Dziś mnie obudziły promienie słońca, ubrałam zielony golf i moje ulubione czarne spodnie, zaczęłam sobie powtarzać sczenariusz, jako że duzo razy grałam to w 5 minut umiałam na pamięć 1 stronę i pół, potem obudziły się dziewczyny i zaczęły robić to samo, dziś miałyśmy pojechać do teatru i powtarzać tam dlatego że występ miał być za 3 dni, gdy zbliżała się godzina 15.00 postanowiłam wziązść ubrania i rzeczy które tam będą potrzebne.
Kupiłam bilety i poszłam z dziewczynami do tramwaju, jechaliśmy kilka minut aż wysiadłyśmy na przystanku przed wielkim teatrem, weszłyśmy i zobaczyłyśmy dziewczyny:
-To co? zaczynamy?- zapytałam
-Chodźcie- I Catrine zaprowadziła nas na salę
(Spokojnie, będzie pokazany występ w książce)
Była już 20.00 więc postnanowiłyśmy się zbierać, szłam sama, Kiri i Rozaline chciały zobaczyć się rodzicami, przez traumę bałam się chodzić sama, w pewnym momecie zauważyłam księgranię, postanowiłam do niej wejść, bo jest mało księgarni które są czynne całodobowo, zobaczyłam starszą kobietę która sama coś czytała, rzuciłam szybkie ,,Dzień dobry" , języka polskiego uczyła mnie Rozaline i Kiri, poszłam poszukać sobie czegoś do czytania, naszczęścię miałam trochę pieniędzy, gdy tak przegladałam książki zobaczyłam........( no oczywiście że Pana Tadeusz, a czego wy się spowiedzialiście?) Ogladałam tą książkę z każdej możliwej strony, aż wkońcu podeszłam do kasy.
Poszłam do hotelu na nogach i weszłam do pokoju, dziewczyny gadały o czymś i się zemną przywitały, dziewczyny uczyły mnie j.polskiego bo musiałam się jakoś nauczyć czytać ta książkę, poczytałam trochę tego i poszłam spać.
Wstałam, dziś obudziłam się bez niczyjego udziału, ubrałam sobie czarny golf i długą spódnicę w kratę, wzięłam książkę i poszłam do pobliskiego parku trochę poczytać, nagle w kieszeni poczułam coś twardego, wyjęłam to i zobaczyłam zdjęcje Nemeczka, do Nemeczka wysyłałam mnóstwo listów, a on na nie wszystkie odpowiadał, też mu wysyłałam moje zdjęcia typu: Zkończenie roku i rozpoczęcia roków, nie widziałam go bardzo długo bo aż 4 lata, ale teraz kończyłam szkołę i mogłam go znowu spotkać, moi rodzice już pewnie od 4 lata oszdzędzają by pojechać do paryża i wrócić żeby zobaczyć moję zakończenie szkoły, gdy wrócę na Węgry nie będę musiała wracać do szkoły, to zanczy mogę, ale mi się nie chcę.
Czytałam tak aż zobaczyłan na zegarku godzinę 13.00, musiałam się zbierać do teatru by zdążyć na próbę, ubrania zostawiłam w teatrze bo rodo, znaczy moment, kiedyś nie było rodo, yyyyyy dlatege że wynajeli salę na te kilka dni i nikt im tam wejść nie może.
Była już 19.00 więc wszyscy zaczęli się zbierać, ja też zaczęłam się zbierać ale w połowie drogi coś chciałam zrobić, ale żeby to zrobić muszę zmienić ubrania, poszłam do pokoju i zmieniłam ubrania na brązowy sweter i spodnie w kratę, podeszłam do drzwi wejściowych żeby wyjść ale zatrzymała mnie Rozaline:
-Gdzie idziesz o 20.00 w nocy?- zapytała
-Do parku, poczytać-powiedziałam
-O tej godzinie?!No dobra idź, ale masz być na 22.00- powiedziała i mnie póściła
Poszłam do pobliskiego parku, słyszałam że podobno w nocy są tu żaby, poszłam ich szkuać, wziełam ze sobą świecę i zapałki.
Szukałam tych żab, ale żadnej nie było, w pewnym momecie zauważyłam jakiegoś typa co wiesza dekorację, pewnie na jutrzejszy festiwal, poszłam mu pomóc.
Do hotelu wróciłam o 2.00 w nocy, odrazu padłam na łóżko i zasnęłam.
--------------------------------------------------------------------
626 słów
Siemka kochani🕊🤎
Chcecie jakąś imprezkę? jesli tak to piszcie w kom, zmówię się z @BabyFireflyGP13 żeby mi pomogła, mam pomysł w ogóle dodać ją do tagu.
Papatki👋
CZYTASZ
W Teatrze (Janosz Boka)
FanficMarie Nemeczek to 10-letnia prosta dziewczyna która..... dowiecie się w książce! Miłego czytania!❤ PS. książka pisana z pomocą BabyFireflyGP13