II - Proszę.

26 1 0
                                    

Jest sobota więc dzisiejszy dzień spędzę na pełnej wyjebie, po prostu będę oglądać netflixa i objadać się słodyczami. Jak co tydzień. Jutro miałam wyjść z Samanthą i z Mattem do naszej miejscówy.

Wstałam jak codzień rano ubrałam się w szare dresy i bluzkę over size, i poszłam coś zjeść, moich rodziców nie było są w pracy, a młody u dziadków, więc mam wolną chatę.
Zrobiłam sobie tosty i poszłam na górę, usiadłam przy biurku odpaliłam laptopa i zaczęłam przeglądać media.

Po śniadaniu ogranęłam trochę syf i postanowiłam zapalić wyciągnęłam czerwone Marlboro z szuflady i wyszłam na balkon, moim oczom ukazał się pies chodzący po ulicy, gdzieś go już widziałam. Ale gdzie.

I w tym momencie mnie olśniło, Maks ma takiego psa. Zadzwoniłam do niego i po chwili usłyszałam zachrypnięty głos co oznaczało że go obudziłam.

- Halo? - powiedział.

- Em przepraszam że Cię budzę, ale twój pies chyba chodzi po ulicy.

- O kurwa, gdzie go widziałaś?

- Naprzeciwko mojego domu szedł chodnikiem.

- Widzisz go jeszcze? - zapytał.

- Nie, ale słyszę szczekanie psów więc powinien być niedaleko.

- Okej zaraz będę u Ciebie, pomożesz mi z nim?

- Um... ta- kaszlnęłam - tak jasne - odpowiedziałam.

I rozłączył się. Szybko ubrałam jeansy, koszulka może być, założyłam bluzę zapinaną i usłyszałam dzwonek do drzwi.

- Hej, idziemy? - zapytał.

- Ta, poczekaj idę szybko po telefon.

Gdy wzięłam telefon z pokoju, szybko pobiegłam na dwór, i zaczęliśmy szukać. Szczekanie psów było słychać na końcu dzielnicy, a nasza dzielnica jest okropnie duża.

- I co znalazłaś? - usłyszałam głos za sobą i momentalnie podskoczyłam.

- Boże się wystraszyłam, nie, nie widziałam.

- Sorry nie chciałem. - podrapał się po karku.

- Nie no spoko, nic się nie stało. Tam jest! - krzyknęłam.

-  Alex! - zaczął wołać psa - chodź tu kurwa!

Pies przyszedł, a Maks wziął go na smycz. I zaczęliśmy iść przed siebie, gdy zaszliśmy pod mój dom pożegnałam się z Maskem i z jego psem, a potem poszłam wziąć prysznic.

Usłyszałam dzwonek telefonu, co oznacza że ktoś się dobijał. Odebrałam i po chwili usłyszałam mamę.

- Hej Mia, jak tam? - zapytała.

- A wszystko git. - odpowiedziałam.

- Okej, obiad masz w lodówce, więc jak będziesz głodna to sobie odgrzej.

- Okej, o której dzisiaj wracacie? - zapytałam.

- Ja dzisiaj pracuję też w nocy, tata powinien być o 20:00.

- Aaa okej, to pa.

- Pa.

~~~~~~~~
Odgrzałam sobie obiad, była to carbonara. Z a j e b i s t a jest. Poszłam do swojego pokoju usiadłam przy biurku i włączyłam netflixa, ostatnio zaczęłam oglądać "Teen Wolf" więc po prostu postaram się skończyć. Po zjedzeniu przeniosłam się na łóżko.

Obejrzałam pięć odcinków i stwierdziłam że na dzisiaj koniec.
Wzięłam pidżamy z komody i poszłam do łazienki, wrzuciłam dzisiejsze ubrania do kosza na pranie, wzięłam prysznic w swoim miętowym żelu do kąpieli. Gdy wyszłam spod prysznica ubrałam się w pidżamy i umyłam twarz i zęby, powędrowałam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku gdy już miałam iść spać usłyszałam dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół zobaczyć kto się dobija, moim oczom ukazał się
Maks w samych krótkich spodenkach i mokrych włosach.

- Co ty ro-

- Mogę wejść? - przerwał mi.

- Um ta jasne - odpowiedziałam.

- Dzięki, z nieba mi spadłaś.

Weszliśmy do salonu, on usiadł na kanapie, a ja stałam ze zmarszczonymi brwiami.

- Powiesz mi dlaczego przyszedłeś tutaj tak ubrany? - wskazałam dłonią na jego ubiór i zrobiłam zdezorientowaną minę.

- Kurwa, zabrakło mi wody gdy się kąpałem, mogę się u Ciebie wykąpać? Błagam! - Zapytał błagając.

- No dobra, łazienka z wanną jest w moim pokoju. Chodź zaprowadzę Cię.

- Okej.

Poszliśmy na górę, a on poszedł do łazienki, ułożyłam się na łóżku złapałam telefon i zaczęłam przeglądać media.
Dostałam również SMS-a.

Tata ;*

- Hej, dzisiaj nie wrócę do domu ponieważ mam ważną sprawę której nie da się przełożyć na inny dzień. Widzimy się jutro, dobranoc kocham Cię!

Mia

- Okej, ja Ciebie też :*

Ucieszyłam się jak małe dziecko kiedy dostało lizaka, zaczęłam skakać po łóżku z wrażenia.

- Możesz powiedzieć mi co odpierdalasz? - usłyszałam głos za sobą.

- Kurwa nie przeszkadzaj mi, daj się pocieszyć.

- Z czego się tak cieszysz? - zapytał. Ja usiadłam spowrotem na łóżku.

- Moi rodzice nie wracają dziś do domu.

- Oo - uśmiechnął się planując coś.

- Co Ty planujesz? - zapytałam ze zmarszczonymi brwiami.

- No wiesz, tak się składa że moich rodziców też nie ma i wracają dopiero jutro, więc tak sobie myślę, może bym został u Ciebie na noc? - zapytał, mając nadzieję że się zgodzę.

- Hmm no nie wiem. - droczyłam się z nim.

- Proszę. - zrobił minę zbitego psa.

- No dobra, ale masz się do mnie nie przytulać.

- Ciężko będzie. - odpowiedział uśmiechając się.

- Nie denerwuj mnie.

Położyłam się, a po chwili poczułam jak ugina się materac z drugiej strony.
Zamknęłam oczy i zasnęłam.

~~~~~~~~~

6:45 kolejny rozdział haha.
Zaczęłam pisać wczoraj dzisiaj tak szybko dokończyłam, kolejny może pojawi się dzisiaj wieczorem lub jutro.

Miłego dnia ! <33

You and meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz