Rozdział VIII

189 6 3
                                    

Początkowo wracali w kompletnej ciszy. Nagle Duncan zaczął się śmiać.
-Z czego się śmiejesz?! Tu się nie ma z czego śmiać, to jest poważna sprawa. On jest nieobliczalny!
-A tam... jest niegroźny...
-Niegroźny? Znowu stała Ci się krzywda i Ty mówisz, że jest niegroźny?
-Przecież wszystko jest okej... Co jesteś znowu taka spięta? Przecież przed chwilą dobrze się bawiłaś.
-Tak, ale to było przed chwilą. Jestem wyluzowana, kiedy coś jest na prawdę śmieszne, ale nie kiedy Tobie się coś dzieje. Z resztą... szkoda, że nie widziałeś swojej miny, kiedy mi się działa jakaś krzywda. - dziewczyna uniosła brew do góry, a Duncan się zarumienił.
-Ale dzięki temu przynajmniej wiem w jaki sposób wydoroślałeś... zmieniłeś się w stosunku do mnie... Dalej umiesz się dobrze bawić, ale zrobiłeś się bardziej troskliwy niż przedtem... chociaż doskonale wiem, od innych ludzi, jak mówili, że Tobie zależy tylko na mnie... ale wtedy jakoś, aż w tak dużym stopniu tego nie okazywałeś... a teraz? Rzuciłeś się pod samochód dla mnie i nawet biłeś się ze Scottem. Zawsze wiedziałam że masz dobre serce, nawet jeśli starasz się to ukryć. Pamiętaj, nie ważne to co on powiedział o Tobie jako o kryminaliście, jesteś dobrym człowiekiem.
Duncan patrzył na nią cały czerwony z szeroko otwartymi oczami pełnymi łez.
-Dziękuję. - powiedział, a potem mocno ją przytulił, a następnie pocałował. Ona oczywiście odwzajemniła zarówno uścisk jak i pocałunek.
-Kocham Cię... - wyznała mu.
-Ja Ciebie też. - odpowiedział i uśmiechnął się do niej.
-Ooo... - zawołało parę osób zauroczonych tą sytuacją. M.in. DJ, Owen, Geoff, Bridgette, Leshawna, Gwen, a nawet inni. Byli tak zdziwieni i równocześnie zachwyceni tą sytuacją że postanowili iść dalej za nimi.
-Długo... już tutaj stoicie? - spytała niepewnie Courtney.
-Od samego początku. - przyznała Gwen. - No kto by pomyślał...
-I... wszystko słyszeliście? - zapytał Duncan podejrzliwie, a oni pokiwali twierdząco głowami. - No to pięknie... dobra... wystarczy... ja odpadam... żegnam... - powiedział żartobliwie, a potem oboje pożegnali się ze znajomymi i odjechali taksówką do domu.

Minęło kilka dni. Pewnego razu Courtney siedziała w domu i przeglądała Internet. Duncana akurat w tym czasie nie było w domu. Nagle ktoś zapukał do drzwi. To był listonosz, który dał dziewczynie kopertę. Courtney od razu ją otworzyła i wyjęła z niej list. Jak się później okazało to był list z komisariatu policji. To co przeczytała zszokowało ją zupełnie. Była to wiadomość, która miała ją poinformować, że ktoś ukradł bransoletkę z diamentami wartą 300 tysięcy dolarów. Głównym podejrzanym był właśnie... Duncan. Dziewczyna kilka razy czytała list, ponieważ nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła. Sama nie wiedziała co miała myśleć w tamtej chwili. Miała mieszane uczucia. W końcu ufała Duncanowi, ale jednak przez bardzo długi czas zajmował się on przestępstwami i kradzieżami. Jednak były to drobne kradzieże, a obrabowanie jubilera należało już do czynów wyższej rangi. Courtney nie mogła uwierzyć, że Duncan to zrobił. Czuła, że to nie mógł być on, ale jednak jakaś cząstka niej zmuszała ją do uwierzenia w to co było napisane w liście.

Kiedy Duncan wrócił do domu, Courtney od razu pokazała mu list.
-Mów tylko prawdę. - powiedziała, uważnie przyglądając się reakcji chłopaka.
-Przecież to nie byłem ja. Nie wiem skąd to wzięli. - Chłopak wzruszył ramionami.
-Na pewno? - dopytywała się dziewczyna.
-A co, nie wierzysz mi? - odezwał się nagle dość poirytowanym tonem Duncan. - Myślisz, że ja to zrobiłem? Nie ufasz mi?
-Nie... oczywiście, że Ci ufam...
-Ale?
-To jest pismo z komisariatu policji. Ktoś im musiał na Ciebie donieść, skoro wysłali list. A to znaczy, że ktoś Cię wtedy widział.
-Albo, że ktoś kłamie... bądź próbuje mnie wrobić...
-Spójrz mi w oczy i powiedz, że tego nie zrobiłeś.
-Jasne, że nie. - chłopak popatrzył dziewczynie głęboko w oczy, po czym sięgnął po swoją torbę. - Aż wstyd, że mi nie wierzysz i jeszcze się pytasz... - nagle z torby Duncana wypadła srebrna bransoletka z diamentami. Dokładnie taka sama, jaką skradziono dzień wcześniej.

"BŁĘDY PRZESZŁOŚCI" (Total Drama - Duncan x Courtney)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz