Będę wdzięczna za każdy komentarz i gwiazdkę!
Miłego czytania!
-Dzień Dobry, a raczej dobrej nocy...- poprawił się szatyn, zerkając na zegarek umieszczony na jego lewym nadgarstku.- ...nazywam się Pablo Gavi, zapewne mnie znasz, ja ciebie niestety nie, aczkolwiek twoja przyjaciółka z pewnością zapozna cię z najprzystojniejszym piłkarzem świata, jakim jestem ja.- dodał i rzucił w moją stronę swój imponujący uśmiech oraz puścił mi oczko.- jestem jej nowym współlokatorem i można powiedzieć, że znajomym.- Szatyn dokończył swoją wypowiedź i cierpliwie czekał na jakiekowiek słowo z drugiej strony telefonu, gdzie najprawdopodobniej dziewczynę zamurowało, a także nie dało się przeoczyć, że młoda dziewczyna była lekko zszokowana i zdecydowanie zdezorientowana.
- Witaj, miło cię poznać, Pablo.- zaczęła nadal trwająca w niewielkim szoku zielonooka.- Sofia z pewnością byłaby zainteresowana spotkaniem naszej trójki na wieczorku zapoznawczym.- wciąż rozwijała blondynka, a przy ostatnich dwóch słowach wszyscy cicho parsknęliśmy na jej słowa. -ja jestem Bella Hadid, ale mów mi Bella.
-Miło było poznać Bello, lecz Sofia musi iść spać, wiesz jak to jest, a tobie także polecam to samo.- zaczął żegnać się z blondynką, lecz on nie zna jej tak jak ja. Gdy ktoś zna prawdziwą Bellę Hadid to wie, że po tej akcji z piłkarzem, z pewnością mi nie odpuści i zarwałaby, czy rozmawiałaby o tym całą noc, dopóki nie zostanie poinformowana o wystarczającej ilości informacji.
-Ale mam z Sofie dużo do wyjaśnienia...- dodała nieco głośniej tak, abym bez wątpienia była w stanie usłyszeć jej proszący o informacje, miły oraz solidny głos. -Oh, z pewnością wyjaśnicie sobie wszystko rano, a na ten moment zapraszam do spania. Dobrej nocy, Bello.- Pożegnał się chłopak.
-Papa, buziaki kochana.- zdążyłam wykrzyknąć te słowa skierowane do zielonookiej, a po moich słowach Pablo nacisnął czerwoną słuchawkę i zakończył rozmowę telefoniczną, po czym oddał mi telefon i rzucił mi ciche ''Dobranoc'', po czym ruszył schodami na górne piętro.
Przez niedługą chwilę stałam jak wryta, gdyż wciąż nie mogłam sobie uświadomić, co się stało sprzed kilku minut. Gdy jednak już się ocknęłam, to również poszłam w stronę mojego pokoju, aby iść już spać, bo za dwie godziny będzie już wschodzić słońce, a że miałam niedużego kaca, to tym bardziej chciałam się wyspać.Ruszyłam szybko na górę, po czym przebrałam się w piżamę w jednorożce, byłam po chwili gotowa już do spania, więc rzuciłam się jak z procy na łóżko i zasnęłam niemal od razu.
~~~
Ze snu wybudził mnie denerwujący budzik, brzęczący codziennie o tej samej porze, jaką jest godzina ósma rano. Rozciągnęłam się i z niesamowitym humorem wpuściłam cieplutkie promienie słoneczne, które otuliły mnie od razu. Po chwili poczułam jednak wręcz kłujący ból głowy, a wszystko spowodowane było najprawdopodobniej niedużym kacem, jakiego się wczoraj nabawiłam. Usiadłam na łóżku, by w jakikolwiek sposób unormować narastający ból głowy, lecz dostrzegłam na mojej szafeczce nocnej coś, o czym marzyłam i za co mogę dziękować Bogu. Na małym stoliczku, leżała szklanka wody, jakaś karteczka oraz TABLETKA!! Byłam wniebowzięta i cieszyłam się jak dziecko widząc ten malutki, okrągły przedmiot. Zawsze tabletki były dla mnie czymś niesamowitym, bo jak coś tak małego, może zwalczyć aż tak okrutny ból? Nie rozmyślając więcej, wzięłam tabletkę wraz ze szklanką do ręki, od razu połknęłam białe kółko i wypiłam całą zawartość szklanki. Dopiero teraz zakodowałam, że przez cały czas leży tu jakaś kartka, więc ostrożnie zaczęłam ją rozwijać.
CZYTASZ
Why did I meet you? | Pablo Gavi |
FanfictionSofia Hernandez, zwykła osiemnastoletnia dziewczyna wraz z 11-letnią siostrą wyjeżdża na wakacje do taty, pracujący jako trener FC Barcelony. Wtedy niestety nie wiedziała jeszcze, że jej życie na dobre zmieni się o 180 stopni, oraz przeżyje niezlic...