three

41 3 32
                                    

P.O.V. Richie

Siedzieliśmy na obiedzie i śmialiśmy z moich żartów. Niemogłem się napatrzeć na Jake'a. Jego rude włosy przycięte na tak zwanego "grzyba" lśniły w słońcu wpadającym przez okno. Idealnie pasowały do pomarańczowo-czarnych okularów na nosie chłopaka. W jego oczach widziałem szczęście, takie jakiego jeszcze nigdy u niego nie widziałem.

Właśnie znęcał się nad jakimś chłopakiem wraz z gangiem Bowersa... chwila - ŻE CO ROBIŁ?! To niemożliwe on taki nie jest!

Bev chyba zauważyła, że się na niego patrzę, więc spytała się czy wszystko w porządku bo wyglądam na przerażonego.

- Tak, tylko czemu Jake jest taki niemiły kiedy był frajerem to taki nie był - powiedziałem.

Bev spojrzała na resztę znacząco, a ja nie wiedziałem o co chodzi.

- Też tego nie wiemy Rich, a bardzo byśmy chcieli - powiedziała dziewczyna ze smutkiem w głosie.

P.O.V. Beverly

Tak strasznie było mi go szkoda. Gdyby tylko wiedział czemu Jake odszedł, może by sie nie pakował w ten udawany związek z Eddie'm. Teraz już jest za późno żeby mu powiedzieć.

***

P.O.V. Richie

To już dziś! Dzisiaj wdrożymy mój plan w życie! Nie mogę się doczekać wyrazu zazdrości na twarzy Jake'a i gdy zapyta się mnie o związek.

Właśnie mamy się spotkać z Edsem u mnie by omówić szczegóły "związku".
Usłyszałem dzwonek do dzwi więc zeszłem na dół i otworzyłem małemu.

- Siema Eds - przywitałem się.
- Hej Rich.
- Wchodź śmiało przecież cię nie zgwałcę - powiedziałem i zaprosiłem go do środka.

Chłopak tylko się uśmiechnął i wszedł.
Poszliśmy do mnie i zaczeliśmy dyskutować o moim planie.

- Wiesz Rich - powiedział - myślę, że z tym twoim planem może być ciężko.

- Co dlaczego? - dopytałem.

- Bo wiesz ja jestem hetero i czuję się nieswojo, no wiesz jesteś moim przyjacielem i - niedałem mu dokończyć.

- To trzeba będzie cię przyzwyczaić - powiedziałem i wbiłem się w jego usta.

P.O.V. Eddie

Pocałował mnie. Oddałem pocałunek.
W końcu trzeba się przyzwyczaić do tego, przecież będziemy się lizać na oczach Smitha. Bynajmniej taki był plan.

O dziwo całowało się go lepiej niż jakąkolwiek dziewczynę. No tak Tozier ma pewnie większe doświadczenie. W każdym razie pocałunek nie był zachłanny i bezuczuciowy jak te, które miałem za sobą, był delikatny i przyjemny.

Muszę przyznać, że Richie był świetny we wszystkim świetnie pocieszał, świetnie całował, był świetnym przyjacielem...

NIE EDDIE STOP! Ty jesteś hetero nie możesz się zakochać w chłopaku.

Nagle Rich się odemnie oderwał.

- No Eds dajesz radę - pochwalił mnie chłopak - myślę, że dasz radę.

Uśmiechnął się i odszedł.

- Chcesz kakao? - zapytał.
- Jasne - przytaknołem.

Resztę dnia spędziliśmy na objadaniu się niezdrowym żarciem, piciem kakao, oglądaniu filmów oraz rozmowie o głupotach.

♥︎♥︎♥︎

Hejo hejo jak wrażenia? Jak widzicie Eds wciąż uważa, że jest hetero. Ahhh on nie wie co planuję.

Pozdrawiam moją koleżaneczke yashirosu LOFCIAM CIE<333






Do I have a chance with you? || ReddieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz