Rozdział 3. Napad

28 1 4
                                    

Nastał kolejny przepiękny poranek. Słońce świeciło jasno a jego promienie przebijały się przez okno mojego pokoju. Rano wstając udałem się do kuchni na śniadanie. Jest weekend więc nie muszę iść do szkoły. Mama Betty była już na dole w kuchni i przygotowała mi śniadanie. Po skończonym śniadaniu udałem się do ogrodu. Betty nigdy nie miała czasu zadbać o ogród więc pomyślałem zrobię jej przyjemność i się nim zajmę. Wziąłem sprzęt ogrodniczy z garażu, słomiany kapelusz i wziąłem się do pracy. Mijały godzina za godziną. Po 4 godzinach ogród udało mi się doprowadzić do ładu. Gdy Betty wyszła na dwór by mnie zawołać ma obiad nie uwierzyła własnym oczom. Ogród wyglądał przepiękne. Przytuliła mnie mocno i podziękowała za to że zająłem się jej ogrodem. Po obiedzie:
Betty: hej Kris mam pytanko
Kris: jakie pytanko?
Betty: chciałam cię spytać czy nie chciałbyś dostać komputera?
Kris: naprawdę?
Betty: tak kochanie
Mocno przytuliłem Betty i bardzo jej dziękowałem. Po kwadransie byłem gotowy. Gdy wyszedłem na dwór nagle z garażu usłyszałem warkot silnika. Oczywiście wiedziałem że Betty ma auto. Ale było ono zawsze pod materiałem i zakazała mi patrzeć co tam jest bo to niespodzianka. Z garażu wtedy wyjechała Betty w różowym Volvo 740. Na pierwszy rzut oka wygląda na karawan. I też tak myślałem. Wsiadłem do samochodu i udaliśmy się do sklepu.

Po dwóch godzinach wróciliśmy do domu. Otworzyłem drzwi Betty, która niosła duże pudełko. To był mój nowy komputer. Kupiliśmy go w częściach bo po pierwsze taniej a po drugie mam smykałkę do składania komputerów. Był już wieczór więc Betty poszła na dół ugotować kolację. Ja tymczasem składałem komputer. Po 20 minutach komputer był gotowy. Wgrałem system, zalogowałem się, działa. Mama Betty zawołała mnie na kolację. Postanowiłem pobrać gry później. Po kolacji wróciłem do pokoju i zacząłem instalować gry na komputerze. Kiedy skończyłem Betty poprosiła abym poszedł spać. Wyłączyłem komputer, przebrałem się i poszedłem spać.

Gdy spałem w nocy usłyszałem hałas. Słyszałem też kroki Betty. Szła ona sprawdzić źródło hałasu. Wtem usłyszałem strzały. Nagle pomyślałem "O boże złodzieje" "zabili Betty". Wziąłem mój drewniany miecz i poszedłem sprawdzić co się stało. Nagle widzę to: Betty leży na ziemi zakrwawiona a obok niej włamywacze. W sobie czułem tyle emocji. Od smutku po złość. Wiedziałem że moim mieczem nic nie zdziałam. Nagle zauważyłem coś błyszczącego na komodzie w moim pokoju. Nóż. Jak on się tam znalazł? Wziąłem nóż do ręki i poszedłem po cichu na schody. Betty nigdy by nie chciała żebym kogoś zabił. Ale niestety nie mam wyboru. Skaczę na jednego włamywacza przebijając nożem jego szyję. Drugi włamywacz dobrał pistolet i zaczął strzelać. Cudem uniknąłem kul i dobrałem pistolet włamywacza którego pokonałem. Oddałem parę celnych strzałów i zabiłem drugiego włamywacza.

Wnet podbiegłem do Betty. Była praktycznie martwa. Otworzyła oczy i zaczęła mówić:
Betty: K-k-kris. Idź do m-mojego pokoju i weź s-s-strzykawke i mi ją
przynieś.

Szybko pobiegłem do pokoju Betty i po chwili znalazłem strzykawkę z dziwnym, gęstym, różowym płynem. Zaniosłem strzykawkę do Betty. Wzięła ona strzykawkę i wbiła igłę prosto w jej serce. Wprowadziła płyn w swoje ciało. Nagle zaczęło się ono zmieniać. Jej rany zaczęły się goić, jej usta stały się krzywe i ostre, wyrosły jej ostre zęby, a jej oczy zmieniły się najbardziej. Twardówka jej oczu zmieniła kolor na karmazynowy a tęczówki na różowy. Kiedy wstała popatrzyła na mnie i mnie przytuliła. Może i moja mama wygląda teraz jak bestia. Ale ja ją kocham.

______________________________________

Hej. To już jest trzeci rozdział. Napiszcie komentarz bądź głosujecie na nastepny jeśli wam się podoba moja historia.

Glitched Tales and Runes. Nowa opowieść.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz