/1/

632 11 7
                                    




Nasz  pobyt w Tajlandii powoli dobiegał końca. Wstałam niechętnie i w  szlafroku zeszłam na dół gdzie, zastałam tatę i resztę rodzeństwa.  Vincent i Cam pili kawę a, reszta jadła tosty. Odrazu Dylan wcisną mi  dwa tosty i kubek kakao jakaś masakra ślęczałam nad nimi ponad 40  minut.

Resztę dnia spędziłam czytają nad basenem  książkę. Około 22:38 chciałam się położyć spać ponieważ, jutro razem  mieliśmy iść na wodne skutery i motorówki aż, tu nagle na moim  wyświetlaczu pojawiła się wiadomość od niekogo innego jak od  Adriana Santana ( przepraszam nie wiem jak się pisze) wyświetliłam zanim pomyślałam i przeczytałam

„  Droga Hailie spełniłem moją część umowy teraz pora na ciebie..  Chciałbym w ramach twojej przysługi spędzić z tobą trochę czasu na  przykład w restauracji? Akurat w ten weekend będę w Hiszpanii co ty na  to?"

Głupiaś ty Hailie   po coś żeś odczytywała teraz musisz odpisać. W mojej głowie była pustka i  niedowierzanie no to se wymyślił jakbym nie miała innych spraw na  głowie. Najgorzej że, nikomu nie mogę o tym powiedzieć bo, odpowiedź  byłaby tylko jedna „ nie musisz się zgadzać to się nie zgadzaj LOL" no a  ja muszę się zgodzić..
WAIT WAIT WAIT czy on mi właśnie zaproponował randkę?! O kurde dobra tera trzeba jakoś odpisać.. Włącz myślenie Hailie!

„ Witaj drogi Adrienie, skoro już muszę to kiedy i o której godzinie by Tobie pasowało? Z poważaniem Hailie Monet"
Boże to jest jakieś zjebaneee na dodatek tego to jest współpracownik Vincenta! Ja nie wiem jak ja to przeżyję przecież on jest taki tempy!! Myślałam tak jeszcze przez chwilę do puki nie zapadłam w krainę Morfeusza..



NASTĘPNY DZIEŃ


Wstałam  o 8:00 bo, o 9:00 mieliśmy jechać do centrum ubrałam się w ciemno  niebieski, dżinsowe ogrodniczki takie które, miały krótkie spodenki u  dołu i wzięłam też materiałową torbę z nadrukiem

„My WORLD my RULES"

Lubiłam  tą torbę do jej środka wrzuciłam portfel butelkę wody z owocami i  telefon z kartą kredytową za etui.

Włosy spięłam klamrą w luźnego koka i  dodałam dwie wysadzane sztucznymi perełkami wsuwki po dwóch stronach  głowy.

Zeszłam na dół o 8:27 i niechętnie zjadłam pół miski płatek z  jogurtem malinowym. Po mnie na dół zszedł Will i  Dylan a, zaraz po nich bliźniacy okazało się że, Vincent już dawno gadał  z Camem na dworze i to on na nas czekał a nie my na niego. Wsiedliśmy  do Helikoptera i po 20 minutach byliśmy już w centrum a, chłopaki już  pili energetyki (Dylan, Shene i Tony) Jak oni tak szybko się  ogarniają?! Pochodziliśmy chwilę po alejkach a, potem weszłam z Tonym do księgarni gdzie, wybrałam sobie 3 książki..

Gdy wybiła pora obiadu ruszyliśmy do wysoko ocenianej i drogiej restauracji. Zaczęłam się zastanawiać nad daniem a, raczej co oznaczają te wszystkie nazwy..Aż tu nagle.. nie to nie możliwe prawie, spadłam z krzesła ADRIEN?! Co on tutaj do licha robi?Nie to na pewno nie on, w tym momencie zawibrował mój telefon Wiadomość od Adriana Szatana

„Witaj Hailie, Czy mógł bym cię poprosić na chwileczkę?"

Szybko  odpisałam i zgasiła telefon żeby, żaden z braci nie odczytał.  Powiedziałam że, idę do toalety i wyszłam tylnymi drzwiami.

Witaj, Hailie.- od razu Adrien
Hej?- odpowiedziałam niemrawo
Cóż za zbieg okoliczności nieprawdaż?- zapytał ironicznym tonem głosu
Tak, kurwa - chciałam odpowiedzieć ale, nie miałam psychy
Mhm- mruknęłam coś pod nosem
Potem  omówiliśmy resztę naszej umowy i nie powiem taki Adrien jak teraz nawet  mi się spodobał.. nie nie nie jak Vincent się dowie?! 



Witajcie moi mili,

tak, już jest pierwszy rozdział tego dzieła!

!rozdziały będę się pojawiały we wtorki albo środy i w piątki :))

Rodzina Monet i nieproszony gośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz