Chapter 4

878 43 3
                                    

Pov. Gavi

Gdy się obudziłem wcale nie było mi lepiej, moje myśli cały czas wracały do tych komentarzy nawet jak nie chciałem o tym myśleć to nie potrafiłem przestać.
Nie sądziłem, że w ludziach może być tyle jadu tylko i wyłącznie przez to, że ich idol wstawił zdjęcie z kimś kto nie jest super sławny i nie jest nimi.

Leżąc w łóżku postanowiłem jednak powiedzieć to Pedriemu, może on coś z tym zrobi bo ja dłużej nie wytrzymam.

Gavi: Domyślam się, że możesz jeszcze spać i pewnie cię obudzę, ale muszę ci coś powiedzieć.

Gavi: Może to zabrzmieć dziwnie, ale twoi fani są chyba o mnie mocno zazdrośni i nie dają mi spokoju

Gavi: Mieszają moją osobę z błotem w komentarzach albo dm i życzą mi śmierci, staram się nie zwracać na to uwagi, ale po prostu nie umiem

Gavi: Przepraszam że pisze do ciebie z takim gównem, ale ja nie wiem co mam zrobić to tylko raptem jeden dzień a ja mam już tego dosyć

Po wyżaleniu się chłopakowi dopadły mnie wyrzuty sumienia.
Teraz pewnie pomyśli, że jestem dzieciakiem nie radzącym sobie z niczym i nie będzie chciał żadnego kontaktu, to nie tak że jakoś mega mi na nim zależało, ale jednak po tych chwilach z nim spędzonych zdążyłem się już przywiązać.
Rozryczałem się i schowałem twarz w poduszkę.

••••••••••••••••••••••••••••••••••

Pov. Pedri

Obudził mnie dźwięk powiadomień, spojrzałem na zegarek i zobaczyłem, że jest dość wcześnie.
Z jękiem sięgnąłem po telefon by sprawdzić kto jest na tyle nienormalny żeby pisać do mnie o tej godzinie.

Moja irytacja  jednak szybko minęła gdy zobaczyłem od kogo są wiadomości i jaka jest ich treść.
Zmartwiłem się i w mgnieniu oka odpisałem.

Pedri: Nie przepraszaj mnie to moja wina gdybym nie wstawił tego zdjęcia nie byłoby żadnego problemu.

Pedri: Za 15 min jestem pod twoim domem i coś razem wymyślimy ❤️

Natychmiastowo zerwałem się z łóżka i nie zwracając uwagi na bałagan jaki po sobie zostawiam zacząłem się ogarniać.

••••••••••••••••••••••••••••••••••

Pov. Gavi

Widząc wiadomości od Pedriego zestresowałem się jeszcze bardziej.
Zważywszy na fakt, że nie ma nawet jeszcze 7.00 a w moim domu panuję cisza bo każdy jeszcze śpi, bałem się reakcji rodziców gdy wstaną i zobaczą jakiegoś obcego faceta u mnie w pokoju.

Ubrałem szybko jakąś pierwsza lepszą bluzę leżącą na krześle i przemyłem twarz wodą by chłopak nie zauważył, że płakałem.
Usłyszałem dzwonek do drzwi więc zbiegłem na dół by je otworzyć.

-- Chodź na górę tylko błagam musisz być cicho bo każdy jeszcze śpi a nie chcę żeby się obudzili -- Machnąłem ręką by wszedł do środka i w ciszy zaprowadziłem go do mojego pokoju.
Tam usiedliśmy na łóżku a chłopak zaczął rozglądać się po wnętrzu.

-- Faktycznie jesteś oddanym fanem Fc Barcelony -- Zaśmiał się pod nosem widząc plakaty na ścianach i przysunął się bliżej mnie.

-- Tak od małego kibicuje tej drużynie, gdzieś w garderobie mam nawet malutkie koszulki z logiem Barcy, które kiedyś nosiłem -- Oparłem głowę o jego ramię i ziewnąłem. Byłem zmęczony całą tą sytuacją plus nie wyspałem się.
Chłopak widząc to oparł się o zagłówek łóżka i przyciągnął mnie do siebie.

my eyes only look at you // Gavi x Pedri \\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz