VII

585 24 26
                                    

-Gavi-

Boże pierwszy raz będę trenować z Realem Madryt. Nie wiem czy podołam wyzwaniu. Nie no dobra dam radę.

- Cześć Gaviera! - Modrić podał mi rękę.

- Em... cześć Modrić - uśmiechnąłem się trochę zakłopotany. Nic nie zrobiłem z tą ręką.

- Luka - dalej ją tak trzymał.

- Gavi - uścisnąłem mu ją.

- Nie lubisz jak się na Ciebie mówi Gaviera? - zapytał uważnie na mnie patrząc.

- Czuję się w tedy staro... - podrapałem się nerwowo po karku.

- Ah dobrze! Przepraszam - przytulił mnie delikatnie.

- To nic - wtuliłem się w niego. Kocham się przytulać i skakać na ludzi.

Na treningu było fajnie, tak inaczej. Podobało mi się. Cały czas zerkałem na Viníciusa, kiedy nagle nasze wzroki się spotkały. Przerwałem kontakt wzrokowy pierwszy i poczułem jak pieką mnie policzki. Kurwa.

- Kochani moi - Benzema złapał mnie jak i Viníciusa za koszulki. - Stworzycie dobre duo, ale musicie się dogadać

- Z nim może być ciężko - wypaliłem.

- Chyba z tobą - zrobił obrażoną minę.

- Dzieci błagam przestańcie się kłócić - Karim nas do siebie zbliżył. - Przeprosić się

- Sorry - zaczął Vinícius.

- Tsa też sorry - wiecie ile były warte nasze przeprosiny? Były gówno warte. No cóż bywa i tak.

- Świetnie kochani! Jeszcze tylko kwestia dogadania się - pogłaskał mnie po plecach.

- Damy radę - odpowiedział Vinícius. Nie będzie nam pomagał.

~Zakończmy tę wojnę Gaviera~ Vini Jr x Gavi ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz