownie w namiętnym pocałunku, jednak przerwał nam głośny krzyk Rosji. Prawie dostałem zawału
-Wiedziałem! Obydwaj jesteście zasranymi gejami... Zniszczę was...
Rosja całym sercem nienawidził osób homo. Miał tylko jednego bliskiego przyjaciela - Amerykę. Nie zaznał jeszcze miłości. Bynajmniej o tym nie wiedział. Jego czuły punkt to jego motylki w brzuchu po zobaczeniu Ameryki...
I w tym momencie wszedł Ameryka. Pomachał Rosji, wszedł załatwił swoje sprawy i na naszych oczach pocałował Rosję. Rosja był zszokowany i nie odwzajemniał pocałunku. Zamiast tego po paru sekundach odepchnął Amerykę cały czerwony klnąc na gejów.
-hej - odezwał się Ameryka
Stałem speszony w rogu, w kapturze, w bluzie Niemiec.
Niemcy odpowiedział - hej
.
Ameryka nagle coś zauważył - zaraz, czy kiedyś nie nosił jej Niemcy... Zdaje mi się, że to była jego ulubiona bluza...
Po tych słowach mocniej się zarumieniłem, tak jak i Niemcy. Jesteście razem? Zapytał się. Niemcy wydusił z siebie słowo "nie". Wyszliśmy z toalety, po czym skierowałem Niemca na mało uczęszczany zaułek na mało uczęszczanej ulicy. Chciałbym wbić się w jego usta znowu, lecz za bardzo się boję. Po chwili Niemcy przyparł mnie do ściany, gwałtownie łącząc nasze usta w pocałunku. Zaczął ocierać się nogami o moje krocze, co mnie bardzo zarumieniło...
Wepchnąłem język do jego ust, przez co słodko zamruczał z zadowolenia.
Podobało mi się to. Po chwili braku oddechu odłączyliśmy się od siebie. Z naszych ust zaczęła ciągnąć się niteczka śliny. To jest najpiękniejszy dzień w moim życiu. Po chwili usłyszałem Czyjś głos:-czyli jednak jesteście razem?
To był głos Ameryki. Speszeni nie wiedzieliśmy co powiedzieć. Chłopak podszedł bliżej, przy czym się zapytał Niemca "jak go zdobyłeś, on był taki niedostępny", ponownie zawstydzając mnie i jego. pożegnał się z nami szybkim "pa" i odszedł. Czułem, że to już odpowiedni moment, by wyznać mu miłość. Jednak wydarzyło się najgorsze, co mogło się wydarzyć. Z ukrycia wyszedł ten debil Węgry, gratulując nam. Poczułem się niezręcznie widząc, że widział ten pocałunek. W końcu to mój brat.