Chapter 7

848 42 10
                                    

Pov. Gavi

Gdy się obudziłem zaznałem szoku, zapomniałem że pewien brunet zabrał mnie do siebie i przez to nieźle się wystraszyłem. Gdy ogarnąłem powoli sytuację zdarzenia z przed paru godzin znowu we mnie uderzyły.

Tak bardzo bolał mnie fakt, że moja rodzicielka wolałaby żebym skończył z jakąś przypadkową dziewczyną niżeli z chłopakiem, który mnie uszczęśliwia. Znowu rozpłakałem się jak małe dziecko, chciałem się gdzieś schować tak by już nikt nie musiał mnie oglądać czułem, że jestem teraz rozczarowaniem w oczach swojej mamy.

Przez moje roztrzęsienie nawet nie zauważyłem, że ktoś wszedł do pokoju dopiero czyjeś ramiona opatulające moje ciało uświadomiło mi, że nie jestem sam w pomieszczeniu.

-- Co się dzieje Pablo? -- Był to głos już dobrze mi znany przez co odetchnąłem z ulgą i wtuliłem się mocniej w starszego.

-- Moja mama -- Tyle byłem w stanie mu powiedzieć, chłopak chyba zrozumiał aluzję i zaczął mnie pocieszać.

-- Wiesz, twoja mama mogła być w wielkim szoku w końcu zastała nas w niecodziennej sytuacji. Musisz dać jej czas a z pewnością wszystko wróci do normy -- Pogłaskał uspokajająco moją głowę.

-- Tyle, że to nie ty widziałeś ten rozczarowany wzrok, w którym ewidentnie było zawiedzenie. Ona zawsze chciała bym założył rodzinę i pociągnął nasze nazwisko -- Wybuchłem jeszcze mocniejszym płaczem. Pedri wciągnął mnie na swoje kolana i złapał moją twarz w dłonie

-- Skarbie, ale to nie jest twoja wina, twoje serduszko wybrało i nie możesz na siłę się z nim kłócić wiesz? Powiem ci, że jak byłem w twoim wieku również wydawało mi się, że moja mama nie może pogodzić się z faktem, że nigdy nie pokocham dziewczyny, jednak z wiekiem mi przeszło bo zauważyłem, że ona sama po prostu potrzebowała trochę czasu. -- Pocałował mnie w czoło -- Więc głowa do góry, zobaczysz że minie parę dni a wszystko wróci do normy -- Uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłem i przytuliłem się do niego w ramach podziękowania.

-- A teraz pozwól, że zabiorę cię na dół tam zrobimy kolację i przy okazji poznasz moich rodziców, którzy nie mogą się doczekać aż zejdziesz -- Wstał ze mną na rękach i postawił na podłodze. Było mi strasznie zimno więc poprosiłem chłopaka o jakąś bluzę, którą dał mi bez zastanowienia.

Gdy ją ubierałem zauważyłem, że jest to ta jego ulubiona od której się wszystko zaczęło. Zaśmiałem się pod nosem i ruszyłem za Pedrim.

Schodząc po schodach przeleciał mnie lekki strach, bałem się poznania jego rodziców, nie mam pojęcia jak mam się zachować. Chłopak widząc moje zawahanie złapał mnie za rękę i tym samym dodał otuchy, której tak bardzo potrzebowałem.

Wchodząc do kuchni zauważyłem starszą kobietę, która na mój widok lekko się uśmiechnęła, jednak jej twarz rozpromieniła się jeszcze bardziej gdy zobaczyła nasze splecione dłonie.

Speszyłem się i puściłem rękę chłopaka na co ten się zaśmiał i powędrował do lodówki zapewne po to by przygotować coś do jedzenia. Ja za to niezręcznie podrapałem się po głowie i usiadłem obok kobiety.

-- Już, nie ma co się wstydzić -- Poklepała mnie po ramieniu -- Wiesz jesteś takim uroczym chłopcem, wcale się nie dziwię, że Pedro cię pokochał -- Rozmarzyła się a ja próbowałem ukryć mój szok na twarzy. Pedri zrobił co??

-- Mamoo ile razy mam ci powtarzać, że Gavi i Ja nie jesteśmy razem. -- Powiedział brunet nawet nie odwracając się w naszą stronę. -- Jest moim przyjacielem, kocham go owszem ale jako kumpla, nic więcej. -- Zapewnił a mnie nie wiem czemu strasznie zabolały jego słowa.

my eyes only look at you // Gavi x Pedri \\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz