/5/

334 14 6
                                    

RODZINA MONET ROZDZIAŁ 5
•życzę miłego czytania•

Od jakiś 27 godzin i 43 minut mieszkam u Adriena.. Powoli zaczynam odnajdywać się w tym domu chociaż, nie jest taki duży jak willa Monetów, to biorąc pod uwagę że, to TYLKO domek letniskowy na jedne max dwa sezony to jest on ogromny..

Ma masę egzotycznych roślin i po basenie na samym dole latają motyle.. Naprawdę nie żartuję! Prawdziwe motyle od tak są co jakiś czas wpuszczane na obiekt basenu i tak w milionach roślin i kwiatów buszują..

Gdy tak rozmyślałam o mojej sytuacji zadzwonił do mnie Vincent..

O nie... przewiduję kłopoty..- powiedziałam i nacisnęłam zieloną słuchawkę..

Ola amigo!- tak wiem bardzo kreatywne przywitanie ale, jakoś muszę odciągnąć jego uwagę od tego że, już nie mieszkam na chacie.

Witaj, Halie.- powiedział jak zwykle zirytowany Vince.

Myślę że, domyśliłaś się o co mi chodzi..? - zapytał a raczej stwierdził Vincent..

Nie, a powinnam?- szczerze niewiem bardzo bym chciała móc się pogodzić z braćmi..

Hailie stoję teraz wraz z twoimi braćmi pod twoim mieszkaniem i wyobraź sobie ciebie w nim nie ma.. - powiedział a z tyłu
było słychać kłótnie Dylana i Shena

Vincent, będę w mieszkaniu za 15 minut..
możecie poczekać? - zapytałam i modliłam się żeby się zgodził

Czekamy- powiedział i się rozłączył

No to trzeba się streszczać powiedziałam Adrianowi że, muszę na chwilę wyjść i zeszłam do garażu gdzie czekało na mnie moje złote porsche.. Odpaliłam je i pojechałam jak najszybciej do mieszkania.

Hej..- powiedziałam nie śmiało gdy ich zobaczyłam..
Witaj malutka- powiedział mój ulubiony, zawsze dla mnie miły Will
Hej mała- powiedział Dylan
Siema- powiedział Shene
Elo małolato - Tony
Witaj, droga Hailie- powiedział niezadowolony z czekania Vincent

Otworzyłam drzwi do mojego apartamentu i zaprosiłam do niego swoich braci..
Macie ochotę na coś od picia?- zapytałam z grzeczności
A co masz?- zapytał Shene
Daj mi colę- wtrącił się Dylan
I mi, mi też  daj colę - dopowiedział Shene
Podałam bracią napoje a dla Shena wzięłam piwo.

Teraz czekało mnie najgorsze musiałam przejść rozmowę z wszystkimi braćmi..
Zaparzyłam sobie melisę i byłam gotowa. Kogo ja oszukuję oczywiście że, nie jestem gotowa na tą rozmowę!!

Krytyka, błędy —>

Pomysły—>

Czy Hailie ma się pogodzić z braćmi? —>

Przepraszam że, taki krótki ale, cierpię na nieuleczalną chorobę „brak weny"

Rodzina Monet i nieproszony gośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz