C H A P T E R E L E V E N

365 24 9
                                    

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi :)

Spotkanie takiego stwora morskiego, jakim jest Nalutsa zdarzało się naprawdę rzadko. Ale kiedy już dojdzie do takiego spotkania...
To ewidentnie ktoś miał pecha.
Nalutsa był potworem bardzo podobnym do Akuli. No...przynajmniej w pewnych aspektach.
Był trochę mniejszy. I podobno łagodniejszy od Akuli.
Jednak zupełnie tego nie czułaś.
I w sumie to jednak tyle z podobieństw.

- [T.I]!

Wiedziałaś, że coś jest nie tak. Nalutse nigdy nie zapuszczały się w takie tereny.
Ewidentnie przypłynął tu, ponieważ coś go wystraszyło.
Spadłaś do wody. Poczułaś dziwne odrętwienie i lekki mroczki przed oczami.
Jednak nie interesowało cię to, ponieważ wiedziałaś, że teraz tańczysz ze śmiercią.

- Kiri ?! Gdzie jesteś ?!.- krzyczałaś, kiedy w końcu wgramoliłaś się na skałę.- KIRI!

- Tutaj!.- uciekała przed zwierzęciem.- Może pomożesz ?

- Miałam właśnie taki zamiar.

Zawołałaś swojego ślizgacza, który pojawił się błyskawicznie obok ciebie. Wskoczyłaś na niego i popłynęłaś w stronę Kiri. Była przerażona.
Wycelowałaś włócznie i wbiłaś ją w grzbiet ryby.
Stęk stworzenia rozniósł się po całym oceanie, a ty w końcu odetchnęłaś z ulgą.

- Wracamy do naszego małego śledztwa?.- zapytała.- [T.I] ?

- Ja...

I wpadłaś do wody, nie wiesz czemu, po prostu coś cię znosiło na dół. Płomień, mroczne pnącza.
Cholera, można się pogubić.
Twój ślizgacz próbował cię wyciągnąć na powierzchnię, ale nie udało mu się.

Po prostu szłaś na dno.
I czułaś, jak ogień, który nawiedzał cię od dziecka, w końcu cię dopadł.
Koszmar.

- Gdzie ja jestem ?.- zapytałaś zdezorientowana.

Byłaś w jakimś lesie, a wokół ciebie jarzył się ogień. Byłaś przerażona.

- Córko.

Spojrzałaś za siebie. Stał tam Na'vi. Miał męski głos i miał wymalowane ognie na ciele. Nosił naszyjnik, na którym znajdowało się pięć rodzai kłów.

- Tata ?

- Przez czternaście lat cię szukałem. Przez czternaście lat starałem się z tobą skontaktować.

My broken heart | Avatar 2: Istota wodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz