[Tom 1] #2#

467 41 54
                                    

Kolejny dzień nie była aż tak ekscytujący jak Naruto miał nadzieje, że będzie. Jego drużyna najpewniej w tym momencie dostała kolejną bezsensowną misję rangi D, na której nie miał zamiaru się zjawić, bo po co marnować czas na bzdury?


- Powiedz to starszemu, może w końcu zrozumie.


Naruto parsknął, wychodząc z mieszkania. Przeskoczył przez barierkę i wylądował gładko na ziemi. Wbił dłonie w kieszenie i ruszył na krótki spacer wokół wioski. Nie miał kompletnie pomysłu na to, co powinien dziś porobić. Wczoraj trochę zabawił się dzięki pomocy Morino i nastraszenie swoim lekko krwawym wyglądem kilku mieszkańców poprawiło mu humor, więc dzień był udany, ale dziś?


- Co mogę porobić dziś?


- Ponarzekać o ciekawą misję albo pomęczyć się na treningu.


- Staruszek nie da mi ciekawej misji, bo Kakashi uważa, że to zbyt niebezpieczne dla Czarnego i Różowej, a bez drużyny nigdzie poza wioskę mnie nie puszczą. - Skrzywił się.


- Trening?


- Trening.


- Naruto!


Uniósł oczy ku niebu i odwrócił się wprost w kierunku Umino, który zbliżał się bardzo szybko.


- I oto poszły marzenia, że będę miał czas na trening, a nie misję typu malowanie płotu.


- Znowu urwałeś się z misji.


- Serio? Znowu ta rozmowa? - Naruto uniósł brew w górę. - Chyba była wczoraj albo to już ten wiek, że skleroza upomina się o swoje.


- Jestem tylko dziesięć lat starszy od ciebie. - Umino uśmiechnął się nieznacznie, zakładając ręce przed sobą. - Skoro masz wolne, bo sam tak uznałeś, to co powiesz na ramen?


- Ramen?


- Ramen. - Potwierdził, głupio się szczerząc. - Chyba że nagle zmieniłeś gust kulinarny i postanowiłeś buntowniczo pokazać, że jesz teraz tylko zdrowe i nie kaloryczne jedzenie.


- Jeden do zera dla niego, szczeniaku!


Brew w chłopaka drgnęła niebezpiecznie, słysząc chamski rechot lisa w swojej głowie i widząc cwaniacki uśmiech Iruki. Wkurwiało go, że pewne osoby nadal traktowały go jak dzieciaka i nie brały na poważnie, mimo że doskonale wiedzieli, do czego jest zdolny. Czemu ich nie zabił jeszcze? Ach, tak, bo nadal są dla niego w jakimś stopniu ważni, przydatni, jak broń, którą może wykorzystać w zależności od sytuacji na różne sposoby. Ludzkie emocje, przywiązanie, to kompletna bzdura...


Potwory nie mogą posiadać emocji...


Potwory nie mogą pożądać emocji...

So DARKNESS I BecameOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz