Rozdział I

486 13 7
                                    

Totalna Porażka: plejada gwiazd - ostatni sezon tego zwariowanego reality show, w którym Courtney brała udział. Wtedy też ostatni raz widziała Duncana. Tego pamiętnego wieczoru, kiedy to postanowił podpalić domek Chrisa, a potem został aresztowany. Kilka odcinków później sama wyleciała, ale to było zupełnie inne opuszczenie wyspy niż po pierwszym sezonie. Wtedy tęskniła za Duncanem, a teraz nie miała już nikogo. Duncan ją zdradził i został aresztowany, Gwen ją oszukała, ale po tym jak się znów zaprzyjaźniły Courntey sama zniszczyła ich relację przez swój plan jak zamierza zwyciężyć eliminując przy tym Gwen i Scotta. A właśnie, został jeszcze Scott. Jego też już nie miała. Zostawił ją po tym jak Mike (a raczej wtedy Mal) pokazał wszystkim tamten złowiewczy rysunek. Czy to by oznaczało, że dla dziewczyny ważne były tylko pieniądze? Niekoniecznie. Po prostu chciała zaistnieć. W życiu ludzie często jej nie doceniali, dlatego chciała udowodnić innym, że potrafi wygrać. Ale czy to wszystko było jej potrzebne? Przez to straciła przyjaciółkę i chłopaka. Ale może to i nawet lepiej. Scott to nie było to samo. Najlepiej czuła się w towarzystwie kogoś przy kim mogła zaszaleć. Kimś takim był właśnie Duncan. Ale ten etap Courtney już zamknęła. Po tym jak opuściła wyspę nie chciała wracać ani do Duncana ani do Scotta ani w ogóle do tego głupiego programu. Chciała zacząć wszystko od nowa.

Dlatego też wyprowadziła się do Los Angeles. Już pierwszego dnia po przyjeździe z wyspy postanowiła się spakować i wyjechać. Nazajutrz była już w nowym mieście. Wysiadła z autobusu i szła ulicą w poszukiwaniu swojego nowego mieszkania. Nagle zadzwonił do niej telefon. Był to nieznany numer. Courtney uznała, że to coś ważnego, więc odebrała. W słuchawce odezwał się nagle dobrze znany jej męski głos.
-Słucham?
-Chciałem tylko powiedzieć, że mi przykro. Przepraszam za to co zrobiłem. Wiem, że Cię zraniłem, byłem głupi... wcale nie kocham Gwen. Po prostu byłem zmęczony tym, że ciągle chciałaś mnie zmienić i postanowiłem się zbuntować. Chodzi o to, że... - tu głos zaczął mu bardziej drżeć - o to, że często ludzie mnie odrzucali... dlatego zacząłem życie kryminalisty, zacząłem się buntować. Bo chciałem im udowodnić, że jestem kimś... ale teraz widzę, że jestem nikim... naprawdę nie chciałem Cię skrzywdzić Courtney, zachowałem się jak palant. Przepraszam. Po prostu chciałem, żeby ktoś mnie zaakceptował takim jakim jestem, a nie ciągle próbował mnie zmienić... ale nigdy nie chciałem zrobić Ci takiej krzywdy... wiem, że mnie nienawidzisz i pewnie nigdy nie będziesz mi chciała wybaczyć, ale nie mógłbym żyć nie mówiąc Ci tego. Wiem, że moje słowa niczego nie zmienią, ale i tak jeszcze raz bardzo Cię przepraszam... Żegnaj, bo raczej nigdy się już nie zobaczymy.
Potem osoba, która mówiła się rozłączyła. Jak można się było domyślić - to był Duncan. Courtney stała na środku chodnika oszołomiona tym co właśnie usłyszała.
-Może faktycznie przegięłam? - zaczęła się zastanawiać. - Chciałam go zmienić za wszelką cenę, nawet wbrew jego woli... a on i tak się bardzo dla mnie starał. Mimo, że nie chciał tego robić - robił to dla mnie. A ja go nie doceniałam... I to właśnie dlatego mnie zdradził? To był rodzaj buntu... i tyle... ja... nie wiem co powiedzieć... doceniam to, że do mnie zadzwonił, chyba musi mu nadal zależeć... szkoda, że nie zdążyłam mu nic odpowiedzieć. A z resztą, co miałam mu niby powiedzieć? Wciąż jestem na niego wściekła, ale mimo wszystko to było urocze.

Wieczorem, kiedy dziewczyna siedziała już w swoim mieszkaniu postanowiła sprawdzić, w którym więzieniu przetrzymywany jest Duncan. Jak się później okazało - było to więzienie w Los Angeles - czyli mieście, w którym właśnie się znajdowała. Przez to zaczęła się zastanawiać czy może nie powinna pójść go chociaż odwiedzić.
-Nie! To głupi pomysł! Skończyłam z Duncanem raz na zawsze. - myślała. - A może jednak? Gwen mi mówiła, że nawet jak byli razem to Duncan cały czas o mnie mówił i to głównie dlatego z nim zerwała. Może on do mnie faktycznie cały czas coś czuł? Ehh... - westchnęła - czasem chciałabym wrócić do czasu pierwszego sezonu, kiedy wszystko było jeszcze takie proste...
Tak rozważając w końcu zasnęła.

Nazajutrz postanowiła udać się, jednak do tamtego więzienia. Wypytała strażnika i policjanta o całą sytuację i dowiedziała się, że Duncan dostał wyrok na rok, a zadzwonił do niej, bo w końcu każdemu więźniowi przysługuje jeden telefon.
-Wow... spośród tylu osób, on wybrał akurat mnie... - mówiła sama do siebie Courtney. Poza tym dowiedziała się jeszcze, że chłopak został zamknięty dopiero dzień wcześniej ze względu na przedłużającą się rozprawę sądową. Najgorsze było jednak to, że dziewczyna nie mogła zobaczyć się z Duncanem, ponieważ policjanci powiedzieli jej, że prawo do tego typu spotkań mają wyłącznie członkowie rodziny. Potem Courtney wyszła z budynku i już nigdy tam nie wróciła. Z czasem zaczęła nowe życie i zapomniała o Duncanie.

"BŁĘDY PRZESZŁOŚCI" (Total Drama - Duncan x Courtney)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz