ROZDZIAŁ 4

255 3 0
                                    

  Siedziałem w biurze w towarzystwie Massimo i Matteo. Minęły już 2 dni od kiedy widziałem Ad. Pisałem do niej non stop a ona dzwoniła w każdej wolnej chwili. Dzisiaj mieliśmy nareszcie się zobaczyć. Wszystko musiało być zaplanowane.Ad miała przyjechać do Emily. Nasz prawnik przygotował dla niej czwartkową mowę. Wczoraj gdy zadzwoniła zapłakana miałem w dupie wszystkie plany. Otrzymała wytyczne na konferencje Natana. Była załamana tym co przeczytała. Nie chciała wypowiadać się w taki sposób. Wiedziałem, że moi ludzie przygotują dla niej coś co zaakceptuje ale musieliśmy zacząć działać natychmiast.Nasi PR- owcy pracowali na największych obrotach. Massimo sam doglądał każdego wyrazu i na dzisiaj umowa miała być gotowa. Jak ja miałem przetrwać kolejne tygodnie ? Zazdrość mieszała się u mnie z tęsknotą i co chwila miałem ochotę odejść od ustalonych planów. Matteo również pracował jak oszalały. W ciągu dwóch dni spotkaliśmy się prawie ze wszystkimi którzy liczyli się w naszym świecie. Oficjalnie jako nowy capo mogłem chcieć się spotkać z szefami innych rodzin. Nikt nie widział w tym niczego niepokojącego a nawet cieszyli się, że capo di tutti znalazł dla nich czas. Zreszta nie było wśród szefów ani jednego który nie chciałby robić interesów z rodziną Mancinni. Jednak zazdrość i chciejstwo to paskudna sprawa a jednym zawsze było po drodze bardziej niż innym. I tych innych miał wychwycić Matteo. Już wiedzieliśmy, że zarówno Johnson jak i Newton odwrócą się od nas gdy tylko będzie ku temu okazja. Zresztą młody Newton już od dłuższego czasu dąży do przywrócenia starych metod. Bawią go gangi i latanie z pistoletem po mieście.Również Rosjanie nie byli pewni. Do tego Smith ze stojącą za nimi rodziną Kings.

Za to nikt wśród włoskich rodzin które bezpośrednio mi podlegały nie ośmieliłby się przeciwstawić. Zresztą nie mieliby w tym żadnego celu. Strzegłem ich interesów i dzięki mnie zarabiali fortunę. Meksykanie cieszyli się z obecnego układu. Irlandczycy również nie powinni stanowić żadnego problemu.

Wiedzieliśmy kto może zaatakować i wykorzystać rozwód Adrianny i nasz związek aby podważyć moje stanowisko szefa wszystkich. Nie wiedziałem jak wielkie są ambicje Natana ale czułem, że nie odmówiłby gdyby mógł mnie zastąpić.

Gdybym miał pewność, że to wystarczy to zrzekłbym się stanowiska. Pieniądze i majątek które mamy wystarczą mojej rodzinie i kolejnym trzem pokoleniom. Inne włoskie rodziny też powinny sobie poradzić. Jednak wiem, że to zabiłoby dziadka. Przysięga, obowiązek i szacunek dla naszego nazwiska były dla niego bardzo ważne. Pracował na to całe życie. Jemu tego nie mogłem zrobić.

-Ok Panowie. Wiemy na czym stoimy.

Prawnie nie ma szans żeby ktoś usunął mnie ze stanowiska ale możemy wrócić do korzeni i wtedy żadne umowy nie będą obowiązywały.

-Nie spieszmy się a wszystko będzie dobrze. Małe kroki i do przodu.

Pokiwałem głowa

-I dziękuję Wam za wszystko. Za to co robicie dla mnie i Adrianny i za to, że obrabiacie cały ten młyn tutaj - wskazałem brodą na biuro. -Nie jestem obecnie w najwyższej formie.

-Po to jesteśmy Stary - powiedział Matteo.

Dostawa kamieni, którą jakiś czas temu odebraliśmy przeszła wszelkie testy. Cześć z nich zostanie sprzedana jubilerom a cześć trafi na rynek dla koneserów i inwestorów.

Również giełda nam obecnie sprzyja.

Pracowaliśmy przez kilka godzin. Nie miałem zaległości gdyż żeby zabić czas pracowałem całymi dniami i nocami. Jedynie moje skupienie nie było takie jak wcześniej.

-Ziemia do Teo

No właśnie takie stany zdążały mi często.

-Sorki....już jestem...albo

Moja KochankaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz