I pobiegłem do dobrze znanego mi miejsca, by nie sprawiać już nikomu problemów...
Per. Niemcy
Poszłem do toalety żegnając się wcześniej z polską. Gdy zrobiłem to, co miałem poszłem go szukać, ponieważ przy pożegnaniu wcale nie kierował się w stronę wyjścia. Podczas szukania napotkałem Rosję
- widziałeś może Polskę? -zapytałem
-tak, mówił mi, że szedł do jakiegoś dobrze znanego mi miejsca, by nie sprawiać nikomu problemów... Frajer... - odpowiedział.
Stałem chwilę. Zobaczyłem jakieś rysunki na podłodze. Zebrałem je, załączyłem i zobaczyłem... Siebie... A na dole podpis polska... przypomniało mi się miejsce, które mi pokazał przy naszym pierwszym wyjściu. Był to staw na łące, pośród drzew. Bez chwili zastanowienia zacząłem biec w tamtą stronę mijając śmiech Rosji.Per. Polska
To koniec... Niemcy. Na pewno mnie nienawidzi... Rosja miał rację... Nikt mnie tu nie potrzebuje, sprawiam tylko niepotrzebne problemy...mam nadzieję, że maks nie będzie tęsknił.... I Węgry .... Już koniec....
*Plusk wody*Per. Niemcy
Gdy dotarłem na miejsce, nikogo nie widziałem. Nagle zobaczyłem coś, a raczej kogoś w wodzie. Bez namysłu rozpoznając w tej osobie polena. płacząc, wskoczyłem do wody, by go ratować. Wziąłem jego ciało i wypłynąłem na brzeg. Był taki lekki... Zacząłem go reanimować. Chciałem zadzwonić po karetkę, ale nie odbierali. Z płaczem krzyczałem POLEN! POLEN! OBUDŹ SIĘ! NIE UMIERAJ!per. polska
Poczułem zimno oraz usłyszałem płacz. Zapewne jestem w niebie. Tam też pewnie nikt mnie nie chce... Otworzyłem oczy i widziałem zamglony obraz i coś czarno-czerwono-żółtego nade mną. Po chwili wzrok mi się wyostrzył
-n-niemcy.... -powiedziałem.
Ten na to krzyknął-Czemu to zrobiłeś?!?
Odpowiedziałem mu
-czemu mnie uratowałeś? Wiem, że mnie nienawidzisz. Jak się w ogóle dowiedziałeś, gdzie jestem? Jestem dla ciebie tylko ciężarem... Dobrze to wiem... Nienawidzisz mnie, bo nie potrafisz zaakceptować tego, że jestem homo i że coś do c--polen, nie gadaj głupot. Kto ci tak powiedział? Jesteś moim jedynym przyjacielem. Jedyną osobą, w której mam wsparcie. Bez ciebie moje życie nie miałoby sensu...
-rosja powiedział mi co innego... wiesz o osobie, do której.... Nie ważne...
Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę z tego, że zdradziłem mu swoją orientację oraz że wyglądam jak debil. W dodatku uratował mnie z myślą "o jaki biedny polska nie ma przyjaciół i się tnie, pozpędzam trochę czasu z nim, żeby się biedak nie zabił bo mi go szkoda"...
Szybko wstałem i uciekłem, znów zostawiając go samego ... po drodze zauważyłem, że mam jego bluzę na sobie. W domu korzystając z okazji, że Węgry jest u Austrii poszłem do łazienki znowu się ciąć...
Per. Niemcy
Jest sobota, polena nie było w szkole przez 2 dni... Martwię się o niego... Przyglądałem się jego zdjęciu ze łzami w oczach... Co zrobiłem nie tak? Czemu on wciąż odrzuca moją przyjaźń?... Wyszłem się przewietrzyć do parku. Usiadłem na ławce i słuchałem muzyki...Per. Polska
Powąchałem jego bluzę... Pachniała tak wspaniale... Szkoda, że wszystko jest takie fałszywe... Powiedziałem, robiąc kolejną ranę na ręce żyletką...Per. Niemcy. Czwartek.
W szkole polen mnie unika... nie odezwał się ani słowem do mnie. Podczas jego próby samobójczej powiedział mi, że jest homo... Ciekawe, czy kogoś kocha...
Po lekcjach postanowiłem go śledzić. Gdy doszedł do uliczki blisko mojego domu złapałem go i zaniosłem do mojego domu. Wyrywał się i mnie wyzywał, lecz to mnie nie powstrzymało. Raniło mnie to, jednak zaniosłem go do siebie i zamknąłem drzwi na klucz.
-wiem, że mnie nienawidzisz! - powtarzał Polen
-nie prawda... Jesteś moim jedynym przyjacielem...- odpowiedziałem
-nie! Rosja mówił coś innego! - dodałPer. Polska
- wolisz uwierzyć temu, który cię prześladuje niż swojemu przyjacielowi? Twoje słowa mnie ranią... -powiedział Niemcy smutnym, spokojnym głosem. Po chwili z jego oka wydostała się łza. W tym momencie dotarło do mnie, co zrobiłem. Uwierzyłem Rosji, bo się go bałem...
-prze-przepraszam... Powiedziałem płacząc. W tym momencie Niemcy zrobił coś, czego się nie spodziewałem. Przytulił mnie do siebie. Leżąc w jego objęciu zarumieniłem się dosyć mocno .. czułem jego słodki zapach...Po chwili Niemcy zauważył bandaże na mojej ręce. Zasmucony spytał się, dlaczego to robię... Nie potrafiłem odpowiedzieć... Może po prostu bałem się wyznać moje uczucia do niego... Niemcy zaniósł mnie to toalety oraz odkaził rany i założył nowy bandaż. Po chwili zadał kolejne pytanie, na które nie umiałem odpowiedzieć
-czy tniesz się przeze mnie?
Nastała cisza. Niezręczna cisza. Zacząłem bawić się palcami. Po chwili usłyszałem dzwonek mojego telefonu. Był to Węgry. Chociaż raz na coś się przydał.