part 7

248 6 6
                                    

-napewno nic ci nie zrobili?.-zapytał mnie jj gdy podeszliśmy pod drzwi domu JB

-uroczy jesteś gdy się martwisz.-odparłam uśmiechając się do chłopaka

-ty też Lily, ale teraz pytam poważnie. Te dupki nie zrobiły ci nic?.- zadał pytanie chłopak

-jj...ze mną wszystko jest okej mów lepiej co tobie zrobili.-zaczęłam

Usiadłam razem z blondynem na werandzie domku Johna b. Ciekawe gdzie tego idiotę znowu wywiało.

-li zrozum nie chodzi tu o mnie, ja się martwię o ciebie widziałem tę żyletkę u ciebie w pokoju.-zawiadomił jj
-i wiem że nie było to pierwszy raz

Nic nie mówiłam tylko wtuliłam się w chłopaka zaczęłam płakać

-nie wiem co mam z tym zrobić..-mówiłam gdy chłopak przytulał mnie do siebie
-j-ja nie umiem sobie z tym sama poradzić

-boże li... Czemu nie powiedziałaś wcześniej? Przecież pomógł bym ci

-nie chciałam cię martwić jeyj.

-twoje problemy są moimi problemami, rozumiesz?
-tylko kurwa nie rób sobie już krzywdy li, ja cię nie mogę stracić..masz przy sobie żyletkę?

-umm ..nie

-wiem kiedy kłamiesz, dawaj TERAZ

Wyjęłam z tylnej kieszeni spodenek narzędzie i podałam je chłopakowi

-proszę jj

-dziękuje bardzo słodka

Blondyn przeniósł mnie na swoje kolana i złączył nasze usta. Boże... Jj był tak cholernie gorący.

*****
Wszystkie płotki zebrały się wokół ogniska na plaży. Ja leżałam głową na kolanach jj'a. Super prawda?

-a więc po co jest to spotkanie?.-zapytała kie

- już wam wszystko tłumaczę.-zaczął JB
-byłem dzisiaj w Chapel hill

-sam czy z kimś jeszcze?.-spytałam

-to będzie dobre.-podśmiechiwał się jj

-z Sarah Cameron..

-z Sarah Cameron?!.-razem z kiara wrzasnęłyśmy chórem

-tak o i dzisiaj przyniesie nam mapę Tannyhill

-co kurwa zrobi?!.-zapytałam

-nie gadaj że powiedziałeś jej o skarbie?.-pytała zdezorientowana kie

-pominąłem wiele szczegółów.-dodał John b

-podrywał ją.-palnął jj

-nie podrywałem

-zarywałeś do niej na maksa

-zamknij się jj!
-dobra tu chodzi tylko o skarb nic mnie nie łączy z Sarah.-stwierdził szatyn

-tylko po co nam mapa Tannyhill?.-zaczął po chwili namysłu pope

-noo bo skarb uwaga porszę o werble...znajduje się w Tannyhill..-odpowiedział Jb

-o w mordę.-mówił jj klepiąc Johna b po barku
-jesteśmy bogaci!

*****

-wiecie co myślę, że powinienem iść sam.-oznajmił JB gdy siedzieliśmy w Twinkie

-a niby czemu?.-mówiła kie
-panna idealna nie poradzi sobie z presją przy całej gromadzie płotek yhhh...
-szmata.-powiedziała cicho kiara

-to jest spotkanie w interesach.-powiedział John b. W tym samym czasie jj zwijał skręta i wykonał dwuznaczne znaki śmiejąc się do pope'a

-boże.. idź już tylko obiecaj mi że po między wami NIC NIE MA.-oznajmiła kiara

-obiecuję..

-napewno pójdzie ci śpiewająco.-zripostował Maybank

-to było bardzo przekonywujące "obiecuję"!.-wrzasnęłam podczas wychodzenia Johna b z wana

-w stu procentach.-dodał blondyn szczerząc się

💋
Kolejny part wleci jutro albo we wtorek<3

Back to home // JJ Maybank and Rafe Cameron Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz