6.

59 6 2
                                    

Madison POV:

Wpadając do sali jak burza, od razu przeprosiłam nauczycielkę za spóźnienie i zajęłam miejsce obok Lily, opowiadając jej w skrócie o moim spotkaniu z brunetem.

Nim się obejrzałam, lekcje dobiegły końca, a ja mogłam w końcu wyjść z tego cholernego więzienia, nazywanego liceum. Całą drogę powrotną do mojego domu, myślałam o Samuelu i nieprzemyślanej propozycji, aby towarzyszył mi na imprezie.

Kiedy czerwonowłosa o tym usłyszała, była zachwycona i oczywiście pochwaliła moje zachowanie, przypominając mi o tym, że od początku była pewna, że coś z tego wyjdzie.

Postanowiłam napisać do chłopaka z informacją, że impreza ma być przebierana i jeśli ma ochotę, razem możemy wybrać sie na zakupy, w celu dobrania odpowiednich strojów. Chciałam żebyśmy byli dopasowani, skoro już mamy iść tam we dwójkę. Niestety okazało się, że Samuel dzisiejszy dzień ma zajęty i nie dysponuje czasem, ale jutro z miłą chęcią mi potowarzyszy.

Przystałam na propozycję jutrzejszego dnia z uwagi na to, że nie musieliśmy już uczęszczać na zajęcia, ponieważ oceny końcowe były już wystawione, a w poniedziałek odbywało się zakończenie roku szkolnego. Wreszcie koniec tych męczarni. Przynajmniej na dwa miesiące.

Wymieniłam z chłopakiem jeszcze kilka wiadomości, podczas których umówiliśmy miejsce i godzinę spotkania na jutro. Zgodnie stwierdziliśmy, że godzina 13 będzie w porządku i Samuel zaproponował, że po mnie przyjedzie, na co oczywiście nie odmówiłam.

Po zakończeniu SMS-owania z brunetem, stałam już przed drzwiami do domu. Przekręciłam klucz w zamku i pchnęłam drzwi, które od razu się otworzyły. Powolnym krokiem weszłam do domu, który był całkowicie pusty. Skierowałam się od razu do kuchni, gdzie na wyspie kuchennej, moją uwagę zwróciła kartka leżąca na środku.

Skarbie, wrócimy późno, ponieważ spotykamy się dziś z przyjaciółmi. W piekarniku znajdziesz zapiekankę, którą wystarczy odgrzać.
                                 Buziaki, Mama i Tata.

No cóż, moi rodzice nawet mając najnowsze smartfony, preferują stare metody i zamiast wysłać mi po prostu wiadomość z informacją, woleli zostawić liścik. Klasyka.

Ucieszona z faktu, że cały dzień mam tylko dla siebie, ustawiłam pierkarnik na 180 stopni, aby podgrzać jedzenie i nalałam sobie lampkę czerwonego, słodkiego wina, które swoją drogą, było moim ulubionym.

Zajadając się przepyszną zapiekanką, którą zapewne upiekła mama, w salonie oglądałam jakiś beznadziejny film, który po pewnym czasie zaczął mnie straszliwie irytować, więc niewiele myśląc wyłączyłam telewizor wiszący na środku ściany. Po ostatnim kęsie jedzenia, złapałam brudny talerz i skierowałam się do kuchni, aby włożyć go do zlewu.

Niewiedząc co ze sobą począć, ruszyłam na górę do swojego pokoju i podeszłam do regału z książkami. Chwyciłam za pierwszą, stojąca z brzegu książkę i jak się okazało trafiłam na „Szczęciarza" Nicholasa Sparksa.

Pochłonięta lekturą, po kilku dobrych godzinach zasnęłam, trzymając książkę w ręku.

****

Słoneczne promienie, wpadające przez moje okno zaczęły wybudzać mnie ze snu. Jęknęłam, podnosząc się z niewygodnej pozycji. Usiadłam na brzegu łóżka, kładąc przy tym książkę na szafce nocnej i głośno ziewając, sięgnęłam po komórkę, która leżała na dywanie.

Zaśmiałam się sama do siebie, przez co pomyślałam, że w tej chwili muszę wyglądać jak prawdziwa psychopatka i z telefonem w dłoni zeszłam na dół, żeby sprawdzić, czy rodzice są w domu, czy może wyszli już do pracy, jak co rano.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 30, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ZLECENIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz