– Żadnego marudzenia. Udało mi się wyciągnąć cię na imprezę pierwszy raz od roku – westchnęła na pokaz Elaine.
– Kto robi imprezy w niedzielę – przewróciłem oczami.
– Koniec wakacji – wzruszyła ramionami, grzebiąc w kosmetyczce. – Cooper ostatni dzień ma wolną chatę.
– Kto ma wakacje, ten ma wakacje – zironizowałem.
Cały ranek spędziłem na wysłuchiwaniu ględzenia na temat mojego przemęczenia i braku rozrywki. Po dwugodzinnych narzekaniach zgodziłem się pójść z Elaine na imprezę. Namówiła mnie nawet na wzięcie wolnego na następny dzień. Wszystko dlatego, że była uparta jak osioł.
Po pracy zjawiłem się w domu dziewczyny, by towarzyszyć jej w przygotowaniach. Siedzieliśmy wspólnie na podłodze w jej pokoju, pośród porozrzucanych ubrań oraz kosmetyków przy stojącym lustrze.
– Odkąd skończyłeś szkołę, nie wychodzisz z roboty. Ostatnio wyglądasz, jakbyś się pochorował. Jeden dzień wakacji ci nie zaszkodzi – rozwodziła się, nakładając obfitą ilość różu na policzki.
– Tak, wiem – mruknąłem, jednak nie zatrzymało to kazania mojej przyjaciółki.
– Poza tym, w tej restauracji można dostać szału, miałeś szukać czegoś nowego. Ja na twoim miejscu zadzwoniłabym do tego chłopa.
Podczas naszej porannej rozmowy poinformowałem ją o nietypowej ofercie pracy, którą dostałem. Nastawiła się do pomysłu skorzystania z niej znacznie pozytywniej ode mnie, wiedziałem więc, że nie da za wygraną i zmusi mnie, żebym chociaż spróbował.
– Zobaczymy – rzuciłem wymijająco. – Pospiesz się, bo zaraz przyjadą.
– Zmieniasz temat – pogroziła mojemu odbiciu tuszem do rzęs. – Ale dobra, dam ci spokój pod warunkiem, że obiecasz, że będziesz się dobrze bawił, a nie zamulał.
– Obiecuję – jęknąłem męczenniczo.
Przyjaciółka posłała mi zwycięski uśmiech, podnosząc się z tureckiego siadu. Przyjrzała się z bliska odbiciu swojego makijażu, po czym odeszła na krok i okręciła się przed lustrem, sprawdzając swój strój.
– Jest okej? – zapytała, przeczesując wystylizowane loki palcami.
Stylizacja dziewczyny składała się z częściowo przylegających, czarnych spodni wykonanych ze sztucznej skóry oraz satynowego, bordowego topu na cienkich ramionkach. Rozważała założenie zwiewnej marynarki na wypadek, gdyby się ochłodziło.
Mnie zaś zmusiła do zrezygnowania z ubrania bluzy. Usłyszawszy o jakiejkolwiek koszuli, parsknąłem śmiechem. Ostatecznie przystałem na założenie luźnego, granatowego swetra oraz szerokich, czarnych jeansów.
– Twojemu kochasiowi na pewno się spodoba – obdarzyłem ją niewinnym uśmieszkiem.
– Tak myślisz? – zapytała, mrużąc oczy.
– Jestem pewien.
Podniosłem się z podłogi, odsuwając się o krok, kiedy dziewczyna wyszperała kokosową mgiełkę z szuflady. Miała w zwyczaju chorobliwe jej nadużywanie, a następnie narzekanie, na tempo, w którym zużywała swój ulubiony zapach. Ta cecha łączyła Elaine z jej ojcem.
Pokój wypełnił dźwięk dzwoniącego telefonu. Wyświetlacz ukazał imię kolegi dziewczyny, który miał wraz ze swoją dziewczyną podrzucić nas do Coopera. Znałem znajomych dziewczyny głównie z widzenia, z niektórymi niegdyś zamieniłem parę słów.
Imprezy u Nialla Coopera nie zdarzały się zbyt często, jego rodzice bowiem rzadko wybywali na kilkudniowe, wspólne wyjazdy, kiedy jednak udawało się je zorganizować, dwupiętrowy dom wypełniała połowa nastolatków z Harborne.
CZYTASZ
The temptation of love
RomanceNigdy nie sądziłem, że po tylu latach życia pierwszy raz zachoruję na miłość. Miles Osborne od piętnastego roku życia prowadzi pełne stresu, niespełnione życie. Wszystko za sprawą matki mającej problem z alkoholem. Pracując przez całe dnie oraz zajm...