Dziś był poniedziałek ładny pogoda na podwórku a ja dziś miałem na 8 do szkoły.
Nadal zastanawiałem się nad sytuacją z imprezy i z tym jak ja z Asrielem pocałowaliśmy się prosto w usta,może powinnienem o tym z nim porozmawiać o tym był by to dobry pomysł.Ubrałem się w jakieś ciuchy i wyszedłem z mojego pokoju.
-Wreszcie nie spisz boże, jak długo można spać-powiedział mój ojciec który wyglondał poddenerwowany-Weś zjec se coś i idziemy do szkoły odrazu raz raz
Tylko kiwnełem głową i poszłem zrobić sobie kanapke z szynką i serem zjadłem ją i wróciłem do mojego ojca który oglondał jak zwykle coś w telewizji,tym razem dzień dobry tvn
-Dobra kurwibonku,podwioze cie do tej twojej zasranej szkoły matka powinna być jak wrócisz do domu więc nie musisz się bać że nic nie zjesz, ja będe dziś w pracy do tak 18 więc nie przeszkadzaj mi bachorze-powiedział mój ojciec.
Wzioł kluczyki do auta i wyszliśmy razem z domu.
Weszliśmy do auta mojego ojca,stary czarny mercedes benz z ok. 2019 troche stare auto.
W środku auta nie było tak brzydko,nie licząc z tyłu na krzesłachm,tamte krzesła były wyklejone gumami które położył tam mój kuzyn alex,dziwny z niego typ ale to historia na inny dzień.
Byliśmy już przed szkołom ojciec mi kazał wyjść z auta wziełem plecak i worek na wf i poszłem do szkoły.
Wszedłem do szkoły naszą pierwszą lekcją dziś była pewnie że Historia z naszą ulubioną panią wychowawczynią.
Przed salą spotkałem Asriela.Byłem bardzo zawstydzony widząc jego po tamtej sytuacji.
Odłożyłem plecak i podeszłem do Asriela.
-Ehm hej Asriel eee możemy chwile porozmawiać samemu?-zapytałem się Asriela
-No pewnie co masz mi do powiedzienia?-powiedział mi Asriel przestając patrzeć się przez okno
-Nooo eee wiesz co się stało w piątek?-zapytałem
-Ta gra w butelke...?-zapytał Asriel
-No-powiedziałem
-Nie jestem gejem Maj-powiedział Asriel i odszedł ode mnie
Nie wiedziałem co zrobić w tamtym momencie łzy mi leciały z oczu,osoba do które poczułem takie emocje,powiedziała że nie odczuwa tego też.
To uczucie jest najgorszą rzeczą którą poczułem od dawna, czułem się poprostu najgorzej jak możliwe,Asriel moja prawdziwa miłość jedna i jedyna,odszedł ode mnie jak bym był jakimś byle czym.
Nawet nie mogłem powiedzieć jednej rzeczy poprostu płakałem,nikt do mnie nie podszedł ignorowali mnie jak bym był niczym,samym powietrzem,nie potrzebnym dla nikogo roztopionym kawałkiem loda który leżał na chodniku.
Wtedy zadzwonił dzwonek na lekcje zmyłem kilka łez z mojich oczu,które nadał się robiły w mojich oczach, wziełem plecak i wszedłem do klasy.
Usiadłem w ostatnim rzędzie,nie chciałem siedzieć już z tym... głupim kozłem.
Nadał płakałem ale prubowałem nie być wogule tak głośny bo jeszcze by nasza boomerowska nauczycielka by to zauważyła.
-Witam was moje dzieciaczki dziś przed wszystkim chciała bym wam przedstawić waszą nową koleżanke w klasie-powiedziałą pani Genowefa z usmiechem na twarzy i zaprosiła naszą nową znajomą na środek klasy-No dziecko,przedstaw się klasie
-Eeee no to miło was poznać mam na imie Amanda iii przeniosłam się tu bo tamte stare liceum do którego poszłam bło centralnie jakieś dziwne,nauczyciele dziwni,klasa pełna irytujących osób,wieć rodzice zdecydowali przenieść mnie tutaj!-powiedziała nasza nowa koleżanka.
CZYTASZ
Maj x Asriel
FanfictionMaj x Asriel zrobione bo bo bo bo bom bom bom bom bom bom bom bom bom bom bom bom bom bom bom bom bom bom bom dla tam majory czy jak ona tam ma