Rozdział 1

174 7 0
                                    

     Papiery rozwodowe. Ciągle kłótnię. Płacz mojej córki i cały czas pod górkę. Nie tak chciałam żeby wyglądało moje życie. Pracowałam jako sędzia i wiele rozwodów widziałam, jednak nie sądziłam, że spotka to też i mnie...
     Może i byłam ciągle zagoniona, ale on nigdy nie potrafił tego zrozumieć. Już dawno to wszystko wygasło, a żadne z nas nie potrafiło tego naprawić.
    Gdy stałam w sali sądowej nie czułam się jak pewna siebie sędzia, której na nic nie brakuje, tylko jak bezbronna kobieta, która już nie wierzy w miłość...
     Tomek przyglądał mi się mieszanym wzrokiem, nie wiedział jeszcze, że mam na niego haczyk, a córka zostanie ze mną. Zauważyłam na jego palcu obrączke. Nie dziwiło mnie to, bo też ją miałam jeszcze przy sobie. Pomyślałam przez chwile, czy to musi się tak kończyć, ale otrząsnęłam się i wyprostowałam, pełna powagi by nic nie pokazać po sobie.
     Gdy już było po wszystkim, odetchnęłam z ulgą. Wygrałam sprawe, rozwód był z jego winy. Czułam, że to może być jakiś dobry start, a do Tomka czułam wrogie nastawienie.
     - Anka - rzucił do mnie chłodem przy wyjściu - powodzenia.
    Ruszył przed siebie, a ja myślałam, że widze go po raz ostatni. Wróciłam do pustego domu, tak pustego jak teraz moje wnętrze. Było mi ciężko. Ciężko, bo straciłam kogoś przed kim się bardzo otwarłam. Otwarłam i kochałam, być może dalej kocham.. Straciłam na zawsze...
    Zaczęłam myśleć o mojej rocznej córce, która nigdy nie będzie mieć jednego domu. Która nie bedzie miała wzorca mężczyzny w ojcu i która w okresie buntu, będzie nas za to winić.
     Sare zostawiłam u rodziców, nie czułam się na siłach by ją tego dnia wziąść do siebie. Chciałam wyrzucić wszystkie emocje, a od jutra już stanąć na nogi. Wyjełam z szuflady mój pamiętnik, który był ze mną od lat nastoletnich. Pisałam jedną strone, potem następną i następną. Ten pamiętnik dostałam od Tomka na osiemnaste urodziny. Znaczył dla mnie więcej, niż myślałam.
    Gdy wróciłam kartkami do pierwszych stron i zaczęłam czytać o naszych początkach, uczuciach i wspólnych przeżyciach, łzy spłynęły mi po policzkach i zaczęły spływać na kartki.
     Byłam zła na siebie. W pewnym momencie wybiegłam z mieszkania, nad rzeke niedaleko mojego domu. Zaczęłam wrzeszczeć i wyrzuciłam swój pamiętnik do wody. Zaraz po tym też i obrączke...
      Długo siedziałam nad rzeką i biłam się z różnymi myślami. Tomek był skończonym dupkiem, ale jednoczenie nie potrafiłam bez niego żyć. Zostałam teraz sama. Co prawda miałam jeszcze córke i wsparcie rodziców, ale to nie wiele dawało. W sercu czułam ogromną pustkę.
      Wróciłam do domu i rzuciłam się na łóżko, zalałam łzami. Nie pamiętam kiedy zasnęłam, emocji przecież było tak dużo.
      Rano obudził mnie śpiew ptaków i zupełnie inne powietrze za oknem. Łóżko wydawało się bardzo twarde i nie wygodne, tak jakby nie było moje...

Wojenna Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz