/6/

130 5 7
                                    

~Rodzina Monet rozdział 6~
•życzę miłego czytania•

Weszłam do pokoju, gdzie wszyscy bracia, oprócz Vincenta, byli wygodnie rozłożeni na kanapie i puszystych pufach, Vincent jako jedyny siedział prosty jak struna na moim fotelu, gdzie zazwyczaj siadałam z książką, herbatą rumiankową oraz ogromnym kocem.

Tym razem, mój fotel był zajęty i wcale nie chciałam prosić osoby siedzącej na nim k ustąpienie mi miejsca, dlatego zdecydowałam, że usiądę na kanapie obok Shena oraz Willa.

Nastała wyjątkowo dla mnie stresująca cisza..  Z tego co zauważyłam wszyscy czekali na wypowiedź Vincenta, bez jego zgody nikt nie zamierzał się odezwać..

Zaczęłam rozmyślać czym tak na prawdę jest moja relacja z cholernym Adrienem Santanem.., ale moje rozmyślenia szybko przerwał, mrożący krew w żyłach głos Vincenta.

-Droga Hailie, może chciałabyś nas poinformować dlaczego nie było się teraz w domu?- zapytał Vincent

-Byłam w drogerii, ponieważ mój szampon jest na wyczerpaniu..- powiedziałam połowicznie prawdę, ponieważ mój szampon jest na wykończeniu, a połowicznie kłamstwo, ponieważ nie byłam po niego teraz w drogerii.

-To wspaniale, może chciałabyś go nam pokazać- dopytywał Vincent

Skubaniec, dobrze mnie przejrzał, ale na to też miałam wymówkę..

-Niestety nie udało mi się go upolować, bo jest to ekskluzywny produkt i nie zawsze jest w sklepie. -odpowiedziałam z miną jak najbardziej przekonującą

-No dobrze. Mam nadzieję, że nas nie oszukujesz.. Przejdźmy do następnego pytania, dlaczego pod Twoją kamienicą stało auto Adriena oraz dlaczego do niego weszłaś.

Dupa, przejrzał mnie na wylot.. Nie mam pojęcie co mu odpowiedzieć, ale wiem tylko to że napewno nie prawdę..

Gdy Vincent wypowiedział swoje pytania, święta trójca usiadła prosto i wlepiała we mnie oczy..

-Noo, jak wiecie człowiek jest istotą mylną, i czasami popełniamy błędy i właśnie ja to zrobiłam..

-i dlatego ubrałaś się tak ładnie, żeby zrobić ten błąd?

Czy już mówiłam, że Vincent jest wyjątkowo wkurzający? Jak nie to teraz to mówię.

-Po pierwsze ja zawsze jestem ubrana ładnie (ego top), a po drugie szłam na spotkanie z Aleksem.. - odpowiedziałam formalnie
A co do Aleksa to zupełnie o nim zapomniałam.. Chyba czas nadrobić z nim relacje lol

-Dobrze Hailie, twoja wypowiedź wydaje się szczera i mam nadzieję,
że taka jest.. -zaczął Vincent

Ofc, że jest szczera Vincent nie po to tyle godzin ćwiczyłam ten przekonujący ton głosu..

-Ale dla pewności zadzwonię teraz od Adriena Santana i spytam się jego o Twoją relację z nim, dobrze?-dokończył najstarszy z braci

No chyba żarty.. Ale w sumie nie mam się czego obawiać, napewno powie, że nic go ze mną nie łączy.. a co jeśli jednak coś nas łączy..?

-Hailie, potrzebuję twojej odpowiedzi- domagał się odpowiedzi.

-yyy.. tak jasne dzwoń.- odpowiedziałam, śniąc na jawie

Vincent wyjął komórkę, żeby następnie wybrać numer Adriena Santana i bezczelnie nacisnąć zieloną słuchawkę.

W pokoju była taka cisza jak w kościele podczas pogrzebu, żaden z Braci nie pisnął nawet słówka..

Nagle głos Adriena wypełnił całe pomieszczenie.

-Witaj Vincencie, w jakiej sprawie dzwonisz?- przywitał się i zapytał z największą kulturą Adrien Santan.

Krytyka —->

Błędy —>

Pomysły na kontynuację—>

Wiem, wiem, zabijecie mnie za zakończenie w takim momencie, ale nie martwcie się kochani, bo w sobotę wleci jakiś dłuższy rozdział ❤️

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 09 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Rodzina Monet i nieproszony gośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz