Rozdział 5. Wypadek

17 1 4
                                    

Minęło już 5 lat od momentu odkąd Betty mnie adoptowała. Miałem 10 lat. Nadal nie chodzę do szkoły ale Betty uczy mnie w domu. Mimo że jest bestią jest też kochającą matką. Nauczyłem się parę jej zaklęć ale też nauczyłem się innych. Potrafiłem przywołać miecz, włócznię, nóż, kosę i tarczę ambiwalencji czyli bronie zrobionej z magii mojej duszy. Moja magia ambiwalencji była silniejsza niż magia strachu Betty.

Następnego dnia postanowiłem się wybrać na spacer po okolicy. Nie wiem czy wiecie ale mieszkam na przedmieściach Ebbot City a do miasta nie mam daleko. Po 20 minutach spaceru dotarłem do miasta. Spacerowałem po miejskim parku. Widząc potwory i ludzi rozmawiających, spacerujących i wypoczywających razem poprawia mi humor. Pomyśleć że kiedyś ludzie i potwory byli wrogami. Wracając do domu postanowiłem kupić coś dla mnie i dla Betty. Przechodziłem akurat obok pajęczej cukierni Muffet. Otworzyłem drzwi i przywitał mnie odgłos dzwonka. Nagle zza lady usłyszałem damski głos:
Muffet: witam w mojej kawiarni. Proszę daj mi momencik

Kiedy wygląda zza lady Muffet mnie rozpoznaje:
Muffet: oh Kris witaj. Co cię tutaj sprowadza?
Kris: wpadłem bo miałem po drodze.
Muffet: co dziś dla ciebie?
Kris: to co zwykle. Tylko może więcej. No wiesz chce mamie niespodziankę zrobić
Muffet zachichotała i zapakowała mi do torby parę jej specjalnych pączków. Gdy już miałem zapłacić Muffet rzekła:
Muffet: na koszt formy. Taki mały prezent ode mnie.
Kiwnąłem głową, wziąłem torbę i wyszedłem z cukierni machając ręką na pożegnanie. Muffet pomachała mi jedna z jej sześciu rąk.

Gdy wróciłem do domu torbę że smakołykami położyłem na stole w kuchni i poszedłem do skrzynki pocztowej, bo wracając zauważyłem list. 

Gdy miałem sięgnąć po list usłyszałem krzyk. To była Betty. Nagle usłyszałem świst i zanim się obejrzałem poczułem coś ostrego z tyłu mojej głowy. Wtedy poczułem okropny ból i zauważyłem że niebieska włócznia przebijał moją głowę i prawe oko. Poczułem się słabo, czułem jak krwawię. Ostatkami sił obróciłem głowę zauważyłem Undyne. Obok niej była grupa nastolatków która mnie nie lubiła i naśmiewała się że mnie. Betty szybko pobiegłam do mnie i zabrała do domu. Wyciągnęła włócznię z mojej głowy i zaczynała mnie leczyć za pomocą strasznej magii.

Po dwóch dniach obudziłem się w pokoju na łóżku. Wstałem i podszwdlem powoli do lustra. Nie pamiętałem nic po wypadku. Gdy widziałem siebie w lustrze miałem bandaże na prawym oku. Zdjąłem je i zauważyłem że wokół oka mam coś różowego. A moje oko było inne. Było takie samo jak Betty. Z karmazynową twardówką i różową tęczówką. Silny ból przeszedł przez moją głowę i wtedy przypomniałem sobie co się stało. Wiedziałem czym się stałem. Stałem się pierwszą na świecie hybrydą człowieka i zaklęcia.

_________________________________________

Hej. To już piąty rozdział mojej opowieści. Napiszcie w komentarzach czy wam się podobał i zagłosujcie jeśli chcecie kolejną część

Glitched Tales and Runes. Nowa opowieść.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz