Wyjatkowo zajebisty poniedziałek

4 0 0
                                    

18.06.1997
Godzina 6:40. Shimaru wstaje zmęczony wczorajszym dniem. Dopiero o 7:10 orientuje sie, ze dzisiaj poniedziałek i trzeba isc do szkoły i na autobus, ktory jest za 10 minut. Shimaru za bardzo sie tym faktem nie przejmuje. Robi sobie kawę, po czym budzi Michiko.
- Halo... budzimy sie.. dzisiaj szkoła niestety.. :|
- Co, gdzie, jak?- mowi świeżo obudzona Michiko
- Eh.. dzisiaj do szkoly na 8 a jest 7:13.- powiedzial Shimaru
- To szybko ogarniamy sie, i jedziemy- powiedziała juz mniej zaspałym głosem Michiko
- Ale... Jak jedziemy, skoro auta nie mamy??- zapytał nieco zdziwiony Shimaru
- Ej halooo, budzimy sie, przeciez wczoraj kupiłeś auto- powiedziała Michiko
- A no racja, zapomniałem..- powiedział Shimaru
Wtem szybko zjedli bułki z masłem i tofu na sniadanie, umyli sie, i nagle Shimaru stwierdził
- Pierdole to, dzisiaj nie ide do szkoly, mam to w dupie
- W sumie, ja tez- odpowiedziała Michiko
O godzinie 7:50 jednak szybko sie zebrali i pojechali do szkoly. Nie chciało im sie ani siedziec w domu ani w szkole, ale stwierdzili ze pójdą. Pod szkoła czekał zniecierpliwiony Hisakawa i jakas kobieta troche niższa od niego. Po zobaczeniu Shimaru, Hisakawa szybko do niego podbiegł i sie przywitał
- Shimaru!! Jak leci!
- Tradycyjnie.. a co?- zapytał Shimaru
- Mam tobie kogos do przedstawienia- powiedział zadowolonym głosem Hisakawa
- O.. Ja tez - odpowiedział Shimaru
- A wiec to jest Airi, moja dziewczyna- powiedział Hisakawa
- Witaj, Shimaru.- przywitała sie Airi
- Witaj...- odpowiedział Shimaru
- Przydałoby sie wejsc do środka. Zaraz lekcje- dodał Shimaru
I weszli do środka. Usiedli w klasie. Dzisiaj były tylko 3 lekcje, z powodu chorujących nauczycieli. Była chemia, fizyka i zzw. Szybko minęło. Na przerwach Shimaru przedstawił Hisakawie i Airi Michiko oraz mniej wiecej sie głębiej poznali. Po lekcjach Shimaru z Michiko pojechali do restauracji na obiad. Zamówili sushi oraz dla Michiko troche Sake. Zapłacili, zjedli, podziękowali i wyszli. Wtedy był czerwcowy wieczor a wiec o godzinie 19 było jeszcze jasno. Shimaru wtedy postanowił wziac Michiko do parku. Zachód słońca oraz cudowne drzewa wiśniowe wręcz zmuszała Shimaru do pewnego wyznania
-Michiko.. musze Ci sie do czegos przyznać..
-Tak? Co sie stalo?- zapytała Michiko
-No bo wiesz..... calkiem mi sie podobasz- powiedział jąkająco sie Shimaru
-Słuchaj.. nie chce nic mowic ale.. ty mi tez
-Poważnie?
-Tak
Wtedy Michiko podeszła do Shimaru i zaczęła go całować. Shimaru w koncu od kilku lat poczuł satysfakcję i radość. Kiedy wracali do sklepu wszedli do sklepu po Colę i wrócili do domu. Po wejściu do domu usiedli przy stole, wypili i kladli sie do spania. Na pożegnanie Michiko pocałowała Shimaru i położyli sie spac.

Krótkie życie trwa długoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz