Owodniowiec z Gromady Zauropsydów

197 9 12
                                    

Nicola i Matty oglądali "Ojca Mateusza" przez solidne pięć godzin. Włoch uznał, że Cash powinien się odstresować i przygotował cały maraton serialu o sandomierskim księdzu. Matty nawet nie pytał, dlaczego Zalewski ma zapisane wszystkie sezony tej polskiej produkcji filmowej. Uwielbiał przygody tego niezwykle przystojnego księdza. Jego faworytem był oczywiście odcinek 256, gdzie kapłan grał w piłkę nożną. To właśnie dzięki temu Cash sam zechciał zostać piłkarzem. Skończyli oglądać jakoś około pierwszej w nocy. Nicola po cichu zawinął się do swojego pokoju. Przemknął się jak jakiś ninja. Kto wie co by się stało gdyby obudził któregokolwiek z zawodników.

Matty planował spać conajmiej do godziny 12 ale niestety płód, który obecnie inkubował, miał nieco inne pomysły. I tak, o 6 rano, Gotówka zacieśniał więzi z hotelową toaletą. Plus był taki, że podłoga była ogrzewana a sama łazienka wyglądała na tyle ładnie, że siedzenie w niej było minimalnie przyjemne.

Poranny rytuał wypędzania klątwy Strogonowa przerwało niespodziewane pukanie do drzwi. Cash lekko zdziwił się na ten dźwięk. Znając jego kolegów z drużyny, wczorajszy wieczór spędzili raczej na chlaniu nie na spaniu. Który z nich był na tyle pojebany, żeby wstać o 6 rano i jeszcze dobijać się do cudzych drzwi. Cash liczył na to, że jeśli zignoruje irytującego jegomościa, to może ten się podda. Niestety, w życiu nie ma tak dobrze. Pukanie nie ustawało, a wręcz było bardziej natarczywe. W końcu wkurwiony Matty podniósł się z kafelków i ruszył w stronę wejścia do pokoju.

- Kogo kurwa niesie o tej godzinie?! Normalni ludzie chcą się wyspać! - Cash odpalił się podczas otwierania drzwi. Miał nieprzyjemny poranek, więc było to uzasadnione.

Widocznie wszechświat postanowił wyruchać anglika na wszelkie możliwe sposoby, bo przy drzwiach czekała go kolejna niespodzianka. I to bardzo nieprzyjemna niespodzianka. Pod drzwiami czekał Kylian Mbappe...

- Kylian. - powiedział Matty zirytowanym tonem.

- Matthew. Mogę wejść? - zapytał zaginiony krewny żółwi ninja.

- Nie. Jestem bardzo zajęty. Idź męczyć kogoś innego. - odparł anglik i zamknął drzwi. A raczej próbował je zamknąć, bo Mambeppe zablokował je swoim kopytem.

- Chcę tylko porozmawiać. Wpuść mnie. - stanowczo powiedział francuz.

- Ta, ta, komornik też tak mówi. A potem zabiera ci pralkę i znika. - przewrócił oczami Cash. - Masz szczęście, że dziś jest dzień dobroci dla zwierząt. Wejdź.

Mekambe z zadowoloną miną wślizgnął się do pomieszczenia. Rozsiadł się na kanapie nie czekając na instrukcje Casha. Anglik nawet nie oferował mu kawusi. Usiadł na łóżku i zmierzył francuza wzrokiem.

- Mów o co chodzi. Nie mam całego dnia. - oschle powiedział Matty.

- Nie bądź taki zimny Cashy. Przyszedłem w pokojowych zamiarach. - zaśmiał się francuz.

- Kylian, dobrze wiesz jak zakończyła się nasza ostatnia rozmowa. To chyba zrozumiałe, że jestem trochę uprzedzony. - odparł Cash.

- Wiem, że wtedy cię zraniłem, Matty. I wiem, że nie powinienem iść z tobą do łóżka w Katarze. Ja... przepraszam Matty. Naprawdę przepraszam. - Mbappe pochylił się do przodu i schował twarz w dłoniach.

- Dlaczego mi to mówisz, Kylian? Dlaczego teraz? - spytał drżącym głosem anglik. Związek jego i Mbappe nie był powodem do dumy. Skończył się równie burzliwie, jak się zaczął. Ich romans zaczął się dość niespodziewanie. Ale gdy po dwóch latach Kylian się oświadczył, Matty nie mógł być szczęśliwszy. Był gotów rzucić wszystko, byleby być z Mbappe. Niestety, sielanka nie trwała wiecznie. Kilka tygodni po zaręczynach na jaw wyszły schadzki Kyliana z pewną modelką. Cash spakował walizki, rzucił mu w twarz pierścionkiem i wyszedł nie oglądając się za siebie. Obiecał sobie, że więcej nie zaufa Mbappe. A jednak w Katarze znów wpadł w jego sidła. To było silniejsze od niego. Jakaś część Matty'ego wciąż tęskniła za silnymi ramionami Kyliana. Cash z żalem spojrzał na drugiego mężczyznę.

- Mamy dziecko, Matty. Nie chcę, żebyś został z wszystkim sam. Jeżeli to moje to... chcę być przy tobie. Przy was. - Mekambe spojrzał w załzawione oczy Casha.

- Myślisz, że to naprawi wszystko, co między nami zaszło? Życie to nie jakaś gra Kylian. Czyny mają konsekwencje. Parę ckliwych słówek nie zmieni przeszłości. - z trudem powiedział anglik. Mimo upływu lat wspomnienia o Mbappe wciąż były niczym otwarta rana.

- Nie musisz mi wybaczać, Matty. Po tym wszystkim, co zrobiłem, równie dobrze mógłbyś się do mnie nigdy więcej nie odezwać. Po prostu... przemyśl to. Dla dobra dziecka. - Kylian wstał i położył dłoń na policzku Casha. Delikatnie go pogłaskał, po czym zsunął dłoń i złożył w tym miejscu pocałunek.

Po chwili cicho opuścił pokój, zostawiając Casha z mętlikiem w głowie.




******
700 słów Mbappe x Cash zesram się
Jak obiecałam tak zrobiłam, jest pięknie naszrajbowane
Oczywiście że musiałam z nich zrobić byłych
Czy będzie z tego exes to friends to lovers? Zobaczymy co powie koło fortuny

1 : 0  z albanią

Szkoda że mateuszek Pieniążek sobie stupke naciągnął i go nie było, z nim to by albanczycy na intensywnej terapii skończyli

Kolejny rozdział paradokumentu będzie kiedy będzie

Macie tu focie idola na trybunach
Live laugh love Pazdan

Macie tu focie idola na trybunachLive laugh love Pazdan

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zajście w Katarze - Zalewski x Cash/Mbappe x CashOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz