Mia 17- letnia dziewczyna, dosyć popularna w szkole, ma dużo znajomych (ale tylko dwóch będzie w opowiadaniu, może będą się pojawiać inni), jeden z nich jest w gangu do którego uczęszcza Maks
Maks 18-letni chłopak, dosyć popularny w szkole, ma dużo...
Obudziłem się pierwszy od Mii. Jest dopiero 9:30, więc pewnie będzie spała do 10:00. Postanowiłem, że pójdę wziąć prysznic, mam u niej jakieś swoje czyste ubrania więc sobie je ubiorę. Weszłem do łazienki, rozebrałem się i wskoczyłem pod prysznic, mogłem w sumie się wykąpać we wannie, ale pod prysznicem będzie szybciej. Umyłem się w miętowym żelu pod prysznic, wyszedłem spod prysznica owinołem wokół pasa ręcznik i umyłem zęby szczoteczką Mii, przecież nie musi o tym wiedzieć prawda? Ubrałem się w te ubrania i wyszedłem z łazienki.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Mia jeszcze spała więc usiadłem na krześle przy biurku i zacząłem się jej przyglądać. Jest taka piękna, każdy facet na nią leci. Idealne ciało, piękne oczy, lekko zadarty nosek, piękne malinowe usta, którymi bardzo dobrze całuję, ale najważniejszy jest charakter. Ma bardzo przepiękny charakter. Zawsze jest uśmiechnięta i zadziorna. Jeśli coś jej nie wychodzi to nie poddaję się, tylko robi to aż jej nie wyjdzie tak jak ona chcę. Jest silna i waleczna. Znamy się tak naprawdę od dziecka, ale nigdy nie myślałem o niej w ten sposób, w sensie, że chyba coś do niej czuję. Myślę, że ten ostatni pocałunek dał mi tyle do myślenia.
- Maks? - usłyszałem zaspany głos.
- O hej, wyspałaś się? - wyrwałem się z myśli.
- Tak wyspałam się , a czemu ty tak siedzisz?
- Bo brałem prysznic, a nie chciałem kłaść się spowrotem na łóżko, żeby Cię nie obudzić. - Odpowiedziałem.
- Aa okej. - wstała z łóżka i powędrowała do łazienki.
Boże to jej ciało, rozpływam się w nim.
Po 15 minutach wyszła z łazienki, ubrana w czyste ubrania z ręcznikiem na głowie.
- To co, idziemy robić śniadanie? - zapytała.
- Już myślałem, że nie spytasz haha. - zaśmiałem się.
- To chodź.
Zeszliśmy na dół, jej rodziców nie było, pewnie są u babci Mii.
- Co byś chciał zjeść? - zapytała.
- W sumie to nie wiem.
- Może gofry, albo jakieś kanapki? - zaczęła podsuwać pomysły.
- Ja mogę zjeść kanapki. - odpowiedziałem.
- No okej, to ja zrobię, a ty możesz zrobić herbatę. - powiedziała.
- Okej.
Mia pov;
Robiłam kanapki i od czasu do czasu spojrzałam na Maksa. Chyba zaczynam coś do niego czuć.. Jest idealny, ma piękny charakter. Jego tatuaże bardzo pasują do jego charakteru. Jest on tajemniczy, czasami zadziorny. Jest silny, zawsze umie sobie poradzić.