꧁༺(G)i-dle - Escape ༻꧂
(rok później)
FELIX POV.
- Kochanie przynieś mi pudełko z ozdobami! - zawołałem z salonu, czekając, aż mój partner przyniesie to o co prosiłem.
Ja i Hyun przeprowadziliśmy się do Seulu, by rozpocząć studia artystyczne, oboje dostaliśmy się na ten sam kierunek, co niezmiernie nas cieszyło. Chcieliśmy być nierozłączni. Dlatego kiedy starszy wyszedł z propozycją wspólnego mieszkania byłem najszczęśliwszy. Chciałem mieć go już na co dzień o niczym innym nie marzyłem.
Tak więc znaleźliśmy niewielkie mieszkanko w centrum Seulu, oboje podjęliśmy się pracy dodatkowej by być w stanie się utrzymać i chyba w końcu wszystko zaczęło się układać tak jak należy. Z rodziną zerwałem kontakty i choć matka przez pewien czas wyglądała jakby chciała nasze relacje utrzymywać szybko wróciła do zajmowania się swoim mężem i ich rodziną. Poznałem za to swojego ojca, który okazał się świetnym facetem i bardzo pomógł mi i Hwangowi w załatwieniu przeprowadzki. Oczywiście wciąż mogliśmy liczyć na babcię bruneta, ale nie chcieliśmy ją zbyt obarczać.
- Nie wiedziałem o który karton ci chodzi więc przyniosłem dwa. - rzucił mężczyzna, kładąc wspomniane rzeczy na podłodze. Następnie podszedł do mnie i złożył pocałunek na mojej skroni.
Praktycznie urządziliśmy się w naszym mieszkaniu, pozostały tylko drobne zabiegi i dekoracje, które zamierzałem rozmieszczać. Stanąłem przed oknem balkonowym, które było największym atutem naszego lokum. Z niego mieliśmy wgląd do najpiękniejszego widoku, jakim była panorama miasta. Stolica była zdecydowanie naszym miejscem.
Przyglądałem się zachodzącemu słońcu, przez które niebo mieniło się na różne odcienie pomarańczy i różu. Wzdrygnąłem się czując ciepło drugiego ciała za sobą. Kiedy dostrzegłem wystawiona przede mną dłoń z kubkiem ciepłej herbaty uśmiechnąłem się promiennie. Przejąłem naczynie, biorąc duży łyk napoju. W tym czasie starszy otoczył mnie ramionami w talii i wtulił się w moje plecy, chowając głowę w zagłębienie mojej szyi.
- Dziękuję. - szepnąłem.
- Nie masz za co Lix. - zaśmiał się delikatnie.
Uwielbiałem ciepło chłopaka, w jego uścisku czułem się bezpiecznie. Przez ten czas bycia z ciemnowłosym zdążyłem uzależnić się od tego totalnie.
- Kocham Cię. - powiedziałem cicho.
- Wiem, ja ciebie też. - odpowiedział niemal od razu.
Byłem cholernym szczęściarzem. On dawał mi wszystko czego potrzebowałem w swoim życiu. Każdy mały gest był cudowny. Śniadanie do łóżka, tulipany w wazonie po powrocie do domu, moje ulubione łakocie przynoszone przez niego wieczorem. Dzięki niemu czułem, że ktoś mnie kocha, że przynależę do kogoś.
- Chodź pomogę ci, a później obejrzymy coś razem. Co ty na to? - zaproponował chłopak, wiedząc ile roboty mi jeszcze zostało z ozdabianiem.
- Mówiłem ci już, że jesteś wspaniały? - zachichotałem.
- Nie przypominam sobie... - prychnął ukochany.
Na te słowa odwróciłem się do niego przodem, wcześniej odstawiając na stolik kubek. Ucałowałem jego pełne usta, by kolejno przytulić się do wyższego z uczuciem. Był moim największym oparciem.
- Jesteś idealnym chłopakiem. - wyszeptałem, gładząc jego plecy.
Poczułem jak brunet wszczepia swoją dłoń w moje włosy i subtelnie gładzi skórę mojej głowy. Następnie odsunął się ode mnie i zagonił do roboty. Nie zamierzałem narzekać, gdyż miałem mały plan na później. Razem sprawnie rozłożyliśmy różne figurki i obrazy, ramki z naszymi zdjęciami, czy ozdobne poduszki. Te drobiazgi miały sprawić, że w naszym małym "domku" stworzyłaby się przytulna i komfortowa atmosfera.
CZYTASZ
𝑨𝒓𝒕 𝒇𝒖𝒍𝒍 𝒐𝒇 𝒖𝒔 | hyunlix
Fanfictie"Sztuka nie ma wyglądać ładnie; ma sprawić, że coś poczujesz." - Rainbow Rowell "Rozczarowanie jest gruntem szczególnie sprzyjającym krystalizacji sztuki."- Lawrence Durrel, Kwartet aleksandryjski: Justyna Felix przeprowadza się wraz z rodziną do Bu...