– Alexis! Zaraz śniadanie! – Hermiona zabrała kołdrę Lestrange.
– Dobra, dobra, już wstaję. – Powiedziała zachrypnięta Alex. Dziewczyna podniosła się z łóżka i poszła do łazienki. Stała dobre piętnaście minut pod prysznicem zastanawiając, jak ma się zachować przy Harrym. Stwierdziła, że postara się zachowywać tak jak zawsze, skoro pocaunek nie był na poważnie.– No narazecie. – Powedziała Hermiona, gdy Alexis wyszła z łazienki.
Dziewczyny poszły razem na śniadanie. Ron siedział jak najdalej od Harrego.
– Gorzej jak dzieci. – Skomentowała Hermiona i poszła usiąść do Wesleya. Alexis dostiadła się do Harrego. Początkowa było niezręcznie, ale po pewnym czasie wszystko wróciło do normy. Uczniowie zjedli śniadanie i rozeszli się na zajęcia.*✭˚・゚✧*・゚*✭˚・゚✧*・゚*
– Co teraz mamy? – Harry zapytał Alexis przepychając się razem z nią przez tłum uczniów.
– Teraz Obrona Przed Czarną Magią.– Odpowiedziała.
– Ciekawe co Moody wymyśli tym razem. – Zaśmiał się nerwowo Harry. Alexis potknęła się, ale w ostatniej chwili Potter pociągnął ją do siebie za nadgarstek.
– Dzięki. – Powedziała rumieniąc się. „Czemu on tak na mnie działa?!" Zapytała samą siebie w myślach.Lestrange i Potter w ostatniej chwili weszli do salii. Usiedli razem w ławce. Zaraz po nich do sali wszedł profesor Moody.
– Dzisiaj poznacie moc imperiusa, o którym rozmawialiśmy na naszej pierwszej lekcji. – Powiedział. – Będę rzucał na was to zaklęcie, a wy postaracie się przezwyciężyć jego działanie.
– Przcież to niezgodne z prawem! – Hermiona podniosła się z siedzenia.
– Dumbledore chce, żebyście poznali, jak człowiek się wtedy czuje. Jeśli wolisz, żeby ktoś inny rzucił na ciebie to zaklęcie i całkowicie nad tobą zapanował, to możemy się pożegnać. Droga wolna. Możesz wyjść. – Odpowiedział bezuczuciowo Moody wskazując na drzwi. Hermiona siadła spowrotem.
– Dumbledore chce? – Szepnęła zdziwiona Alexis do Harrego.
– Chcesz coś dodać, Lestrange? – Zapytał nauczyciel. Dziewczyna pokręciła przecząco głową.
– No to po kolei, ławkami. Dean Thomas, podejdź. – Rozkazał Moody. Chłopak wyszedł na środek klasy.
– Imperio! – Powedział, a Thomas zaczął skakać po sali śpiewając hymn narodowy. Dean wrócił przerażony do swojej ławki.
– Teraz Lavender Brown. – Wywołał dziewczynę. Nastolatka udawała wiewiórkę.
– Neville Longbottom! – Zawołał go. Moody zmusił go zaklęciem do wykonywania ćwiczeń gimnastycznych.Mężczyzna wywoływał po kolei uczniów, na których używał Imperiusa.
– Alexis Lestrange, wstań. – Dziewczyna spojrzała na niego. Nie podnosiła się z ławki.
– Nie chcesz wstać sama, to ci w tym pomogę. Imperio! – Powedział celując w nią różdżką. Dziewczyna oczyściła umysł i skupiła się na jednej rzeczy. Zaparła się krzesła walcząc z zaklęciem. Przez chwile udawało jej się, a po pewnym czasie podniosła się z krzesła.
– To teraz podejdziesz do mnie. – Powedział nauczycieł wymachując różdżką. Dziewczyna wytężyła umysł. Starała się stać w miejscu, ale wykonała kilka kroków w stronę biurka nauczyciela.
– Wystarczy! – Powedział Harry. Moody opuścił różdżkę, a Alexis prawie upadła na podłogę z wycieńczenia.
– To może teraz twoja kolej, Potter? – Zapytał. Lestrange wróciła do ławki. Moody spojrzał na zegar.
– Nie ma już czasu. – Stwierdził.Reszta lekcji zjeciała dość szybko. Po zajęciach Alexis poszła z Hermioną na kolację. Opowedziała jej wtedy, że wieczorem idzie z Harrym do Hagrida.
*✭˚・゚✧*・゚*✭˚・゚✧*・゚*
– Macie pelerynę niewidkę? – Zapytał Hagrid prowadząc Alexis i Harrego przez zakazany las.
– Tak. – Powiedział Potter.
– Gdzie idziemy? – Zapytała Alexis.
– Zaraz wszystko zobaczycie. – Odpowiedział tajemniczo.
– Hagrid, a po co ci ten kwiat? – Lestrange probowała powstrzymać się przed wybuchnięciem śmiechem patrząc na elegancko ubranego półolbrzyma z kwiatkiem przyczepionym do marynarki.
– Ty się uczesałeś! – Zauważył Harry przygądając się Hagridowi.
– No i co? Holibka nawet se grzebień kupiłem. Tobie też by się czasem przyadło. – Odparł, a Alexis zaśmiała się mierzwiąc Harremu włosy.
– Agrid! – Głos z francuskim akcentem niósł się po lesie.
– Schowajcie się. To Madame Maxime. – Rozkazał. Harry przykrył siebie i Alexis niewidką.
– Agrid już się bałam, że nie przyjdziesz... Myślałam, że zapomniałeś. – Mówiła przejęta.
– Jak mógłbym zapomnieć.
– Co mi chciałeś pokazać? – Zapytała.
– Zaraz zobaczysz, nie pożałujesz. – Powiedział i doprowadził ją do miejsa, gdzie w klatkach stały smoki. Alexis i Harry spojrzeli na sobie.
– Czy można podejść blużej? – Zapytała odchodząc od Hagrida.
– Smoki to pierwsze zadanie! – Odezwała się Alexis do gajowego.
– Chyba żartujesz! – Dodał Harry przerażony. Madame Maxime odwróciła się w stornę gajowego. Alexis i Harry w ostatniej chwili nakryli się peleryną.
– Chodźmy, nie psujmy im randki. – Zaśmiała się dziewczyna.
Nastolatkowie zaczęli się oddalać od Hagrida. Wrócili do zamku skąd dość szybko poszli do swoich dormitoriów.
CZYTASZ
𝘺𝘰𝘶'𝘳𝘦 𝘮𝘺 𝘤𝘩𝘰𝘴𝘦𝘯 𝘰𝘯𝘦 | harry potter ff
Fiksi PenggemarŻycie Alexis- trzynastoletniej uczennicy Akademii Magii Beauxbatons zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni, kiedy zostaje wydalona z francuskiej szkoły. Obawy jej opiekunów, że nigdzie indziej się nie dostanie rozwiewa Dumbledore- Dyrektor Szkoły M...