rozdział 6

716 25 1
                                    

Zaniósł mnie do domu a ja natychmiastowo zeszedłem z jego objęć on zapytał czemu to zrobiłem a ja odparłem że już mi lepiej i sobie poradzę.

On nagle popatrzył się na mnie chytrym wzrokiem i odparł
-chyba o czymś zapomiałeś teraz czeka cię sroga kara
Ja już wiedziałem co się szykuje.

On automatycznie rzucił mnie na kanapę a ja lekko zaniepokojony całą sytuacją powiedziałem.
-prosze zostaw mnie...tatusiu
-było o tym myśleć zanim coś mówiłeś
Bardzo tego nie chciałem i zacząłem lekko płakać bo naprawdę nie miałem ochoty ani chęci.

-czy ty płaczesz?-odparł lekko zaniepokojony
-tak...proszę zostaw mnie tatusiu...
-dobrze dziś dam ci spokój ale jutro dostaniesz za swoje.
Ja po tych słowach usiadłem i wytarłem łzy które spływały po moich policzkach.

On patrzył na mnie wzrokiem pełnym smutku ja starałem się nie utrzymywać z nim kontaktu wzrokowego.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Znów krótki ale mam nadzieję że ktoś to przeczyta👋

wezmę cię/chanminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz