Moja komórka na nocnym stoliku zadźwięczała, budząc mnie.
Sennie sięgnęłam, spojrzałam na wyświetlacz, dotknęłam go kciukiem i przyłożyłam do ucha, a uśmiech wykrzywił mi usta.
„Hej" - przywitałam się cicho.
„Jak poszło zeszłej nocy?" - zapytał Hop.
Martwił się o mnie.
Boże, Boże... podobało mi się to.
„Poszło" - odpowiedziałam.
„Moje usta są między twoimi nogami."
Mrugnęłam na poduszki - „Co?"
„Kurwa, smakujesz jak miód" - warknął.
Moje nogi poruszyły się pod prześcieradłem.
Wiedziałam, co to było. To był doskonały sposób na oderwanie się od złych myśli i chciałam tego.
„Hop..."
„Dotykaj się, lady" - szepnął.
Bez zwłoki wsunęłam rękę w majtki.
Musiałam trochę zahałasować, bo Hop znów warczał mi do ucha - „Mój język jest tam."
O Boże, to było dobre.
„Nie" - stwierdził - „...ssę".
O Boże, to było dobre.
„Kochanie" - wydyszałam.
„Cicho, lady, i słuchaj mnie."
Zrobiłam tak jak powiedział i cudem, bo zwykle, jak to robiłam moje palce nie działały - potrzebowałam zabawki - Hop osiągnął spektakularne rezultaty odwracając moją głowę od rzeczy.
Po wyciszeniu się usłyszałam ciszę.
„Czy chcesz, żebym szła dalej? Dać ci to samo?" - zaoferowałam głosem usatysfakcjonowanym, ochrypłym.
„Nie robię tego, mała."
Mówił mi to już wcześniej, ale w tych okolicznościach uznałam to za interesujące i zaskakujące.
„Ty nie, uh...?" - urwałam.
„Tak, ale nie z kobietą."
„Um, tylko zwracam uwagę, kochanie, nie jestem z tobą."
„Rozmawiasz ze mną przez telefon?"
Uśmiechnęłam się i odpowiedziałam - „Tak".
„W takim razie jesteś ze mną" - stwierdził.
Nawet przez telefon byłam z nim.
Miło.
„Dałem ci to, wynagrodzisz mi to w poniedziałek wieczorem" - skończył.
„Mogę to zrobić" - odpowiedziałam.
„Wiem, że potrafisz" - powiedział mi. Słyszałam uśmiech w jego głosie, gdy mówił dalej, gdzie będzie z dziećmi na śniadanie i kiedy - „Myślisz, że możesz tam zabrać swoich rodziców?"
Mieliśmy „wpaść na siebie", przyjacielskie spotkanie przypadkowo na tej samej górze w tym samym czasie, tak by Hop mógł chronić moje plecy bez wiedzy moich rodziców.
„Zrobię co w mojej mocy."
„Zrób to, mała. Do zobaczenia za kilka godzin."
„W porządku i... Hop?"
„Tutaj."
„Hmmm, dzięki za orgazm."
Nie ukrywał śmiechu w swoim głosie, gdy odpowiedział - „Wszystko, czego potrzebujesz, lady, jestem przy tobie w taki czy inny sposób."
CZYTASZ
Masz w sobie ogień
RomansFire Inside - część 2 serii Chaos. Tłumaczenie własne. Lanie Heron nie szuka miłości - nic dziwnego, biorąc pod uwagę, że jej ostatni poważny związek prawie ją zabił. Więc Lanie oświadcza Hopowi Kincaid'owi, że wszystko, czego chce, to jedna szalona...