Rozdział 2

15 3 0
                                    




Czarna Perła weszła do pomieszczenia w którym przebywała jej załoga, czyli Szmaragd, dwa Perydoty i Gips Róża Pustyni. Podeszłą bliżej drużyny która właśnie leżała i nic nie robiła.

Czarna Perła: Słuchajcie mamy problem ...

Klejnoty spojrzały na Czarną Perłę.

Szmaragd: Co się stało?
Czarna Perła: Przybyła tutaj Gwiezdna Diament, podsłuchałam jej rozmowę z Millenium...
Gips Róża Pustyni: No i? Mów wreszcie, bo trzymasz nas w takiej niepewności, że chyba zaraz zwariuję.
Czarna Perła: Diamenty poruszyły temat rozgromienia sił Czarnej Diament, co więcej nie chcą nam pomóc w sprowadzeniu Tygrysiej z powrotem do naszego świata... 
Perydot2: Nie rozumiem, czemu Diamenty nie chcą nam pomóc?
Czarna Perła: Diamenty obawiają się inwazji stworów, które żyją po drugiej stronie portalu...
Perydot1: Nonsens, przecież mamy Diamenty, teraz gdy Gwiezdna wydostała się spod jarzma Czarnej Diament reszta Diamentów powinna zyskać na siłach. Jej blask dosłownie ładuje inne.
Czarna Perła: Dla tego jutro opuszczając Texaragan, udamy się prosto na Lupitę, są tam perły które mogą znać inną drogę lub nawet wiedzą, jak odpalić portal bez pomocy Diamentów...
Szmaragd: Więc postanowione, jutro wyruszamy dalej w drogę.

Nazajutrz po klejnoty przybył robo lokaj żeby odeskortować je do ich statku. Gdy wszyscy byli już przy statku, klejnoty rozejrzały się spoglądając na Tross prawdopodobnie ostatni raz.

Szmaragd: Nie pojawiła się Millenium Diament nawet..
Czarna Perła: Pewnie ma ważniejsze rzeczy na głowie.
Perydot1: Formalnie to i tak nas widzi, przecież ona tym swoim okiem skanuje cały wszechświat!
Perydot2: Weź, już się tak nie ekscytuj i pakuj się do samolotu musimy ruszyć tą kupę złomu.

Klejnoty wszedłby do statku i zajęły swoje miejsca w nim, chwile po tym wyruszyły wzbijając się w górę i wystrzeliwując jak z procy. Pokonując elektryczne pierścienie planety napotkali na małe turbulencje, z których Perydoty szybko się wydostały.

Perydot2: To kurs na Lupite tak?
Czarna Perła; Tak.
Perydot1: Włączam dostosowanie do naszych form i włączam prędkość nadświetlną.
Szmaragd: Wiadomo czego możny się tam spodziewać? W sensie na Lupicie?
Czarna Perła: W sumie nie...

Czarna Perła wyszła z sali sterującej i udała się do pomieszczenia służącego jej za kwaterę. Perła weszła do środka i podeszła do ściany na której był kontroler, nacisnęła na nim kilka guzików i jedna z ścian zmieniła się w hologram pokazujący kosmos przez który moną. Obraz był zoptymalizowany, ponieważ statek mkną z prędkością nadświetlną. Czarna oparła się o duży stół i westchnęła spoglądając w kosmos.

Czarna Perła: Jeszcze się zobaczymy Tygrysku...

W tym czasie Szmaragd udała się do swojej kajuty. Szmaragd podszedł do biurka na którym leżał komunikator, mały niepozorny kwadrat. Kryształ podbijał go po czym włączył, przekręcając jak kostkę rubika. Z urządzenia wydobył się promień który zmienił się w hologram. Szmaragd połączyła się z Pizza Diemant, połączenie odebrała jedna z jej pereł pełniąca funkcje sekretarki.

Hologram: Tutaj Pieczarkowa Perła, wierna poddana Pizza Duament, czemu kontaktujesz się bezpośrednią linią?
Szmaragd: Tutaj Szmaragd.
Hologram: Która Szmaragd?

Szmaragd wzdrygnęła, bo zapomniała o protokole.

Szmaragd: Z tej strony Szmaragd 45D Faseta 3yK proszę o bezpośrednie połączenie z czcigodnymi Diamentami, chcę zdać raport.
Hologram: Pieczarkowa Perło podaj mi komunikator.

Perła przekazała komunikator Pizza Diament. Ta wzięła go do dłoni uniosła i powiększyła obraz.

Hologram: Tak? -zapytała Diament
Szmaragd: O Czcigodna, zdaje raport.
Hologram: Na co czekasz?

Perła subtelnie przesunęła się stając koło Diament, tak że było ją widać na hologramie i złowieszczo się uśmiechnęła.

Szmaragd: Razem z Perłą Czarnej Diament odkryliśmy Texaragan siedzibę Millenium Diament. Czarna Perła chce sprowadzić tutaj z powrotem Tygrysią Perłę...
Hologram: Texaragan, ciekawe ...
Szmaragd: Millenium nie zechciała jej pomóc. Perła zdecydowała, że lecimy teraz na Lupite szukać innych pereł które mogą jej pomóc.
Hologram: Szmaragd, realizuj plan dalej.
Szmaragd: moja Nefryt zbiegła, nie chciała służyć Perle w tej misi.
Hologram: Wydam rozkaz rozkruszenia jej, na Lupicie dołączy do ciebie nowy pomocnik w tym zadani.

Diament zakończył połączenie, nagle cały statek zatrząsł się.

Szmaragd: Co jest?!

Szmaragd wybiegła z swojej kajuty kierując się prosto na kokpit statku, po drodze dołączyła do niej przestraszona Czarna Perła.

Szmaragd: Co się stało? Cała jesteś roztrzęsiona...
Czarna Perła: Czerwone Ramie!
Szmaragd: Czerwone Ramie??
Czarna Perła: Statek Czerwonej Diament! Widziałem go na projekcji. Cumują nas.
Szmaragd: Te wasze diamenty wewnętrznego okręgu galaktyki, czego możemy się spodziewać?
Czarna Perła: W najgorszym wypadku spopieli nasze klejnoty.

Szmaragd i Perła dobiegły do kokpitu, zastały tam Perydoty próbujące wyrwać się z pola siłowego statku Czerwonej Diament. Szmaragd spojrzała przez przednie okno, jej oczom ukazał się gigantyczny statek w kształcie ramienia zakończonego dłoniom. Do okola ramienia krążyły trzy pierścienie, a na samym jego końcu znajdowała się wieżyczka pełniąca zapewne funkcje punktu sterowania. Gips Róża Pustyni usilnie ciągnęła za ster, ale bezskutecznie. Podeszła do niej Szmaragd i odepchnęła ją ręką przejmując kontrole.

Gips Róża Pustyni: Co robisz?
Szmaragd: Odsuń się, nie znasz się na tym.
Gips Róża Pustyni: To, że jestem wojowniczką, nie oznacza, że nie mogę pomóc...

Gips Róża Pustyni odeszła i wyszła z kokpitu bardzo zdenerwowana.

Czarna Perła: Nie musiałaś być taka ostra dla niej...
Szmaragd: To nie istotne, zaraz zostaniemy wciągnięci do środka!

Statek klejnotów został wciągnięty na pokład Czerwonego Ramienia. Szybko został okrążony przez Karneole, Ametysty i Jaspisy należące do Czerwonej Diament.

Karneol Dowódca: Wyjdźcie z statku kosmiczni piraci z podniesionymi rękoma!

Szmaragd: Piraci? To chyba jakaś pomyłka...

Właz statku otworzył się i wysunął się podest po którym powoli wyszły klejnoty z uniesionymi rękoma.

Szmaragd: Jestem Szmaragd 45D Faseta 3yK, z tymi Piratami to jakaś pomyłka...
Karneol Dowódca: Pozbawić je fizycznej formy, staną przed sądem Czerwonej Diemant.

Kwarce wyciągnęły dziwne urządzenia w kształcie bazuki, wycelowały w klejnoty wychodzące z statku i wystrzeliły promienie ultra dźwiękowe. Klejnoty wychodzące z statku zaczęły drzeć i ich formy zaczęły szumić jak stary i zepsuty telewizor.

Szmaragd: Co to jest?!
Gips Róża Pustyni: Długi nie wytrzymam tego promieniowania!

Po chwili drużyna klejnotów pufnęła tracąc swoje fizyczne formy. Do leżących na podłożu klejnotów podszedł Dowódca Karneoli, podniósł pięć klejnotów i umieścił je wszystkie w bańce. Wykonał gest dłońmi ściskając bańkę, która znikła.

Karneol Dowódca: Czerwona Diament zajmie się wami jak tylko będzie miała na to chwile.

Kosmiczne Kamyki IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz